Wiadomości lokalne / Polityka i Samorządy
| | Piątek, 5 kwietnia 2024 r. godz. 22:34 /Artykuł sponsorowany/ | Stanisław Sobieraj: lokalność, nie polityka
 Rozmowa z obecnym Przewodniczącym Rady Miasta - Stanisławem Sobierajem, liderem listy okręgu nr 2 w Stalowej Woli.
|
Rozmowa z obecnym Przewodniczącym Rady Miasta - Stanisławem Sobierajem, liderem listy okręgu nr 2 w Stalowej Woli.
Przewodniczący Rady Miasta to zaszczytna i jednocześnie wymagająca funkcja. Z jednej strony jest się przedstawicielem wszystkich radnych, z drugiej strony to niełatwe zadanie patrząc na to, że wśród klubów nastąpił podział na zwolenników i przeciwników obecnego prezydenta Lucjusza Nadbereżenego.
- Rada Miasta to organ odrębny, niezależny od prezydenta. W Stalowej Woli mamy to szczęście, że w zdecydowanej większości do tej pory wizja działania prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, była spójna z wizją radnych. Każdemu zależy, kto realnie mieszka w "hutniczym grodzie", aby nasze miasto się rozwijało w każdej dziedzinie życia. Nie ma uniwersalnej recepty na sukces gmin. To ciężka praca, począwszy od urzędników, prezydenta i nas, radnych, którzy przyczyniamy się do tego, w którym kierunku idzie rozwój gminy. Jestem otwarty na współpracę, dialog, lubię pojedynek na argumenty, konsekwentnie wypracowując dobre rozwiązania dla Stalowej Woli.
Współpraca, dialog, ale również hejt, wręcz lincz. Pana osoba była i jest poddawana publicznej krytyce z przekroczeniem nie tylko granic dobrego smaku, ale również granic prawnych.
- Cóż mogę powiedzieć. Mówią, że jak masz miękkie serce, musisz mieć twardą inną część ciała. Nie jestem ideałem, zawsze byłem świadomy swoich mocnych i słabych stron. Tak jak każdy. Od początku działalności publicznej byłem z ludźmi i dla ludzi. To dzięki tym pozytywnym głosom, mojej rodzinie, uwierzyłem w siebie i z każdym dniem staram się być lepszą wersją siebie. Uzupełniłem wykształcenie, zdobyłem tytuł magistra i tu mogę odpowiedzieć wszystkim hejterom, w zasadzie jednemu, "walczącemu z hejtem", mówię to z przekąsem: dziękuję. To nie ja ma mam kompleksy, ale Pan. Mimo to zawsze i z każdym będę prowadził dialog i współpracował dla dobra Stalowej Woli.
Jako wieloletni radny nie ma Pan poczucia, że świadomość ludzi jest zbyt mała, czym jest samorząd i co można dzięki niemu zdziałać dla swojego osiedla, dla miasta?
- Liczą się takie rzeczy jak dobre emocje i chęć do pracy. Praca w samorządzie do pochłaniacz czasu i mówię to każdemu, kto chce w to wejść. Ale jaki przyjemny! Cały czas jesteśmy dla ludzi i wśród ludzi. Nasze głosowania podczas sesji nie są bezrefleksyjne. One mają wpływ na to jak wyglądają nasze ulice, drogi, podwórka, gdzie jest zielono, czy stwarzamy warunki pod inwestycje i rozwój gospodarczy, w jakim tempie są budowane/modernizowane placówki oświatowe, miejsca rekreacji. Nie ma sfery życia, działalności, której nie dotykałby samorząd. Tu potrzeba mocnego, jednolitego, silnego głosu, a nie bezsensownych kłótni, rzucania kłód pod nogi, w myśl zasady: "na złość mamie nie założę czapki i odmrożę sobie uszy".
Wiemy, że dojrzał Pan jako doświadczony samorządowiec do decyzji, aby zainicjować coś, czego w Stalowej Woli dotąd nie było...
- Tak. Czas uświadomić mieszkańcom, poszczególnym ciałom w samorządzie, że Rada Miasta to odrębny, autonomiczny organ. Przyszedł czas na to, abyśmy mieli swoje dni, podczas których zaprosimy mieszkańców, radnych Rady Miasta, Rady Seniorów, Rady Kobiet, Rady Młodzieży do wspólnego świętowania i współpracy na rzecz tworzenia samorządu. To doskonała lekcja demokracji, poszanowania różnych spojrzeń na miasto, zaproszenie do dialogu i zaprezentowanie potencjału wspaniałych jednostek podlegających miastu: od komunalnych przez kulturalne.
