Stalowa Wola Stalowa Wola: Huta Stalowa Wola
Wiadomości lokalne z miasta Stalowa Wola i Powiatu Stalowowolskiego. Najnowsze! Najszybciej!
Kamera na żywo na panoramę Stalowej Woli na skrzyżowanie Al. Jana Pawła II z ul. KEN
Nagrania audio, rozmowy z ciekawymi ludźmi
Fotografie z najważniejszych wydarzeń w Stalowej Woli
Kanał youtube.stalowka.net - Pierwsza stalowowolska telewizja internetowa
Encyklopedia miasta Stalowa Wola
Zapowiedzi zbliżających się wydarzeń kulturalnych
Baza adresowa najważniejszych firm i instytucji życia publicznego
Bezpłatna baza ogłoszeń dla mieszkańców miasta Stalowa Wola jak i Powiatu Stalowowolskiego
Twoje konto
Strona główna  Stalowa Wola / Wiadomości Niedziela, 5 maja 2024 r. Imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara
 Wiadomości lokalne
» Dni Otwarte Funduszy Europejskich w Muzeum COP
» W Dniu świętego Floriana
» Jak działają darmowe pożyczki?
» Krzyszot Faraś na torze wyścigowym w Kielcach
» Donice i ławki na Wojska Polskiego do przeglądu
» Zaśpiewali koncertowo
» Społeczny ogródek przy "Siódemce" już zachwyca
» Z Sejmiku do Brukseli? Renata Butryn z 10 miejsca ubiega się o mandat
» Mieszkańcy mają głos. Ruszają konsultacje w sprawie powstania Strategicznego Parku Inwestycyjnego Euro-Park Stalowa Wola
» Kochany: myśliwi upamiętnili 80. rocznicę zamordowania żołnierzy Armii Krajowej
» Komunikat MZK: bieg uliczny przyczyną wyłączenia przystanków z obsługi pasażerskiej
» 60-letni kierowca miał blisko 2 promile alkoholu
Więcej » 
 Zasłyszane...
"Możemy spodziewać się ruchu scenicznego, tańca, gestu, scenografii, efektów świetlnych i przede wszystkim fantastycznego doznania oczyszczenia naszego sumienia bo spektakle KTO właśnie takie są".
Marek Gruchota, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Stalowej Woli.
 Imprezy w mieście
» Jubileuszowa Gala Gałązki Sosny
» Kabaret Nowaki w nowym programie
» Krwią Bohaterskiej Młodzi Zroszony
» Maria Kozłowa 1910-1999
» Muzeum COP: Matematyczny pociąg
» Z muzealnego skarbca
» Fikaj z Koziołkiem Matołkiem
» Kabaret Młodych Panów
» Wieczór panieński plus
Więcej » 
 Fotoreportaże
Stalowa Wola: Jarosław Kaczyński w Stalowej Woli
»Jarosław Kaczyński w Stalowej Woli
»Piknik w Parku Jordanowskim
»Otwarcie Parku Jordanowskiego
»SPS ze wsparciem Elżbiety Łukacijewskiej
»Kamień węgielny pod nowe osiedle Ogrodowe
Więcej » 
Wiadomości lokalne / News

Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 13:25     /Anna Tomczyk/
Ta noc i poranek miały wyglądać inaczej

Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju - brzmiał komunikat gen. Wojciecha Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 roku.
"Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju" - brzmiał komunikat gen. Wojciecha Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 roku.
Fot. Jacek Rodecki
13 grudnia 1981 roku. Niedziela 30 lat temu - w przeciwieństwie do dzisiejszego wtorku panował wtedy siarczysty mróz, a ziemia pokryta była grubą warstwą śniegu. Polacy, którym milicja nie przerwała nocą snu, budzili się tego ranka tak jak co dzień nie spodziewając się zmian. "Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju" - brzmiał powtarzany w radiu i telewizji komunikat gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Jak tamten dzień wspominają stalowowolanie? Zapytaliśmy o to m.in. czołowych działaczy ówczesnej "Solidarności".

