Wiadomości lokalne / Pół żartem, pół serio
| Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 17:18 /Tomasz Kloc/ | Mikołajki w szkole - impreza podwyższonego ryzyka
Rzeczy lekko zużyte, lecz całkiem dobre... Mogą być całkiem dobrym prezentem na szkolne mikołajki. Wystarczy odrobina kreatywności... Fot. TK
| W czas około-mikołajkowy w szkołach naszego kręgu kulturowego organizuje się od bezmała kilkudziesięciu lat imprezy o charakterze niespodziankowo-świąteczno-rozkosznych. Innymi słowy dzieciaki na zajęciach wychowawczych losują komu mają kupić prezent...
I nie ma w tym od lat żadnego "fehleru", poza... szeregiem innowacji wprowadzanych przez niezwykle kreatywnie myślącą młodzież...
"Losowanie sobie".... A ja tej wariatce nie mam zamiaru niczego kupować. Nie ma więc znaczenia kto kogo wylosuje, bowiem w pierwszej kolejności liczą się klasowe sympatie. I skoro nie wszystkie dzieciaki hołdują potrzebie miłosiernego egalitaryzmu, to giełda losów idzie pełną parą!! Jedni lubią się bardziej, inni mniej, więc wymiana "losów przeznaczenia" trwa w najlepsze! Co ciekawe, nie dominują sympatie utylitarne, a wręcz te partykularnie indywidualne! Dzieciaki losami wymieniają się tak, by korzyści własne maksymalizować w sposób bezwzględny i pozbawiony błędu...
"Kasa ponad wszystko..." czyli bony zakupowe kontra pre-paidy w grach komputerowych. W stalowowolskich szkołach dominują stawki 20-30 złotych za indywidualny prezent mikołajkowy. Za tę kwotę gimnazjalistki wybrać by mogły komfortowy ciuszek nie-lada... Dlatego ryzyko ogranicza się do maksimum. Dziewczynki umawiają się w grupie "wzajemnie rozlosowanych", że sprawiedliwie kupią sobie bony - niespodzianki do konkretnego sklepu z modnymi ciuszkami. A chłopcy? No, ci zdecydowanie wolą przedpłacone kupony stanowiące walutę w ulubionym wirtualu. Otrzymując przedpłacony kuponik waluty w konkretnym świecie danej gry, są w stanie szybciej posiąść kody do nowej broni, lub nabyć większy zakres nieśmiertelności...
Są też dzieciaki - spryciarze i ich ofiary... 30 zł zadeklarowane przez rodziców na imprezę mikołajkową w klasie stanowi niebagatelny atraktor dla kombinatorów i wszystkich tych dzieciaków, które w okresie grudniowym są akurat "w wielkim dole finansowym". I ci, pobrawszy od rodziców trzy dychacze na mikołajki, starają się wykorzystać własną kreatywność tak, by "wilka nasycić i owcy pozwolić przeżyć", czyli 3 dychy "przytulić" i kolegę zaspokoić... I tu pojawia się ogromny katalog zdarzeń, które obie strony zapamiętają do końca życia! Prezenty samodzielnie przygotowane(laleczki gałgankowe - koszt 2 złote), o mało co zaczęte perfumy rodzica, książka z pieczęcią szkolnej biblioteki - to przykłady prezentów stanowiących jedynie wierzchołek góry lodowej prezentów rodzących frustrację i przynoszących rozczarowujący zawód...
A Twoje dziecko co przyniosło w tym roku ze szkolnych mikołajków? :)
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Czwartek, 10 grudnia 2015 r. godz. 05:25 ~ja | Wy z dzieci nie róbcie dziadów. |
00 | Poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. godz. 10:49 ~po co to | Za 30 zł to już coś dla dziecka kupi do ubrania, a tak to jakieś tam "byle co"aby było. I do wyrzucenia. |
00 | Poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. godz. 10:46 ~kapade | Pamiętam te czasy. I rzeczywiście tak jest z tymi używanymi prezentami. My również wymienialiśmy się losami. Zazwyczaj każdy chciał mieć osobę, z którą siedział w ławce. Ja chodziłam i prosiłam kolegę, by oddał mi karteczkę z imieniem mojej psiapsiółki, a on się zaparł i nie oddał. Za to przyniósł jej wspaniały prezent w postaci kubka, który był niedomyty z herbaty i miśka tak brudnego, że tylko pod krawacikiem miał czyste miejsce:P |
00 | Poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. godz. 09:45 ~manfred | do: "ja". Kto nie ma pieniędzy? Ci co vivo zjeżdżają autami z całego miasta? |
00 | Poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. godz. 09:35 ~jaa | Ojj tam zawsze tak było, jest i będzie. Raz się dostawało coś fajnego, a raz tzw badziewie i co ? I nic na drugi rok i tak chcieliśmy losy. To jest tradycja. Drodzy rodzice nie przesadzajcie tak, że zawsze dzieci muszą dostać super prezent... |
00 | Poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. godz. 06:55 ~lida | JESZCZE SIE TAKI NIE URODZIL CO BY WSZYSTKIM DOGODZIL.najlepiej nic nie robic tylko innych krytykowac. |
00 | Poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. godz. 01:58 ~komando libya | gerda - będziesz potępiona, nie każdego stać na nowe pamiętaj, dla Ciebie to ma znaczenie i dobrze niech ma, niech Cie dalej prowadzi w tą głupotę w której siedzisz, ważne są dla Ciebie kartki drukowane non stop "bez pokrycia" Panie świeć nad jej duszą. |
00 | Poniedziałek, 7 grudnia 2015 r. godz. 00:38 ~doroboty | po prostu mikolaj olewa swoje obowiazki i to on powinien kupic prezenty,a nie dzieciaki maja zastepowac mikolaja.Wstyd. |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 23:44 ~no | u mojego dziecka w klasie było losowanie oczywiście kupiłam prezent ,a mój syn co dostał;miało być za 30 zł a otrzymał starego pluszaka i słodycze warte 10 zł i to ma być sprawiedliwe skoro ja kupuje wszystko nowe to i ja chce żeby ktoś dał nowe mojemu dziecku .Koniec z losami |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 22:57 ~ida | A jak brzmi pytanie? |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 21:50 ~ja | Jakie prezenty ludzie nie mają pracy nie mają chleba prezent co matka ma iść kraś jakieś placki ktoś uciapie jedz wycieczki dzieci wracają zmęczone śpią do 5 nad ranem gdzie my jesteśmy , |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 20:47 ~klient | gerda - nie bój sie, od kilku lat kupuje uzywane buty , niezniszczone, jakoś grzybicy nie mam....a jakby ktos po Tobie dostał buty to z grzybicą? |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 19:52 ~Zuzanna | chyba przede mną odezwali się rodzice opisanych dzieci. |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 19:17 ~@@ | do autora artykułu Tomasza Kloca - jakie wyszukane słownictwo w tym artykule, neologizmów tyle, że bez słownika ani rusz, no no. |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 18:48 ~Bławat | Jaką wartość ma ten artykuł? Ano taką samą jak te kombinowane podarunki. Żadnej pozytywnej nauki, tylko wskazówki dla małych kombinatorów. |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 18:33 ~gerda | Bez przesady. Darowanie uzywanych kapci jest niesmaczne. I grozi np zarazeniem grzybica. |
00 | Niedziela, 6 grudnia 2015 r. godz. 18:09 ~Georgii | Moje zjadło wszystko po drodze, ale córka sąsiadów przyniosła opryszczkę... |
00 | |