Stały Felieton Ekonomiczny
| Piątek, 21 października 2011 r. godz. 15:23 /Antoni Kopyto/ | Spinaker wiedzy i … ciskanie butem w ścianę
W czasie mojego studiowania na warszawskiej SGH (było to…, no, dość dawno, niestety) gospodarcza aktywność studentów mogła się co najwyżej wyrażać w dorabianiu sobie przez żaków sprzątaniem, myciem okien za pośrednictwem spółdzielni Universitas. Dzisiaj studenteria ma daleko większe możliwości.
Przypominam sobie pewne zdarzenie. Jeden z moich kolegów, "współspaczy" z pokoju domu studenckiego był "notorycznym pracusiem" w Universitasie. Nierzadko wracał po robocie bardzo późno, gdy ja z drugim kolegą już kimaliśmy, i zawsze był po kilku piwach. Hałasował niemożebnie, rozbierał się do spania i zdejmując buty zawsze walił nimi we drzwi. Najpierw lewym, a w chwilę potem prawym. Po kilku takich sytuacjach zagroziliśmy mu mordobiciem, jeśli raz jeszcze będzie tak rozrabiał, zwłaszcza szło o to rzucanie obuwiem. Którejś nocy sytuacja jednak się powtórzyła. Nasz zalany współspacz potykając się o krzesła i stół zdejmował przyodziewek i na koniec, już leżąc na łóżku rzucił we drzwi butem. Zapadła cisza. Trwała, już nie pomnę, 10 czy 15, może 20 minut. Po tym czasie w ciszy nocnej rozległ się dramatyczny okrzyk drugiego, tego "porządnego" tubylca: - Do cholery, rzucisz wreszcie tym drugim butem, czy nie? Odpowiedziało mu głośne chrapnięcie z trzeciego łóżka.
Sytuacja ta znalazła proste wytłumaczenie dnia następnego. Pracuś-piwosz wyznał nam po prostu, że w czasie zdejmowania obuwia przypomniał sobie o naszej groźbie i w obawie przed mordobiciem poszedł spać z jednym butem na nodze…
Na bok żarty. Skreślam ten felieton, przerywając pouczające narracje dra Mamczyka, aby zachęcić studentów, nie tylko Stalowej Woli do aktywności daleko poważniejszej. I to już w czasie studiów. Chcemy bardzo w stalowowolskim Inkubatorze Technologicznym zainicjować procesy powstawania małych firm typu spinn-off i spinn-out, czyli tzw. firm odpryskowych budujących profil swej działalności na wynikach badań prowadzonych w ich uczelniach. Jest ku temu znakomity czas, bo rusza właśnie projekt SPINAKER WIEDZY, dający szanse dobrego przygotowania się do takiego działania (szczegóły na naszej stronie : www.itstw.pl ). Firmy, które wykorzystują efekty prac naukowych są najbardziej innowacyjne i najbardziej dochodowe. Są siłą napędową najlepiej gospodarczo rozwiniętych krajów. Tak może być również w Polsce, tak może być w Stalowej Woli. Pracownicy naukowi w rozwiniętych gospodarkach świata także aktywnie podejmują "odpryskową" działalność gospodarczą. Tak może być również w Polsce, tak może być w Stalowej Woli. Wszak nasze uczelnie rozbudowują się, rozwijają…
Póki co jednak - tak dobrze nie jest. I naukowcy, i studenci deklarują w większości swoje chęci, swój zapał, ale jak przyjdzie co do czego, to wybierają jakieś aktywności pośrednie lub działalność dodatkową, niezwiązaną z dorobkiem naukowym, czy wręcz prowadzoną "na czarno". Boją się, tłumaczą brakiem wiedzy biznesowej, brakiem sprzyjającego klimatu na uczelniach, czy nieefektywnymi szkoleniami prowadzonymi przez teoretyków, a nie praktyków.
Jest możliwość, by ten stan zmienić, by przełamać ów stan "chciałbym, a boję się, chciałbym ale nie umiem". SPINAKER WIEDZY tworzy dobrą ku temu okazję. Zachęcam do kontaktu z nami. Wspólnie spróbujmy przełamać lody niemocy, czy niechęci. Nasz Inkubator może w tym pomóc. Ostatecznie - czasy się zmieniają i zostawianie aktywności gospodarczej studentów tylko na etapie dorabiania sprzątaniem ( i rzucania chodakami we drzwi…) jest chyba niezbyt mądrym zaniechaniem. Takie mam przynajmniej zdanie w tej materii.
I do tego całkowicie się z nim zgadzam. Pozdrawiam.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy
|