Zachęcamy do dzielenia się wspomnieniami związanymi z tamtym dniem również naszych czytelników.

Mieszkającą w Stalowej Woli od 1979 roku naczelnik wydziału edukacji i
zdrowia w tutejszym urzędzie miasta - Halinę Wołos stan wojenny zastał w kuchni podczas przygotowywania obiadu, na który zaprosiła znajomych.

- "Mąż był wtedy na trzeciej zmianie w hucie. Rano wstałam, aby przygotować obiad dla gości, obudziły się dzieci i chciałam włączyć im
Teleranek, ale obraz w telewizji śnieżył. Stwierdziłam, że pewnie się zepsuł. Włączyłam więc radio w kuchni i usłyszałam nasz Hymn Państwowy, a po nim przemówienie Jaruzelskiego. To był szok" - wspomina początek tamtego dnia Wołos.

Dla mieszkającej zaledwie dwa lata w Stalowej Woli nauczycielki Szkoły Podstawowej nr 2, miasto to było jeszcze obczyzną, zesłaniem kilkaset kilometrów od rodziny i bliskich, których jak podkreśla, w tamtej chwili bardzo potrzebowała. Szczególnie tej niedzieli kiedy mąż spóźniał się już kilka godzin z pracy. - "Mąż był po przeszkoleniu wojskowym. Bałam
się, że założą mu mundur i gdzieś wywiozą" - dodaje.

Tymczasem na ulicach pojawili się żołnierze i amfibie. Nie przeszkodziło to jednak w organizacji zaplanowanego obiadu ze znajomymi. Mąż spóźniony wrócił z pracy, a znajomi zjawili się o umówionej porze. - "Dużo
rozmawialiśmy o wprowadzonym kilka godzin wcześniej stanie wojennym. Znajomi przekonywali mnie, że nie ma się czym martwić, że potrwa to tydzień, dwa może trzy i wszystko wróci do normy, będzie bardziej poukładane niż do tej pory, ale tak naprawdę nikt nie wiedział czego możemy się spodziewać" - przypomina Wołos.

Na początku obraz wojska na ulicach budził u naczelniczki lęk, ale później jak przyznaje, było jej już tylko żal młodych żołnierzy, którzy
marzli na mrozie. - "Nie bałam się ich, bo to byli nasi, Polacy. Czasem przynosiliśmy im coś ciepłego do picia żeby się rozgrzali. Mój brat też
był żołnierzem" - zaczyna rodzinną anegdotę Wołos. - "Kiedyś zrobił dowcip naszemu tacie. Jechał z Głogowa poprzez Pomorze na Mazury. Po drodze chciał się pożegnać z ojcem. Zapukał do drzwi w mundurze. Ojciec jako stary działacz "Solidarności" jak zobaczył przez judasza mundur złapał "bibułę", której było pełno w domu i zaczął ją palić w łazience w obawie, że przyszli po niego. Wyobraźnia zadziałała od razu, bo tato miał jeszcze w pamięci drugą wojnę światową. Zaczął palić wszystko, prawie chałupę spalił, a brat jako stary kawalarz dalej pukał i krzyczał, żeby otworzyć. Dopiero jak poczuł, że coś się pali przyznał się, że to on" - zakończyła.

Dziś, zaangażowana jeszcze na początku stanu wojennego w tworzenie "Solidarności" w swojej szkole Wołos, przyznaje, że choć w pierwszym
momencie wprowadzony stan wojenny był dla niej szokiem, ostatecznie okazał się "bardzo ciekawym okresem". Według naczelnik ludzie mieli wtedy względem siebie więcej życzliwości i zaufania, byli też bardziej otwarci i wspierali się nawzajem w obliczu wspólnego problemu, nieszczęścia i niedostatku.

