Wiadomości lokalne / Gospodarka
| Czwartek, 10 maja 2012 r. godz. 11:57 /Anna Tomczyk/ | Nie będzie zmian w systemie opłat za przedszkola choć radni mają nową propozycję
System opłat za przedszkola ani stawki nie zmienią się do końca tego roku. Fot. Jacek Rodecki
| System opłat za przedszkola ani stawki nie zmienią się do końca tego roku - zapewnił Jacek Czech, przewodniczący komisji oświaty przy Radzie Miasta w Stalowej Woli. Według monitoringu prowadzonego przez stalowowolski wydział edukacji obowiązująca od września uchwała sprawdza się i nie ma konieczności zmian. Jednak nie wszyscy radni zgadzają się z tą opinią i mają nowe propozycje.
Według danych urzędu miasta z końca kwietnia, w tym roku szkolnym do stalowowolskich przedszkoli i oddziałów przedszkolnych uczęszcza łącznie 1454 dzieci, z czego od 1190 pobierane są opłaty.
Jak zapewniła naczelnik wydziału edukacji Halina Wołos, nie ma obaw, że w przyszłym roku szkolnym nie będzie miejsc dla dzieci w naszych przedszkolach.
- "Gmina zapewnia edukację przedszkolną dzieciom zamieszkałym na terenie Stalowej Woli w 98 procentach. Jeśli zabraknie miejsc w przedszkolach dla pięcio i sześciolatków znajdziemy je w szkołach" - dodała.
PRZEDSZKOLA POGRĄŻAJĄ BUDŻETY GMIN
Średnia opłata miesięczna za dziecko w przedszkolu w Stalowej Woli od stycznia do marca 2012 wyniosła nieco ponad 119 zł. W poprzednim systemie rodzice wnosili opłatę stałą w wysokości 170 zł. Po odliczaniu nieobecności, średnio za pobyt dziecka w przedszkolu płacili prawie 114 zł, czyli około 5 zł mniej niż w tej chwili.
- "Rodzice w tej chwili znając opłaty deklarują pobyt dzieci i wiedzą ile będzie ich to kosztowało. Spadek dochodu z opłat za przedszkola jest mniejszy o 5 proc. To znikomy spadek, biorąc pod uwagę sytuację dobrych 90 procent gmin w Polsce, które z powodu zmian opłat za przedszkola mają bardzo poważne problemy budżetowe, bo źle ustalili stawki" - poinformowała Wołos.
Według deklarowanych godzin, w tym roku wpływ z tytułu opłat za przedszkola do budżetu Stalowej Woli powinien osiągnąć przeszło 1,7 mln zł przy 68 proc. frekwencji. Od stycznia do marca wyniosły one przeszło 425,5 tys. zł. W analogicznym okresie w ubiegłym roku przy opłacie stałej było to ponad 460,5 tys. zł.
"WRÓĆMY DO OPŁATY STAŁEJ"
Zdaniem naczelnik wydziału władze miasta dobrze wypełniają zadania oświatowe i nie zaniedbują ich. - "Nasze przedszkola działają wspaniale, prowadzą edukację na dobrym poziomie, mają certyfikaty na poziomie krajowym i międzynarodowym. Nie psujmy tego co jest dobre, nie pogłębiajmy dziury budżetowej" - apelowała Wołos do radnych, którzy mają już nowy pomysł na zmiany w systemie opłat.
Pomysł zrodził się wśród radnych Prawa i Sprawiedliwości. Nie chcą jednak, aby propozycja ta była przedstawiana jako projekt PiS, ale wspólna inicjatywa komisji oświaty. Radni z komisji odłożyli jednak tą sprawę na później, aby mieć czas na zapoznanie się z projektem zmian.
Zdaniem PiS proponowane przez nich zmiany nie uderzą w portfele rodziców, a jednocześnie zapewnią większe wpływy do miejskiego budżetu, które mogą przekroczyć nawet 2 mln zł. Jak to możliwe?
- "Nasz system polega na wprowadzeniu opłaty stałej, która nie podlega zwrotowi z powodu nieobecności. Takie zapisy funkcjonują m.in. w Bytomiu i naszym sąsiednim Nisku. Chcemy zmienić też zasady opłat za 9 i 10 godzinę pobytu w przedszkolu, aby były bardziej atrakcyjne. Chcemy uśrednić te kwoty" - wyjaśnił Lucjusz Nadbereżny.
PiS NAMAWIA DO PRZESTĘPSTWA?
