Czwartek, 22 maja 2014 r. godz. 14:59 /Magdalena Rodecka/
Roje pszczół w centrum Stalowej Woli
Strażacy mają pełne ręce roboty Od wczoraj odebrali kilka zgłoszeń o rojach pszczół, które pojawiły się w Stalowej Woli. Fot. Jacek Rodecki
Strażacy mają pełne ręce roboty Od wczoraj odebrali kilka zgłoszeń o rojach pszczół, które pojawiły się w Stalowej Woli.
Stalowa Wola jest dość zielonym miastem. Często owady wiją sobie gniazda w samym jego centrum. Jak się dowiedzieliśmy tylko dziś strażacy interweniowali w okolicy restauracji MAX, w jednej z prywatnych posesji na osiedlu Hutnik, gdzie nieopodal mieści się przedszkole oraz przy jednym z prywatnych przedszkoli.
W jednym roju może się znajdować nawet kilka tysięcy pszczół. - "Z pewnością sprzyja im pogoda. Deszcz, teraz słoneczna pogoda sprawiły, że część z nich wylatuje z gniazda wraz z matką, aby zakładać nowe gniazda" - powiedział w rozmowie z Stalowka.NET kapitan Grzegorz Jaroń ze stalowowolskiej straży pożarnej, który z zamiłowania jest pszczelarzem. W jego pasiecie znajduje się około 100 uli.
Kapitan Jaroń uspokaja. Pszczoły nie są owadami agresywnymi, dlatego w większości przypadków nie ma powodów do obaw. - "Na pewno nie należy wykonywać gwałtownych ruchów. W Polsce, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych nie występują na szczęście gatunki mogące użądlić na śmierć, chyba, że ktoś jest uczulony, wówczas to ryzyko wzrasta" - tłumaczył kapitan Grzegorz Jaroń.
O zgrozo !!!
Jak mało wiemy o pszczołach.
W tym roku zmienna pogoda sprzyja takim zjawiskom więc jak zobaczycie wiszący rój to nie podchodźcie, nie krzyczcie, zadzwońcie na straż pożarną lub kolegi pszczelarza. Zobaczycie jak się zbiera roje a pszczelarz się pewnie jakoś odwdzięczy :)
Jeszcze za głębokiej komuny za postawienie uli i zapylanie płacono jakieś pieniądze.
Pewien pszczelarz,własciciel trzech pszczelich rodzin,pomyślał tak:wywiozę je na pole,zgłoszę ten fakt,dostanę kasę,a ja spokojnie moge biesiadować.Jak pomyslał tak robił.
Z kumplem,cały ten dobytek załadowali do Syreny R-20 i gdzieś przed południem wyruszyli.Słońce przygrzało,jedna pszczółka wydostała się i up*****liła kierowcę pod oko.Kierowca odruchowo puścił kierownicę,a syrenka pojechała gdzie chciała,czyli w pola przez rów i ztrzymała się na dachu...Obaj pszczelarze wystrzelili z niej jak poparzeni,chowając się w zbożach.Natomiast przyjechała milicja i ludzie zauważyli,że ci funkcjonariusze,będąc w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu sp***rzali gdzie pieprz rośnie.
Tak to niefrasobliwość pszczelarza może spowodować nieprzewidywalne skutki,łącznie z zamachem na funkcjonariuszy władzy!
jak zwykle 99 % czytelników zabłysło inteligentnymi komentarzami.
co do pszczół, to je wkurza nawet zapach mydła, a pszczelarze ponoć myją się szarym jak idą do pasieki.
a Ty @taki jeden- całkiem Ci się chyba poprzestawiało :D
Nie myślalem, że widok pszczelarza zajmującego się delikatnie pszczołami może tak cieszyć niż widok jednej pszczoły, która wleciała do biura i zasiała grozą :)
Narzekacie na tym osiedlu na zanieczyszczenie powietrza i konieczny monitoring, a jakby faktycznie tak było to i pszczoły by się przecież nie lęgły w takich ilościach :).
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.