Wołos mimo silnego związku z grupą strajkujących kolegów i koleżanek w
Gdańsku, zrezygnowała z działalności na rzecz "Solidarności" ze względu na małe dzieci oraz propozycje donoszenia wewnątrz grupy na koleżanki, które mogłyby współpracować ze służbami bezpieczeństwa. Choć uniknęła
dzięki temu represji, jakie dotykały członków tego ruchu nie ominęły jej przykrości związane z donosami koleżanek i szykanami. W czasie stanu wojennego w ramach organizowanej przez znajomych z Krakowa akcji, pomagała internowanym i ich rodzinom przekazując im paczki.

URODZINY MAGDALENY

Zupełnie inaczej 13 grudnia 1981 roku wspomina stalowowolski przedsiębiorca Wiesław Wojtas, założyciel i niekwestionowany pierwszy szef hucianej "Solidarności", posiadacz legitymacji z numerem pierwszym. Tego dnia zgodnie z lekarską prognozą na świat miało przyjść jego pierwsze dziecko - córka Magdalena. Nie spodziewał się jednak, że zamiast na szpitalnej poczekalni wyląduje tego dnia w areszcie.

- "Obudzili mnie głośnym pukaniem do drzwi za pięć pierwsza w nocy. Kazali się ciepło ubrać i zawieźli na komendę, gdzie był już Staszek Krupka. Wziąłem ze sobą tylko papierosy. Nie wiedziałem o co chodzi, nikt mi nie powiedział dlaczego to robią. Byłem przestraszony, każdy miał wtedy stracha" - wspomina Wojtas. - "Wiedzieliśmy już, że wzięli się za nas, bo wśród zatrzymanych byli tylko działacze Solidarności, a spodziewaliśmy się, że władza będzie chciała nas siłą rozwiązać" - dodaje.

Po kilku godzinach ówcześnie 24-letni działacz "Solidarności", został wywieziony do Załęża, gdzie spędził 4,5 miesiąca. - "Nie wiem, która była godzina kiedy otoczeni milicjantami z bronią i psami wychodziliśmy z komendy. Piąta, może szósta, była szarówka, jasno się robiło. Nie wiedzieliśmy, gdzie nas wiozą. Mówili, że na Sybir. Trasę śledziliśmy po torach kolejowych przez wydrapaną w pomalowanych na biało szybach dziurkę. Wiedzieliśmy, że jedziemy w kierunku Rzeszowa. Pozostawało pytanie: Jasionka czy Załęże" - mówi.

Jak podkreśla było to jego pierwsze w życiu, lecz jedno z wielu w czasie stanu wojennego aresztowań. Po dotarciu na miejsce trafił do zimnej celi na parterze. - "Przeszedłem sporo cel, bo nas często przerzucali. Na początku siedziałem z chłopakami z Rzeszowa, a później między innymi z dziennikarzem Jarkiem Szczepańskim w celi 401. To była pierwsza cela przy klawiszach, którzy mieli chyba u nas podsłuch. Później przerzucili mnie do 420 z Antończakiem, który dostał 4,5 roku za pisanie wierszy o stanie wojennym" - przypomina sobie pan Wiesław.

Czas internowania wspomina jednak bez poczucia życiowej traumy. - "Mi się dobrze siedziało. Byłem młody, nie przejmowałem się, a byli tacy którzy podcinali sobie żyły i gardła" - podkreśla przedsiębiorca.

Córkę, która urodziła się tydzień po wyznaczonym terminie zobaczył dopiero po powrocie do domu. O jej narodzinach dowiedział się z miesięcznym opóźnieniem. Imię zostało ustalone wcześniej i nie ma ono związku z czasem, który nastał z końcem 1981 roku. Jednak jego dwaj młodsi synowie noszą drugie imiona po Lechu Wałęsie i Zbigniewie Bujaku.

