Wiadomości lokalne / Nauka
| Środa, 1 listopada 2006 r. godz. 22:36 /Piotr Jackowski/ | Stalowowolanie na konferencji katyńskiej w gmachu Sejmu RP
Grupa stalowowolan wraz z ks. prał. Zdzisławem Peszkowskim w Sali Kolumnowej Sejmu RP Fot. Piotr Jackowski
| - Przebaczenie jest ważną sprawą, nad którą warto się zastanawiać - powiedział NASZEMU CZASOWI Ryszard Kaczorowski, były prezydent RP na uchodźctwie, gość honorowy międzynarodowej konferencji "Prawda, pamięć, tożsamość Katynia i Golgoty Wschodu". W sympozjum, zorganizowanym w gmachu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, uczestniczyła grupa stalowowolan. Jego główną postacią był ks. prał. Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski - ocalony jeniec z Kozielska, kapelan rodzin katyńskich i pomordowanych na Wschodzie, kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla AD 2006.
- To bardzo ważne, że w Sejmie RP możemy rozmawiać o tym kluczowym wydarzeniu naszej historii XX wieku - akcentował marszałek Marek Jurek. - Był to najkrwawszy wiek w dziejach świata, znaczony dwiema wojnami światowymi i panowaniem w Europie ludobójczych systemów: komunizmu i narodowego socjalizmu. Ogromna część tych nieszczęść spadła na nasz kraj i naród. Nie mamy prawa zapomnieć, że takie nazwy jak Katyń czy Palmiry symbolizują fakt, iż Polacy byli skazani na wyniszczenie i zagładę. To samo w sobie zasługuje na szacunek świata. (...) Nigdy więcej Katynia, nigdy więcej zgody na dopuszczanie do sytuacji, w której los naszego narodu jest zagrożony. Taki jest sens istnienia polskiego państwa, taki jest sens odzyskanej niepodległości.
Z ogromną uwagą wsłuchiwano się w słowa ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego, który przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię w kaplicy sejmowej, a następnie zabrał głos w Sali Kolumnowej Sejmu RP. Stwierdził, że dzięki zgłoszeniu jego kandydatury do Pokojowej Nagrody Nobla, prawda o Katyniu i rodzinach katyńskich będzie słyszalna na całym świecie. Kapłan podkreślał konieczność zachowania żywej pamięci o tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce na wiosnę 1940 roku. - Pamięć ma być kształtem naszej osobowości, naszej miłości, naszego trwania - powiedział. Nawiązał też do odpowiedzialności za wolność, która stała się udziałem Polaków za wielką cenę krwi naszych braci. Dlatego pamiętamy, szukamy prawdy, domagamy się sprawiedliwości w myśl prawa międzynarodowego, lecz w imię Chrystusa dążymy do pojednania i przebaczamy. - A co to znaczy przebaczyć? - pytał duchowny. - To znaczy odwołać się do dobra, które jest większe od jakiegokolwiek zła.
Warto też odnotować wystąpienie byłego prezydenta RP na uchodźctwie, Ryszarda Kaczorowskiego. Zauważył, że od osądzenia i potępienia zbrodniarzy zależeć będą przyszłe stosunki z narodem rosyjskim. - Oczekujemy całej prawdy o tych, którzy decyzję mordu podejmowali, jak i o tych, którzy usiłowali prawdę przemilczeć - akcentował. Z kolei prezes IPN Janusz Kurtyka stwierdził, iż sprawa Katynia jest obecnie elementem świadomości narodowej Polaków i - niezależnie od przeszkód za wschodnią granicą - powinniśmy uporczywie poszerzać wiedzę na ten temat.
- Wysłuchaliśmy głębokich i pouczających prelekcji o Golgocie Wschodu - dzielił się przeżyciami Zbigniew Paszkiewicz, który pojechał na konferencję z grupą stalowowolan. - Do wzięcia udziału w sympozjum zaprosiła nas Teresa Walewska-Przyjałkowska, przewodnicząca komitetu organizacyjnego. Był to jej wyraz wdzięczności za moje zaangażowanie w zbieranie podpisów pod wnioskiem o uhonorowanie ks. Peszkowskiego Pokojową Nagrodą Nobla - dodał organizator wyjazdu, Józef Stanisław Podsiadło.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Niedziela, 12 listopada 2006 r. godz. 14:14 ~mozets  | Bardzo mądrze mówi prezydent Kaczorowski. Należy przebaczać - ale nie zapominać. Amnestia - to nie to samo co amnezja. Najgorsze jest jednak to - że nasze państwo "zrzuciło" całość spraw katyńskich na Stowarzyszenie Rodzin zamordowanych oficerów. Czyli pozbyło sie problemu o najwyższej randze państwowej. Chodzi przecież o honor naszej armii - która broniła kraju - a załatwiono ich strzałem w tył głowy.
Kapitan Marian Stobnicki. |
0 0 | |