Wtorek, 19 maja 2015 r. godz. 20:02 /Jarosław Jarecki/
Pożar gazu w bloku na Popiełuszki
Na miejsce wezwane zostało pogotowie gazowe. Technicy policyjni ustalą czy było to podpalenie. Mimo mocnego zadymienia, żaden z lokatorów nie ucierpiał. Fot. Jacek Rodecki
We wtorek, 19 maja 2015 r. około godz. 18:40 w bloku przy ulicy księdza Jerzego Popiełuszki 11 doszło do pożaru w rozdzielni gazowej.
Na miejsce udały się dwa wozy bojowe straży pożarnej, policja oraz karetka pogotowia. Czarny dym było widać z kilku kilometrów a płomienie sięgały kilku metrów. Akcją straży pożarnej dowodził aspirant sztabowy Waldemar Janda. - "Po dojeździe na miejsce zastaliśmy paląca się skrzynkę rozdzielni gazowej. Pożar ugasiliśmy wodą" - mówił Waldemar Janda.
Strażacy sprawdzili szczelność instalacji gazowej. Nie stwierdzono żadnego wycieku gazu. Całkowitemu spaleniu uległa skrzynka gazowa wykonana z włókna szklanego, w której nagromadzone były śmieci.
Na miejsce wezwane zostało pogotowie gazowe. Technicy policyjni ustalą czy było to podpalenie. Mimo mocnego zadymienia, żaden z lokatorów nie ucierpiał.
Mieszkańcy są wstrząśnięci tym co się stało. - "Obecnie budynek przechodzi termomodernizację. Z drugiej strony docieplany jest styropianem. Gdyby prace były prowadzone dziś na tej ścianie, dla mieszkańców byłaby to prawdziwa katastrofa" - mówiła na miejscu jedna z lokatorek.
Sytuacja niebezpieczna. Na całe szczęście skończyło się dobrze, innym razem mogło dojść do sytuacji analogicznej jak na śląsku w wyniku której zginęli ludzie. Szaleniec który nie miał gdzie papierosa zgasić powinien ponieść za tą zabawę odpowiedzialność karną gdyż mogło dojść do tragedii. W wyniku wybuchu gazu duża część bloku ległaby w gruzach a z nią pewnie mieszkańcy, narażając życie lub zdrowie. Mam nadzieję że ktoś poniesie odpowiedzialność bo za głupotę trzeba ponieść konsekwencje.
Czyżby skrzynka służyła za podręczny śmietnik ? A może ptaszki wiły gniazdko . W każdym bądź razie to nie był samozapłon . W takiej skrzynce łatwo znaleźć peta czy inny powód pożaru . Jeśli to nie był papieros to poważna sprawa , bo może komuś odbijać .
Wracałem z kościoła z Majówki po mszy św ale ogien był dość duzy Jakieś chłystki rzucili zapalony papieros i poszedł ogien w góre dobrze ze ofiar nie było !!!!!
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.