Stan wojenny w pamięci Wojtasa zapisał się m.in. jako czas kartek na zakupy, pustych półek w sklepach, kolejek, a z drugiej strony licznych aresztowań, przesłuchań, donosów, łapanek, ukrywania się, drukowania ulotek w piwnicy i akcji sabotażowych wymierzonych przeciwko władzy. - "U mnie w domu na ul. Asnyka w piwnicy cały stan wojenny stała nielegalna maszyna drukarska domowej roboty, na której drukowaliśmy ulotki. Bywało nawet 40 tysięcy w ciągu jednej nocy, a maszyna składała się z ramki z desek, płyty i wałka od "Frani". Powielacz z prawdziwego zdarzenia dostaliśmy dopiero w '87" - opowiada.

Wśród zorganizowanych akcji najchętniej pan Wiesław wspomina m.in. wywieszenie w 1986 roku, w sobotę o 3:00 w nocy transparentu z hasłem "Solidarność trwa!" nad ul. Orzeszkową. - "Wymyśliłem sobie to w nocy. Było go widać z każdej strony. Był tak wysoko, że milicja przez godzinę go ściągała" - cieszy się na to wspomnienie. Chętnie opowiada też o akcji protestacyjnej podczas szkolenia wojskowego w Czerwonym Borze, którą zorganizowano 11 listopada. Polegała ona na odmówieniu przez żołnierzy jedzenia, za co czterech z nich dostało wyrok za osłabianie obronności PRL.

Z "Solidarności" Krupka wystąpił w 1989 roku po zalegalizowaniu ruchu, kiedy jak mówi "odwaga staniała". - "Zakładaliśmy, że nasza walka potrwa jeszcze przynajmniej pięć lat, a udało się ją zakończyć w ciągu roku. Słowo się rzekło, więc odszedłem" - wyjaśnia Wojtas.

UPOKORZYLI MNIE, BO BYŁEM ZAGROŻENIEM DLA SYSTEMU

Podobnie dzień ogłoszenia stanu wojennego wspomina Stanisław Krupka, jeden z twórców i wybitnych liderów NSZZ "Solidarność" w Stalowej Woli, dziś dyrektor administracyjny stalowowolskiej Filii Wydziału Nauk Społecznych KUL. Jak podkreśla miał już wcześniej przeczucia, że władza może upomnieć się o swoje dawne wpływy. Mimo to zatrzymanie nocą w mieszkaniu na pierwszym piętrze przy ul. Poniatowskiego było zaskoczeniem. W czasie zatrzymania okazało się, że plany aresztowania działacza "Solidarności" powstały około pół roku wcześniej, wiosną.

- "Przy moim aresztowaniu nie było jakichś drastycznych scen, ale był to dla mnie dzień klęski i upokorzenia. Byłem wtedy w domu z żoną i zaledwie trzymiesięcznym dzieckiem. Do mojego aresztowania wykorzystano mojego brata. Otworzyłem normalnie drzwi mając świadomość tego, że trzeba tą sprawę załatwić. Milicja obiecała żonie, że szybko wrócę. Dla mnie było to traumatyczne przeżycie" - wspomina. - "Funkcjonariusze poinformowali mnie, że zabierają mnie na wyjaśnienie spraw związanych z działalnością członków regionu, z czym miałem do czynienia wielokrotnie, bo organizowaliśmy różne akcje propagandowe na mieście. To miała być jedna z podobnych spraw do wyjaśnienia" - dodaje.

Ostatecznie do rodzinnego domu Krupka wrócił dopiero rok później jako jeden z ostatnich stalowowolskich działaczy "Solidarności". 13 grudnia z komendy trafił o świcie do Załęża. - "Nie wiedzieliśmy wtedy gdzie jedziemy i, że wprowadzono stan wojenny. Byliśmy stłoczeni w areszcie, a później skuci w samochodach milicyjnych pod bronią. Chodziło o stłumienie możliwości naszych działań organizacyjnych" - przypomina. - "Moi koledzy wychodzili po miesiącu, dwóch, trzech, czasem czterech. Ja siedziałem rok, bo według władzy byłem zagrożeniem dla systemu, który chciał zmienić bieg historii" - podkreśla pan Stanisław.

