Wiadomości lokalne / Kultura
| Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 13:59 /Magdalena Rodecka/ | Czy Modest Ruciński nakręci film o Stalowej Woli?
Czy Stalowa Wola będzie mieć szanse być tak rozsławiona jak Sandomierz za sprawą "Ojca Mateusza"? Ambasador z numerem 18, aktor Modest Ruciński zdradził, że w przyszłości chciałby, aby powstał o jego rodzinnym mieście film. Fot. Jacek Rodecki
| Czy Stalowa Wola będzie mieć szanse być tak rozsławiona jak Sandomierz za sprawą "Ojca Mateusza"? Ambasador z numerem 18, aktor Modest Ruciński zdradził, że w przyszłości chciałby, aby powstał o jego rodzinnym mieście film.
Pochodzący ze Stalowej Woli Modest Ruciński, który w sobotni wieczór uhonorowany został tytułem "Ambasadora Stalowej Woli" na co dzień mieszka i pracuje w Warszawie. Mimo kilkuset kilometrów, które dzielą go od rodzinnego miasta, chętnie do niego wraca, wspominając dziecięco-młodzieńcze lata. Z niektórymi podzielił się z mieszkańcami.
STRAJKI I "ZAKAPSLOWANY LAS"
Nastoletni Modest pamięta, jak jego ojciec pracował w Hucie Stalowa Wola, odbywające się strajki, "piętnasty" każdego miesiąca oraz jak dowoził głowie rodziny do pracy kanapki. W szczególności w pamięć zapadła mu jednak chmara robotników jadąca do/z największego wówczas zakładu pracy przy Kwiatkowskiego oraz widok "zakapslowanego" lasu. Sam będąc ojcem planuje, aby stworzone przez niego dzieło odnosiło się do relacji ojciec-syn.
- "Ten nasz tutaj "zaułek" jest bardzo specyficzny. Te czasy komunizmu. Chciałbym o tym opowiedzieć" - mówił Modest Ruciński, chwaląc Stalową Wolę i dodając, że walory tego miasta docenia się dopiero, gdy jest się w tak zwanym wielkim świecie.
Obecnie jego drugim domem jest Warszawa i Teatr Studio, gdzie pracuje, obok takich znakomitości jak Ewa Błaszczyk, Marcin Bosak, Dorota Landowska, Krzysztof Stelmaszyk, Krzysztof Stroiński, czy Mirosław Zbrojewicz. Zakochany w teatrze i aktorstwie, gdy usłyszał, że w Stalowej Woli działa trzy teatry usłyszeliśmy od Modesta: - "Przychodźcie! To jest dużo lepsze niż seriale w telewizji".
Zanim jednak rozpoczął studia na Wydziale Aktorskim Akademii Teatralnej im. Zelwerowicza w Warszawie, ukończył PSP nr 4 oraz Zespół Szkół Nr 4 im. płk. Stanisława Dąbka w Stalowej Woli, zdobywając dyplom operatora obrabiarek skrawających. Jak mówi o sobie szczupły, o delikatnych dłoniach, od początku wiedział, że w wyuczonym zawodzie pracować nie będzie. Tym bardziej, że ciągnęło go na scenę.
I tu możemy wymieniać: chór chłopięco-męski Cantus, Młodzieżowa Orkiestra Dęta w MDK, zespół szantowy "Wielka Kompromitacja" działający pod egidą Towarzystwa Muzycznego "Pod Papugami", wreszcie dwukrotny udział w "Szansie na sukces" w repertuarze Michała Bajora i niezliczony udział w szkolnych przedstawieniach i akademiach.
GOŹDZIKI WRĘCZAŁ Z TAKIM WDZIĘKIEM...
Jak powiedzieli obecni na spotkaniu wychowawcy Ambasadora, "artystyczną duszę było już czuć w szkolnych czasach" i nikt z belfrów nie dawał wiary, że rozpocznie on pracę w Hucie Stalowa Wola, w której pracowały wówczas całe pokolenia. Ciągnęło go do wrażliwszego świata. Wygadany, dowcipny, a przy tym kulturalny, o niskiej barwie głosu, która podobała się kobietom.
- "Polonistki mówiły, że nikt tak świetnie nie czuję się w szkolnej auli jak Modest Ruciński. Tak pięknie wręczał goździki na Dzień Kobiet. Z takim wdziękiem. Ciesze się, że mam takiego wychowanka. To miłe, że mój uczeń jest znanym aktorem. Życzę mu, aby był zadowolony z tego co robi i żeby pamiętał, że Stalowa Wola jest jego miastem" - mówił Tadeusz Koczwara, wychowawca Modesta z czasów szkoły średniej.
