Środa, 8 maja 2024 r. godz. 17:34 /Jarosław Jarecki/
112: kot wszedł na drzewo a za nim chłopak. Nie mogli zejść. Wezwano straż pożarną
112: kot wszedł na drzewo a za nim chłopak. Nie mogli zejść. Wezwano straż pożarną. Fot. Jacek Rodecki
W środę, 8 maja 2024 r. około godz. 15:35 na numer alarmowy 112 wpłynęło zgłoszenie, że na drzewo wszedł kot a za nim chłopiec i nie mogę teraz zejść. Wedle zgłaszającego chłopak miał znajdować się na wysokości 30 metrów.
Do zdarzenia doszło na osiedlu Śródmieście w Stalowej Woli. Na miejsce zadysponowano dwa wozy bojowe straży pożarnej oraz wysokościową drabinę. Po dojeździe okazało się, że na drzewie znajduje się 20-letni mężczyzna, który wdrapał się po kota. Znajdował się na wysokości około 5 metrów. Kiedy wchodził oberwała się pod nim gałąź i nie mógł samodzielnie zejść. Strażacy rozłożyli drabinę. Po chwili mężczyzna zszedł na ziemię. Nie wymagał pomocy medycznej.
Kot w trakcie akcji wystraszył się skacząc na drugą gałąź, wchodząc jeszcze wyżej. Wysokościowej drabinie, aby wjechać przeszkadzał zaparkowany samochód. Po ustaleniu właściciela pojazd został przeparkowany. Strażacy zadbali o bezpieczeństwo gapiów. Kilku z nich znajdowało się pod drzewem z psami, co dodatkowo straszyło kota. Strażacy wyznaczyli więc strefę. Rozłożono wysokościową drabinę, po czym schwytano zwierzę. Kot był bardzo wystraszony, ale miał w sobie dużo energii. Obawiano się więc, że ponownie ucieknie na drzewo. Zamknięto go w jednej z klatek udostępnioną przez lokatorkę. Po chwili na miejscu zjawiła się właścicielka kota.
- U tych lokatorów to chyba tylko straży jeszcze nie było. Tam co chwile dochodzi do ekscesów - mówi jedna z sąsiadek. - W takim blokowisku to jak ktoś chce mieć kota to niestety ale musi go trzymać w klatce. Ktoś jest nieodpowiedzialny. Ciekawe kto teraz zapłaci za akcję straży pożarnej - dodała kolejna.
Mieszkańcy skarżyli się, że problemem jest brak miejsc parkingowych, brak szerokiej drogi dojazdowej oraz placu manewrowego. Doprowadza to do sytuacji, którą ja dziś można było zaobserwować - uniemożliwienie prowadzenia akcji przez służby ratunkowe. Na szczęście dziś nie doszło tam do tragedii.
O zdarzeniu reporterów Stalowka.NET poinformował Zbigniew. Dziękujemy!
Pełen szacun! Strażak to służba która wymaga odwagi i poświęcenia i należy do najbardziej niebezpiecznych zawodów jak: nurek, policjant, ministrant, saper czy grabarz w Sosnowcu...
Twój zawód też jest niebezpieczny. W wielu krajach byłbyś ukamienowany.
00
Czwartek, 9 maja 2024 r. godz. 12:11 ~Ferdek z Poniatowskiego
A po drugie to te wozy nie są bojowe jak wiozą drabiny, żeby kota ściągnąć panie Hejho, bo nie jadą do boju z żywiołem, he he he. Coś cienko u ciebie z logiką…
A jak jadę na rowerze z drabiną na placach to też jadę wozem bojowym? Bo jakoś dwukołowiec mi nie pasuje na wóz bojowy
00
Czwartek, 9 maja 2024 r. godz. 15:20 ~raider-s
Drabina mechaniczna, to też wóz bojowy. W USA drabiny należą do tzw. Ladder Company. Zakres obowiązków oddziałów Ladder jest rozszerzony o działania ratownictwa technicznego. Kompanie odpowiadają za przeszukiwanie budynków podczas pożarów i ewakuację ludzi, prowadzenie wentylacji i tworzenie stanowisk gaśniczych przy użyciu tych drabin i interweniują przy wypadkach komunikacyjnych. Zatem są dodatkowo wyposażone w sprzęt hydrauliczny. Podobnie jest u nas.
30 metrów to może mieć wieżowiec na Okulickiego przy policji, ale strach w połączeniu z adrenaliną płata różne figle w głowie. Co do komentarza o trzymaniu w klatkach kotów z powodu "blokowiska", to idąc tym tokiem rozumowania, wszystkie psy również powinny być trzymane w klatkach/kojcach...
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.