Z Załęża, gdzie traktowany był jako groźny przestępca, latem został przewieziony do Kielc. Stamtąd wrócił do Załęża, a następnie wywieźli go do ośrodka w Nowym Łupkowie.

Mieszkanie państwa Krupków podczas nieobecności pana Stanisława było kilkakrotnie przeszukiwane. Kontrole mające na celu usunięcie wszelkie ślady działalności "Solidarności" sprowadzały się do zdemolowania przeszukiwanych pomieszczeń. Jak wyglądało codzienne życie zwykłych ludzi pan Stanisław wie tylko z opowiadań żony. - "Ja oglądałem ten czas od drugiej strony, od środka. Dołączyłem do ludzi dopiero rok później i zobaczyłem spacyfikowaną, zastraszoną i zdezorganizowaną ludność. Władzy chodziło o sparaliżowanie społeczeństwa dlatego strzelano do ludzi, zamykano i aresztowano za byle co np. śpiewanie piosenki, ale kiedy wychodziłem władza mówiła mi: zwracamy ci wolność. Jednak tak naprawdę był to powrót do mojej niewoli" - podsumowuje Krupka.

Jak podkreśla pan Stanisław, nie doznał krzywdy fizycznej, ale okaleczono go na płaszczyźnie psychicznej m.in. niszcząc 16-miesięczny dorobek pracy organizacyjnej w "Solidarności" i nie przedstawiając zarzutów podczas bezterminowego zatrzymania. Nie bez znaczenia były też naciski na brata Krupki, aby donosił na niego, a następnie jego śmierć w marcu 1983 roku, której okoliczności do dziś nie są znane. - "To było wejście smoka. Ja nigdy nie uwierzę w to, że sam się powiesił, ale nie udowodnię też kto mu w tym pomógł. To było uderzenie we mnie poprzez członka rodziny. Takie mieli metody, aby sparaliżować człowieka, który mógłby im ewentualnie zagrozić" - wspomina. - "Później przetrzymywali na poczcie lek dla mojego ciężko chorego dziecka. Oficjalnie nikt na złość mi nie zrobił, bo ktoś sprawdził przesyłkę i ją rzucił w róg" - dodaje.

Pan Stanisław cieszy się, że tegoroczna rocznica ogłoszenia stanu wojennego różni się od poprzednich, ponieważ w marcu wydarzenie to zostało uznane przez Trybunał Konstytucyjny za nielegalne. - "To stawia upamiętnianie tego czasu w nowym świetle. Nie ma już dylematu czy to było mniejsze czy większe zło. Stan wojenny był nielegalny, a władza wyznaczała nam według swoich upodobań tor naszego życia" - podkreśla Krupka. - "Chciałbym, aby pamięć historyczna o tych ofiarach i wyrzeczeniach jakie naród przeżywał była inspirująca, a nie degradująca. Chciałbym też aby wyciągnąć z tego jakąś naukę i odrobinę pokory ze strony władzy. Nauczmy się złapać dystans i nie wykorzystywać rocznic do działań politycznych" - apeluje kończąc swoje wspomnienie pan Stanisław.