RUCIŃSKI: AKTORSTWO TO FANTASTYCZNA PRZYGODA
O swoim aktorstwie mówi, że jest jak "moment przed zaśnięciem", kiedy świat wydaje się inny, kiedy wydaje nam się, że wstając na drugi dzień, będziemy mieć siłę, aby coś w swoim życiu zmienić. Zrozumiał to, kiedy mieszkając w Warszawie zaczął bywać w teatrach oraz pracując jako święty Mikołaj. Mimo że jest rozpoznawalny gwiazda się nie czuję, chociaż jego ostatnia produkcja "Trzy minuty. 21.37" w reż. Macieja Ślesickiego, którą widzowie mogli zobaczyć przed spotkaniem z aktorem, to jego pierwsza duża rola przez casting.
- "No i jestem na plakacie" - żartował Ruciński, dodając, że jest to ważny film, emocjonalnie odbierany przez widzów, gdyż w momencie, gdy umierał papież Jan Paweł II, "obok toczyło się normalne życie". Dzisiejsze wydarzenia w Watykanie komentuje: "ktoś potyka się o krawężnik, a ktoś abdykuje".
Swoich sił próbował także jako scenarzysta i reżyser. Póki co, te umiejętności oddaje w ręce lepszych. Bierze za to udział w projektach dubbingowych. Powód? - "Dla swoich dzieci i pieniędzy. Jest to też fantastyczna przygoda i sprawdzian warsztatu aktorskiego" - tłumaczy Ruciński, podsumowując spotkanie z mieszkańcami i uhonorowanie tytułem "Ambasadora Stalowej Woli": - Aktorstwo to ciągła zabawa, a że z tego się żyje, to jest to tym bardziej fantastyczne i fascynujące".
Zobacz więcej: - Encyklopedia: Ruciński Modest - Encyklopedia: Ambasador Stalowej Woli
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 12:37 ~MIASTO | Ja tam wiem kim jest Modest. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 12:28 ~``` | Co to znowu za Modest? Kto to jest? mieszkam tutaj 30 lat i nie mam pojęcia...robia z ludzi na siłe jakiś ambasadorów?! |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 11:43 ~KKK | Ludzie, którzy tutaj plują na innych robią to na 100% z zazdrości. Co złego w tym, że osoba która się tutaj wychowała chce zrobić film o Stalowej Woli.
LUDZIE ZASTANÓWCIE SIĘ DOBRZE NAD SOBĄ !!! |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 10:20 ~:) | Z kamerą wśród zwierząt! Tytuł już ma. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 10:13 ~Stalowowolanin | Film niestety był odbiciem rzeczywistości więc nie było tu oszustwa. Oglądnięcie go nie było obowiązkowe choć był przydługi. Nie znam ambasadora, który swoją rolę i misję wypełnia w środowisku, które go wybrało-z definicji takie role pełni się poza własnym środowiskiem. Wspomniani Państwo nagrali płytę za nasze, miejskie pieniądze i chwała im za to. Dajmy szansę pozostałym na zrobienie czegoś jeszcze dla Stalowej, są młodzi. Z moich obserwacji wynika jedno: najlepiej nic nie robić, nie wychać się, mieszkać całe życie w Stw. i broń Boże nie wyjeżdżać nigdzie żeby nie odnieść sukcesu. Trudno być prorokiem we własnym mieście... |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 09:19 ~Julian | Po spotkaniu z Rusińskim w MDK można popaś w depresje. 1. Zaprezentowany film sam w sobie jest pro depresyjny. 2. Na spotkaniu Ruciński mówił jak dobrze jest wyjechać z tego miasta. Powróci raz na dwa lata i cwaniakować jak on. (...) Jeżeli rolą "Ambasadora" jest ukazywanie by uciekać z tego miasta to pogratulować - organizatorzy się bardzo zagubili i nie znają roli prawdziwego Ambasadora. Jak zauważam tytuł nadawany jest dla zasady a nie dla idei. Mamy 18 ambasadorów a w 2012 tylko Strusińska i Łabaziewicz pokazują, że faktycznie zasłużyli na ten tytuł a w 2011 nagrali płytę promującą miasto. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 08:51 ~Karol | Szanuję takich ludzi jak Modest Ruciński czy Maciek Zakościelny, którzy domino że zrobili tzw. karierę w wielkim świecie to z sentymentem wracają do swoich rodzinnych stron i jak mogą wspierają swoje miasto. Wielu z nas pamięta też taką historie jak Justyna Seczkowska na festiwalu wstydziła się rodzinnych stron i powiedziała, że przyjechał na festiwal z Gdańska, bardzo przykro się zrobiło ludziom ze Stalowej Woli i pamiętają jej to do dziś |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 22:06 ~geranium | Zasady przyznawania tytułu są jasne i przejrzyste. Myślę, że warto też zgłaszać do organizatorów propozycje