Nie ma Pan takiego wrażenia, że coraz mniej ludzi garnie się się do działalności publicznej ze względu na stalking w internecie?
- To prawda. Sam tego doświadczam. Chcę tylko powiedzieć jedno potencjalnym działaczom. Im bardziej Cię krytykują, tym bardziej działaj ze wzmożoną mocą. To oznacza, że przemawia przez nich zazdrość i niemoc. Tak naprawdę tych hejterów jest 2-3. Czy dla takiej garstki nienawistników warto zrezygnować z pozytywnych zmian w naszym mieście? To nie mój problem. To ich problem z samym sobą...
Z czego jest Pan najbardziej dumny jako radny okręgu nr 2, gdzie wyborcy zaufali Panu dwukrotnie?
- Dla mnie osobiście największą dumą była budowa żłobko-przedszkola z basenem, w technologii pasywnej dna ulicy Komisji Edukacji Narodowej. W niedługim czasie, w sąsiedztwie tej placówki oświatowej rozpocznie się przebudowa osiedlowej Al. Jana Pawła II do wyjazdu przy Bazylice do Popiełuszki i ronda przy Lidlu na ul. Poniatowskiego. To olbrzymie zadanie obejmie przebudowę wszystkich sieci podziemnych, nowe miejsca parkingowe, chodniki, nasadzenia oraz energooszczędne oświetlenie ledowe. Warto dodać, że w naszym okręgu możemy pochwalić się ulica Działkową, uznawaną za jedną z najładniejszych w mieście. Powstała tam nowa nawierzchnia z ciągiem pieszo-rowerowym, nasadzono pokaźną ilość zieleni i wybudowano stylowy, drewniany pomost nad naszym "oczkiem". To co przed nami to generalny remont ulicy Wałowej i Podgórnej.
Jest Pan zagorzałym fanem piłki nożnej, kibicem Stali Stalowa Wola. Pana opozycjoniści nie wyrażają się o tej pasji pochlebnie...
- Tak, tak. Kibol itd. Tylko, że ja w porównaniu do nich mam Stal w sercu od najmłodszych lat. Wspieram, kibicuję i dalej będę to robił. Czy będę radnym, czy nie, zawsze będę zabiegał o to, aby nasza drużyna miała jak najlepsze warunki do gry. Nie jestem farbowanym lisem i nie muszę udowadniać tak jak inni, tydzień przed wyborami, gdzie mają Stal. Ja mam ją w sercu. Niektórzy samorządowcy udowodnili na przestrzeni lat, że był to inny organ, śledząc ich głosowania.
Jako doświadczony samorządowiec, co by Pan radził mieszkańcom, którzy chcieliby działać na rzecz Stalowej Woli?
- Nic i nikt nie zastąpi bezpośredniego kontaktu. Lokalność, nie polityka. Ulica, nie internet, autentyczność a nie fałszywe konta w mediach społecznościowych. Argumenty i kontrargumenty - to mój przepis na działalność w życiu publicznym, do którego gorąco zachęcam. Zachęcam do udziału w wyborach 7 kwietnia i oddania na mnie głosu. Nie zawiodę!
Stanisław Sobieraj, Państwa radny, przewodniczący Rady Miejskiej w Stalowej Woli
Okręg wyborczy nr 2 w wyborach do Rady Miejskiej w Stalowej Woli:
Aleje Jana Pawła II: 2 ‑ 24 numery parzyste, Boczna, Bronisława Chudzyńskiego, Czajkowskiego, Czarnieckiego: 5 ‑ 13 numery nieparzyste, 14, 22 ‑ 24, 38, Dionizego Komana, Działkowa, Gen. Wł. Andersa, Henryka Trojanowskiego, Józefa Poniatowskiego: 2 ‑ 40, 42 ‑ 46 numery parzyste, 56 ‑ 58 numery parzyste, 68 ‑ 84B numery parzyste, Komisji Edukacji Narodowej numer 1, Ks. Jerzego Popiełuszki numer 4, Krzywa, Mariana Dziubińskiego, Ossowskiego, Partyzantów, Podgórna, Por. Jana Rostka, Por. Michała Latawca, Por. Stanisława Sołtysa, Por. Waltera Szenklera, Prymasa Stefana Wyszyńskiego: 2 ‑ 12 numery parzyste, Przestrzenna, Skłodowskiej, Wacława Górskiego, Wałowa, Wędkarska, Wiejska, Wiklinowa, Witolda Habdank Kossowskiego, Zasanie, Żwirki i Wigury, Żytnia.
Materiał wyborczy KW Prawo i Sprawiedliwość
| | |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego,
coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy
|