Ewa Kosak wystąpienie radnego nazwała namawianiem rady do przestępstwa. - "To jest niezgodne z ustawą" - mówiła. Z radną zgodziła się naczelnik wydziału edukacji. - "Odliczanie godzinowe nie jest naszą fanaberią, ale ustawowym wymogiem. Według ustawy rodzic ma płacić tylko za faktyczny pobyt dziecka. Gminy, które podjęły uchwały o stałej opłacie mają dziś duże problemy" - tłumaczyła Wołos.
W odpowiedzi na zarzuty namawiania do przestępstwa Nadbereżny wyjaśnił, że wymóg naliczania opłat wg godzin obecności nie wynika wprost z ustawy, ale interpretacji wojewodów i wojewódzkich sądów administracyjnych. Jego zdaniem radni powinny spróbować wprowadzić taką uchwałę. - "Jeśli takie przepisy funkcjonują w sąsiednim Nisku od roku, to od września mogą funkcjonować u nas. Jeżeli wojewoda będzie miała zastrzeżenia mamy możliwości odwoławcze" - dodał.
Jak zauważył Rafał Weber, jeśli radni nie podejmą się zmian w systemie opłat, od stycznia 2013 roku znowu wzrosną ceny za przedszkola, ponieważ są one uzależnione od wysokości płacy minimalnej, a ta według ostatnich informacji ma wzrosnąć o prawie 100 zł do 1599 zł. - "Po tej podwyżce rodzice, którzy będą chcieli zostawiać dzieci na 10 godzin w przedszkolu będą płacić 15 zł więcej miesięcznie niż teraz, a to kolejny argument za tym, aby wysyłać pociechy na krótszy pobyt w placówce" - zaznaczył radny.
W PRZEDSZKOLU JAK W PRACY
W Stalowej Woli działa osiem oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych i 13 przedszkoli miejskich. Od pierwszego stycznia opłaty za przedszkola wynoszą 4,05 zł za pierwszą godzinę, 3,45 zł za drugą, 3 zł za trzecią, 2,55 zł za czwartą i 2,25 zł za piątą godzinę ponadprogramową. Kwoty za każdą godzinę sumują się.
Przy 68 procentowej frekwencji rodzice płacą 58 zł miesięcznie za sześciogodzinny pobyt dziecka w przedszkolu, 107 zł za siedem godzin, 150 zł za osiem, 186 zł za dziewięć i 219 zł za dziesięć godzin w placówce.
Rodzice stalowowolskich przedszkolaków najchętniej posyłają swoje pociechy do placówek na osiem godzin. Takie rozwiązanie wybrało w tym roku 436 rodziców. Drugą co do liczebności grupą są dzieci, które spędzają w przedszkolach siedem godzin - 380. Na sześć godzin edukacji przedszkolnej uczęszcza 204 dzieci, na dziewięć - 202, na pięć bezpłatnych w ramach podstawy programowej - 141, a na 10 - 91.
Zobacz więcej: - Drożej w stalowowolskich przedszkolach. Co zrobią radni?
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Piątek, 11 maja 2012 r. godz. 10:18 ~seniorita | A czemu wszyskie opłaty podawane są przy zaniżonej frekwencji? zdażają się miesiące że dziecko chodzi cały miesiąc i wtedy co? wychodzi - duzo więcej ok 322 zł plus 132 zł jedzenie plus zajęcia dodatkowe. I co musze błagać kogoś żeby mi odbierał wcześniej dziecko bo nie da rady a pracuję normalnie 8 godzin dziecko musiabym zapisać na 10 z powodu głupich godzin zegarowych :( i tak z kazdej strony niekorzystnie nie mówiąc już o podwyżce co roku |
00 | Czwartek, 10 maja 2012 r. godz. 21:51 ~Tosia | No dawno już nie słyszeliśmy "mądrości" PiSnietych ministrantów. Wreszcie znowu zaczęli trafiać kulą w płot. |
00 | Czwartek, 10 maja 2012 r. godz. 18:42 ~niś | Po co komentować, przecież stawki i tak będą rosły , rodzice będą płacić! A pieniądze są potrzebne na przykład na naprawianie czyichś błędów na KUL-u, albo na kary za nieodpowiadanie na monity choć tylu urzędników siedzi w UM!!! Choć głosowałem na Pana Szlęzaka to widzę, że dwie kadencje to dosyć, trzecia jest byle jaka!!! |
00 | |