|
Niedziela, 20 lutego 2011 r. godz. 21:48 ~Greg | Do dywagacji na temat kart płatniczych. Pracuję w handlu nie pierwszy rok. Istnieją stosowne przepisy (prawo bankowe), które mają odzwierciedlenie w prawie cywilnym (umowa klienta z bankiem - radzę przeczytać) mówiące o tym, że płacić kartą bankomatową/kredytową może jedynie jej właściciel, czyli osoba, której przynajmniej nazwisko wyryte jest na czołowej stronie karty. Ba, co więcej jeżeli karta jest niepodpisana - jest nieważna (taka informacja widnieje również na karcie). I nie ma z tym dyskusji. Kasjerka postąpiła w stu procentach poprawnie. |
00 |
Środa, 16 lutego 2011 r. godz. 20:49 ~pleśń | MATTHIAS Poniatowskiego 80. Kupiłam zamówione wcześniej mięso za prawie 200 zl i poprosiłam jeszcze margarynę ser .... i chleb razowy. "pani" Upchała mi to sprytnie w reklamówki i już nie chodzi mi o to wpychanie na siłę po pół kilo więcej jak chcę ino o tego grzyba co już zeżarł pleśń na tym chlebie co żadna świnia nawet by go nie ruszyła noo chyba że ta świnia która go sprzedała a widziała co sprytnie chowa w reklamówkę. |
00 |
Sobota, 12 lutego 2011 r. godz. 10:03 ~jankiel | Do:JanK
Ciesz sie pan ze nie płaciłes kartą gdzieś za granicą bo już bys pan nie miał karty |
00 |
Środa, 9 lutego 2011 r. godz. 11:19 ~mirek | A ja kupuję tylko tam. Mam pewność że wszystko jest zawsze świeże. Dla mnie to najbardziej zaufany sklep jeśli chodzi o wedliny i mięso. |
00 |
Wtorek, 8 lutego 2011 r. godz. 14:13 ~DD | Ja nigdy nie kupie juz zadnej wedliny ani miesa we Fracu, maja tam poprostu syf ktorego na sile probuja sie pozbyc... skoro place i to nie male pieniadze to chce dostac cos dobrego, a nie cos po czym sie tylko rozchoruje :/ |
00 |
Wtorek, 8 lutego 2011 r. godz. 13:29 ~waluś | do anienika prostaczki , ty wszystkich chyba traktujesz jak złodziei i byś wsadzała do pierdla. Jak jesteś blondynką to wybaczam ci ,one tak rozumują |
00 |
Wtorek, 8 lutego 2011 r. godz. 11:49 ~ewa | asdd jestes tak madry jak tengosc co mial maryske w majtkach - to ty??? wypuscili cie juz czy moze ktos z rodziny??? skoro nowy kawalek nie ma naklejonej ceny to jakim cudem kupujesz rzeczy w sklepach gdzie teraz juz praktycznie nigdzie nie nakleja sie cen tylko pisze pod towarem jego nazwe i cene... rany ja nie wiem czy glupich sieja czy oni sami sie skads biora - logika czlowieku i zdrowy rozsadek a takie panie ktore odstraszaja klientow bo mysla ze mamy 20kilka lat wstecz i jest nadal komuna to powinny isc na emeryture |
00 |
Wtorek, 8 lutego 2011 r. godz. 09:17 ~stefan | d
Dlaczego kombinujesz płać kartą swoją a nie żony albo pozwól żonie pójść do sklepu. Natomiast odnośnie sprzedaż byle czego? po prostu nie kupuj w tym sklepie. |
00 |
Wtorek, 8 lutego 2011 r. godz. 08:54 ~ścinek | To samo jest w Mathiasach, tam w ogóle nie ma ścinków z wędlin. Wszystko niby I klasa, tam dopiero są specjalistki od tego tematu. Chyba że to "znajomki" - to są inaczej obsługiwane. Opanowali miasto i okolice. |
00 |