przyszłych ambasadorów. |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 19:58 ~Witz | Bardzo proszę o skonkretyzowanie o jakie osoby chodzi? Aż jestem ciekaw kto już dawno powinien dostać ten tytuł, jakie to pierwszoplanowe postaci autor miał na myśli? Wsród obecnych Ambasadorów przewagę mają ludzie młodzi, z perspektywami, z nadziejami na rozwój, a więc rokujący - z już sporymi sukcesami. Popieram takie podejście do tematu i zachęcam do kliknięcia linku - stalowka.net/encyklopedia. Tam jest opisana idea oraz "gremium". Brawa dla Modesta za piękne spotkanie oraz całą oprawę dla organizatorów. Miły wieczór, dziękuję! |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 18:40 ~Ambasador dla każdego! | hyyy... ciekawe. A skąd ci wszyscy "ambasadorzy" się biorą? To jest wymysł jakiegoś większego gremium czy jednej osoby? Dla mnie ciekawe jest to że osoby które powinny już zostać do tej "AMBASADOREM" jeszcze nim nie są. Zostają osoby drugoplanowe, a nawet trzecio. Dlatego to zaczyna traci jakikolwiek sens. |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 17:43 ~ala62 | Niech opowie o Stalowej Woli za PRL-u, o ludziach którzy pracowali w HSW, jak im sie żyło, czym była HSW dla miasta i okolic. O młodych ludziach którzy przychodzili tu uczyc się ,pracowac, mieszkać, normalnie żyć.O tym wszystkim trzeba opowiadać - bo to już historia... |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 17:21 ~nerd | Agata, to takie trudne - film - 120 min. i potem spotkanie, trudno policzyć ile potrwa, co za żenada, pić, jeść... |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 15:46 ~POLO | O co tu się kłócić. Nieliczni z tych naszych Ambasadorów przyznają się do Stalowej Woli. Zapraszam na ich strony www. Steczkowska olewka, Labazievitch :P, już nie Łabaziewicz też :) A na miejscowych plujmy jak pkp, któremu chyba jest za dobrze |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 15:41 ~pkp | reiker, do kiedy mamy wciąż walczyć? Nie lepiej po prostu pracować? Kiedy zniknie stąd ta komunistyczna retoryka oraz hasła w stylu:"Stalowa królem południa jest"? Rusz się do lasku i kapsle zbieraj a nie marnotraw czasu przy kompie, jak żeś taki patriota lokalny. |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 15:34 ~reiker | No wiesz koleś. Jeżeli tylko takie rzeczy cię interesują w Stalowej Woli to nakręć lepiej dziecku film z komunii bo takiej reklamy miastu, gdzie walczymy o każdego inwestora nie potrzeba! |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 15:28 ~jeep | Amerykę zbudowali najlepsi, dla których nie było miejsca w Europie, dusili się tu. Stalowa Wola powstała jak Ameryka. Ściągała budowniczych wizja nowej szansy, której nie mieli w swoich środowiskach. Aktualnie potrzeba Stalowej Woli świeżej krwi i otwartości na nowe a nie tylko obrona pozycji i stołków. Ale otwartości dla tych co nie tylko chcą ale i potrafią. |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 15:08 ~Agata | Spotkanie rewelacja, ale stanowczo za długie. 4 godziny to lekka przesada. Może MDK jak organizuje imprezę to podało by jej przybliżony czas, a tak dzieciak mi marudził, że pić, jeść itd. |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 14:56 ~nie aktor | nie zgadzam się. Morał z tego, że trzeba wypier.. z tego miasta do wielkiego świata. Ambasadorami powinni być wszyscy ci co tu zostają, pracują, decydują się na założenie rodziny, a nie ci, co idą na łatwiznę. Jak to było w znanym filmie: do Ameryki trafili tylko ci murzyni, co nie potrafili spierd... przed siatką hehe :) |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 14:28 ~świnia | Ronin skup chwile uwagi na wystawie "Czas to świnia". Pamiętasz przypowieść z talarami? Szkoda, ze tak niewielu potrafi mijający czas wykorzystać dobrze. Modest to zrobił. W ty Ronin dalej w kapciach opowiadasz, ze gdyby nie ...to ja bym dopiero...itd. |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 14:13 ~Ronin | Kto to jest Modest Ruciński? Pierwsze słyszę. To chyba jakaś postać środowiskowa z piwnic MDK |
00 | Niedziela, 17 lutego 2013 r. godz. 14:06 ~:) | Brawo dla Ambasadora. Dobrze nazwał nasze miasto: taki zaułek :) |
00 | |