Wiadomości lokalne / Kronika Kryminalna
| Środa, 30 kwietnia 2014 r. godz. 07:53 /KPP / Jarecki/ | W wypadku ucierpiał 66-letni rowerzysta
Poszkodowany 66-letni rowerzysta z obrażeniami trafił do szpitala. Fot. Jacek Rodecki
| We wtorek, 29 kwietnia 2014 r. około godz. 12:00 na ulicy Obrońców Westerplatte doszło do wypadku, w którym ucierpiał 66-letni rowerzysta.
Jak wynika ze ustaleń policji, 60-letni kierowca samochodu marki nissan sunny podczas manewru cofania najechał na 66-letniego mężczyznę jadącego rowerem. W wyniku uderzenia rowerzysta doznał obrażeń i został przewieziony do szpitala.
Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości kierujących, obaj mężczyźni byli trzeźwi. Przeprowadzone oględziny, wykonana dokumentacja fotograficzna oraz szkic pomogą w ustaleniu okoliczności wypadku.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Czwartek, 1 maja 2014 r. godz. 09:59 ~Waldi | Miałem podobny wypadek.23.04.2014r.Ok.godz 13 jechałem rowerem oczywiście po ścieżce rowerowej obok ul.Ks.Jerzego Popiełuszki w stronę ul. Ofiar Katynia.Gdy znajdowałem się za rondem,tym koło komendy policji zauważyłem,że samochód z ulicy sygnalizuje skręt w prawo w boczną uliczkę,tę pomiędzy stare bloki.By go przepuścić już wcześniej zwolniłem.Gdy samochód już zjechał z ulicy w tę boczną uliczkę i zwolnił miejsce na ścieżce rowerowej,ja przyspieszyłem,a znajdowałem się od niego ok.7-10 m.Będąc już bardzo blisko tej uliczki samochód nagle zaczął bardzo szybko cofać,a że znajdował się ok.2 m.za ścieżką rowerową nie mogłem już nic zrobić.Samochód uderzył we mnie prawym tylnym rogiem (na wysokości tylnych świateł).Spadłem z roweru,ale ucierpiałem tylko ja,bo samochód uderzył we mnie,konkretnie w nogę(kolano).Rower to damka z silniczkiem i siła uderzenia spowodowała,że nagle mnie odrzuciło z rowerem na bok,a samochód dzięki Bogu nagle zahamował.Wyszedł z niego kierowca,nie był to polak.Może Włoch,może Armen w każdym razie miał śniadą cerę i cały czas mówił pseplasam,pseplasam.Gdy ja się podniosłem on zobaczył,że chcę podnieść rower, podniósł mi go i cały czas przepraszał.Czułem ból w kolanie,ale jeszcze mogłem stać na własnych nogach,a że miałem w tym dniu drugą zmianę i było już późno,a rower wyglądał na sprawny i po pociągnięciu linki odpalił pojechałem do domu.W domu gdy zobaczyłem kolano spuchnięte i sine musiałem udać się na pogotowie.Dzisiaj efekty są takie,że noga w gipsie (złamanie kości piszczelowej z małym przemieszczeniem)zero odszkodowania,same straty.Jeżdżę rowerem 46 lat i to jest mój pierwszy wypadek.Najśmieszniejsze dla mnie w tym wszystkim jest to,że zawsze przestrzegam żonę,gdy jedziemy rowerami przed takimi uliczkami bocznymi niejednokrotnie zasłoniętymi siatką,żywopłotem,lub blokiem,a sam się nie ustrzegłem wypadku.Chyba stracę autorytet. |
00 | Środa, 30 kwietnia 2014 r. godz. 12:22 ~swoiski z okulickiego | ostatnio bylem świadkiem wykonywania kosmicznych manewrów które stwarzały zagrożenie dla innych użytkowników ruchu jak i dla niego samego, nie problem kupić auto ale jeszcze trza umieść jedzic i znać przepisy ruchu drogowego kierowcoBMW o rejst RST KC11 może pora na ponowny kurs prawa jazdy lub zaopatrzenie się w książkę o ruchu drogowym i dokładnym jej przeanalizowaniu |
00 | Środa, 30 kwietnia 2014 r. godz. 09:53 ~jupiter | Ta droga jest jedną z najniebezpieczniejszych w mieście, |
00 | |