Wtorek, 8 lutego 2011 r. godz. 01:46 ~asdd | a czy autor nie wpadl na to ze nowy, caly kawalek wedliny nie ma naklejonej ceny i nie musi zostac sprzedany ? |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 23:25 ~klient | Kartą kredytową może sie posługiwac tylko właściciel i nie ma żadnego upowaźnienia czy coś w tym stylu hahaha kasjerka ma prawo gdy karda jest na podpis zatrzymac kartę gdy podpis nizgadza sie z widniejącym na karcie a co do wędlin to moim zdaniem w porównaniu do innych sklepów w St. Woli FRAC MA NAJLEPSZY TOWAR . Trzymac tak dalej |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 21:51 ~Anna | Ja natomiast przenigdy juz nie zrobie zakupow w sklepie miesnym MATTHIAS w środku Hali Targowej na Okulickiego. Pani sprzedała mi smierdzace mieso mielone ( łopatka zmielona niby dzisiaj swiezo rano trelelemorele), a kiedy w domu chcialam usmazyc mieso bylo czarne jak wiegiel cuchnelo zdechlizną! Na drugi dzien odnioslam i to smazone i to "swieze" i przy klienteli powiedzialam co mysleo takich "uczciwych" ludziach HAA :) |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 21:38 ~anienika | tak, Frac jest tutaj na pierwszym miejscu! Ostatnio spotkała mnie tam tak sytuacja, przy czym Pani była tak niegrzeczna,że już tam nie wrócę.
A co od "mądrali" od obsługi kart "jedynym uprawnionym do korzystania z karty jest osoba, której imię i nazwisko widnieje na karcie" - tak mówi każdy regulamin. A dla "mądrzejszych" polecam stronę z odpowiedzialnością jaka grozi za użycie cudzej karty-nawt żony i za jej zgoda.
I dobra rada - następnym razem zadzwońcie do banku i zapytajcie - to mniej bolesne niż zrobienie z siebie "prostaka"? na forum. |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 21:02 ~o | To pozostalosci po komunie...
Niestety :) |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 20:08 ~bozena | SPOŁEM sprzedaje ścinki-końcówki w niższej cenie. Klienci kupują do pizzy czy bigosu. Każdy problem można rozwiązać tylko trzeba pomyśleć.
Do "BELFRA". Ze względu na takie praktyki ekspedientki na każdym opakowaniu piszą ilość zakupionych opakowań wędlin czy mięsa.
Co do karty-to jest ona na właściciela a nie na okaziciela (to zasadnicza różnica). |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 19:13 ~sabcia | podobny przypadek miałam w karfurze nie sprzedam nowego bo nie. a starego kawalka by pewnie nawet pies patykiem nie tknal |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 19:00 ~kasiika | Również zdarzylo mi sie zostac tak obsłużoną w Delikatesach Frac,wiem ze sa straty,obeschnie itp.na wędlinie ale to powinno byc wliczone w cene. |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 18:40 ~Tele | Kasjerka miała rację odmawiając przyjęcia karty kredytowej Pana żony. Kartą kredytową może płacić jedynie Jej właściciel (o tym, kto jest Jej właścicielem powinien świadczyć podpis na odwrocie - nie zawsze jednak takowy widnieje - błąd jej właściciela:)). Jeżeli żona upoważniła Pana do karty kredytowej, to powinien Pan otrzymać drugą kartę z imieniem i nazwiskiem własnym. Wówczas do jednego "konta" istnieją dwie karty :). I tym sposobem Pan również może wydawać pieniądze żony :). |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 17:11 ~wojtek | To jest bzdurny wymysł kasjerki! Należy zmienić sklep . Kasjerka nie musi znać każdego kto płaci kartą kredytową tak jak stwierdziła jakaś blondynka. Dywagacje czy żona mnie upoważniła lub cofnęła upoważnienie jest na poziomie blondynki. Jeżeli ja płacę kartą żony i podam prawidłowy PIN to kasjerka nie ma nic do tego. To jest takie proste i oczywiste. |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 16:41 ~do Pana JanK | a skąd Pani miała wiedzieć że to karta Pana zony, mial Pan przy sobie akt