Około 50 zawodników walczy o szachowy puchar prezydenta
W sali szklanej przy Bazylice w Stalowej Woli odbywa się III Noworoczny turniej szachowy o Puchar Prezydenta Stalowej Woli. Fot. ATA
Około 50 zawodników m.in. ze Stalowej Woli, Tarnobrzega i Rudnika nad Sanem od godziny 10:00 bierze udział w III Noworocznym turnieju szachowym o Puchar Prezydenta Stalowej Woli. Najmłodszy uczestnik ma 6 lat, a najstarszy 60.
Organizowany przez Katolicki Klub Sportowy Victoria i parafię Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli turniej noworoczny cieszy się sporą popularnością zarówno wśród mieszkańców miasta jak i zawodników z regionu - Turbi, Zaklikowa, Tarnobrzega, Pysznicy, Jastkowic, Nowej Sarzyny i Rudnika nad Sanem.
Większość stanowi grupa juniorów - chłopcy i dziewczynki, ale swoich sił próbują także seniorzy - głównie mężczyźni. W tej drugiej grupie rano zapisanych było 15 osób. Mimo sporego przedziału wiekowego 6 - 60 lat, turniej nie przewiduje podziału na kategorie, więc może zdarzyć się tak, że 6 latek zagra z 60 latkiem. Nie ma też rozróżnienia między kobietami i mężczyznami - w tym turnieju wszyscy traktowani są jako równi sobie zawodnicy bez względu na płeć i wiek, bo to nie one mają tu największe znaczenie.
Rozgrywki odbywają się w sali szklanej domu katechetycznego przy Bazylice, w systemie szwajcarskim na dystansie 7 rund po 15 minut dla każdego zawodnika. Celem turnieju jest powitanie roku 2015 w aktywny sposób, nabór do sekcji szachowej, popularyzacja szachów w Stalowej Woli oraz zachęcanie do aktywnego spędzania czasu.
Dla trzech najlepszych zawodników przygotowano puchary, a dla pozostałych uczestników pamiątkowe dyplomy i nagrody dodatkowe m.in. dla najlepszej kobiety i najmłodszego szachisty.
Niedziela, 18 stycznia 2015 r. godz. 05:52 ~Tomasz
1. Trudno, aby nie doszło do sytuacji, by młodszy grał ze starszym. Niemal zawsze ktoś jest młodszy czy starszy od innego gracza (człowieka). Wyjątek może stanowić ta sama data urodzenia.
2. Dzieci mają prawo przeżywać każdą porażkę, tak samo jak sukces. Szachy mogą pomagać w tym, aby dzieci umiały radzić sobie nie tylko ze stresującymi sytuacjami na szachownicy, ale także poza nią.
3. Jeśli dziecko za bardzo przeżywa porażki, to są co najmniej dwa wyjścia: nauczyć je ZDROWEGO dystansu do porażek, świata oraz siebie... albo nie dawać mu okazji ku temu, aby przegrywało (tak, poprzez nie dopuszczanie go do rozgrywek).
4. Zgadzam się z tym, że organizatorzy robią kawał dobrej roboty, dając szanse każdemu, aby spróbował swych sił w szachach. Warto jednak pamiętać o tym, że NIGDY nie będzie takiej sytuacji, że w szachy będą grali wszyscy. To specyficzna gra, którą albo się czuje... albo lepiej po prostu poświęcać czas na inne rozrywki, hobby czy sport albo naukę. Tak jak nie każdy może (musi) być mistrzem szachowym, tak samo nie wszyscy muszą na siłę grać w szachy.
5. Zgadzam się, że bardzo dobrym pomysłem byłaby osobna grupa dla dzieci (np. do lat 10 czy 12), za wyjątkiem tych dzieci, które dobrowolnie chcą rywalizować z dorosłymi. Warto jednak wziąć pod uwagę, że bywają również turnieje organizowane wyłącznie dla dzieci. Natomiast zagrać z dorosłym, a jeszcze lepiej ograć go - to może być dla dziecka (czy młodzieży) bardzo cenna lekcja: nie tacy dorośli straszni (mocni?!) jak ich malują ;) :)
Szczególnie cieszy obietnica turnieju dla juniorów. Jednak trochę nie fair że młodszy gra ze starszym, tym bardziej że dzieci bardzo przeżywają każdą przegraną.Gorące podziękowania dla organizatorów za to że zachęcają wszystkich do tej wspaniałej gry.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.