zawarcia malżenstwa i zdjęcie żony ;) |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 16:31 ~Jan K | do bankowy. Chyba cię pogięło , od kiedy za kartę mojej żony odpowiada kasjerka? Jak bym miał kartę kradzioną i znał PIN to i kasjerka by o tym nie wiedziała bo niby w jaki sposób. To są jakieś bzdurne wymysły? Jeżeli ktoś zgubi kartę to się natychmiast zgłasza do banku i się blokuję daną kartę. Innego sposobu niema. Jeżeli żona mi udostępnia kartę wraz z PIN to kasjerka nie powinna mieć nic do tego. Tą kartą płacę wszędzie np. za tankowanie samochodu i jest dobrze tylko w tym jednym sklepie. Jeżeli to był przypadek tylko w jednym dniu to należało to wyjaśnić i przeprosić bo głupio jest podjechać z załadowanymi zakupami do kasy i niemóc zapłacić. |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 15:19 ~klient | Takie praktyki są stosowane w Delikatesach Centrum przy Niezłomnych - ekspedientki same informują że muszą skroić dany kawałek wędliny do końca |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 15:05 ~belfer | Szukacie sobie problemu.
Ja mam proste rozwiązanie: gdy widzę, że ekspedientka kroi mi końcówkę wędliny, to grzecznie biorę, a następnie kładę gdzieś na półce i idę jeszcze raz - tym razem po świeży kawałek. |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 14:57 ~majka | do Elka Życzę ci kiedyś pracy na stoisku mięsno wędliniarskim bo chyba nie masz pojęcia o czym piszesz''nies sobie te scinki same jedza" bo chyba nie trudno zrozumieć że ekspedientka nie ma innego wyjścia jak chce dalej pracować |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 14:52 ~mirek | Takie sytuacje zdarzają się nagminnie w "Stokrotce". Dodajmy do tego fakt, że pracownice robią sobie przerwy na "dymka" po czym śmierdzącymi rękoma obsługują ludzi na stoisku miesnym i przy kasach - plus oczywiście niesamowity smród z ust. Dyrekcja tego marketu (również ta w Lublinie) nie reaguje na skargi. |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 14:34 ~bankowy | bo odpowiada za to ekspedientka i zostaję pociągnięta do odpowiedzialności nawet finansowej w razie jeżeli okazało by się,że karta była np.żony a mąż bez pozwolenia i wiedzy skorzystałby albo ukradziona i właściciel takiej karty zgłasza do banku to do banku |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 14:21 ~lukasz | a co by bylo gdyby ta karte ktos Panu ukradl i zrobil na nia zakupy znajac pin??. wtedy mial by pan pretensje do sprzedawczyni ze zrealizowala transakcje. sprzedawca nie zna pana i nie wie czy zonie sie cos nie odmienilo i nie zakazala panu kozystania z tej karty |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 14:15 ~Nabuchodonozor | Haha jeśli była obślizgła i "świecąca się" to po co o nią prosiła..? :D:P |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 14:04 ~elka | tez mialam taja syuacje, nies sobie te scinki same jedza, biora tylko te wedliny gdzie jest do polowy skrojona |
00 |
Poniedziałek, 7 lutego 2011 r. godz. 14:04 ~JanK | Mnie natomiast odmówiono w Markecie Kaufland zapłaty kartą kredytową żony. Pani powiedziała że tylko właściciel karty może nią płacić. To jest skandal ! W tym samym sklepie wcześniej płaciłem tą kartą i było dobrze , nagle 7.02.20011 r odmówiono mi zapłaty tą kartą. Nie rozumiem tego , żona pracuje i upoważniła mnie do robienia zakupów i płacenia tą kartą. |
00 |