Zobacz więcej:
- Encyklopedia: Krupka Stanisław
- Encyklopedia: Wojtas Wiesław

Strona do druku Drukuj artykuł    

Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego,
coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net

Dodaj komentarz do artykułu »  

Piątek, 16 grudnia 2011 r. godz. 18:31
~Chcę zapomnieć !
Górnicy z kopalni WUJEK zginęli zdaje się kilka dni po wprowadzeniu stanu wojennego ? Dziś w TV o tym mówią.
+0-0
Czwartek, 15 grudnia 2011 r. godz. 16:57
~jaga
Halny bez przesady daj se na luz facet !!! nikt nie pisze o tym zeby zapominac zeby ignorowac stan wojenny!! tylko bez błazenady typu pochody i marsze owijanie sie we flage krzyze w górze,rózance co uwazam jest beszczeszczeniem symboli religijnych i narodowych w takich miejscach gdzie nienawisc az kapie z jezorów mimo ze piesni koscielne spiewaja trzeba byc debilem zeby popierac takie marsze nienawisci nie majace NIC wspólnego z obchodami stanu wojennego.Historia powinna byc nauczano OCZYWISCIE ale bez przesadyzmu !
+0-0
Czwartek, 15 grudnia 2011 r. godz. 14:59
~HALNY
Jaga - a może zimny okład należy się Tobie ? Można manipulować faktami , ale po co ? . Najlepiej historię wyciąć z zajęć szkolnych a wprowadzić lekcję o euro i UE. Za komuny były obowiązkowe zajęcia przekonujące do Marksa , ENGELSA , LENINA i naszych komunistów od siedmiu boleści . Drwicie na forum z zasad , które są częścią naszej historii np. kościoła . Idżmy tak dalej a będziemy planetą małp - wrócimy do korzeni wg. Darwina
+0-0
Czwartek, 15 grudnia 2011 r. godz. 09:38
~jaga
A-normalny? ty jestes nienormalny!!! zgłos sie na ul. krzywa do poradni zdrowia psychicznego moze cie bez kolejki przyjma !!!! nikt nie wychwala Jaruzelskiego czytaj teksty ze zrozumieniem !!!jak sobie nie mozesz poradzic ze swoja bania to moze zimny okład? chociaz watpie zeby pomógł !!!
+0-0
Środa, 14 grudnia 2011 r. godz. 20:46
~A-normalny
Wszystkie jagi, bubu ewy, wertyki, terki.... Niezły polew mam z was :D Komunizm musiał niektórym nieźle zryć banie, ze muszą napisać 3 komentarze pod sobą pod różnymi nickami, oczywiście jeden wychwalający drugiego. :) A na poważnie. Dowody na to że Jaruzel tego dnie zrobił zamach stanu pod przykrywką "ojczyzny nad przepaścią" interwencji ZSRR zostały już dawno temu ujawnione. Tak więc wszyscy, którzy krzyczą, że źle się sądzi towarzysza w okularach i że na jego miejscu zrobili by to samo - mam dla was małą radę. Pierdolnijcie się banią o ścianę!
+0-0
Środa, 14 grudnia 2011 r. godz. 17:49
~HALNY
Sierotka Marysia ; Stan wojenny zastał mnie w Rzeszowie . Wróciłem na Śląsk i cztery dni nie podejmowałem pracy . Potem była zadyma na Halembie , bili nawet w kościele , ZOMO zdobywało hotele robotnicze . Miałem w tym wszystkikm odrobinę szczęścia - komisarzem wojennym na kopalni był kapitan rodem z Zamościa i to jemu zawdzięczam , że tylko wykrzyczał się trzymając mnie na baczność i nie poszedłem do pudła . Lojalki nie było !. Był tylko potem niesmak gdy przez Halembe wracały tanki po pacyfikacji kolegów z Wujka a ja w drodze na kwatere bezsilnie patrzyłem na tą kolumnę . Dziś słyszę , że WRONA zakazała strzelać na Wujku , to czemu GRUBA nie odpowiadał za nie wykonanie instrukcji - trzeba było kilku zabić aby przestraszyć reszte ! I taka jest prawda . Temat Piasta - podziemny strajk - cenię ich dzisiaj za to , że nie wyjechali na wigilię , byli twardzi i nie pomagały błagania żon puszczane w eterze . I dziś WRONA znowu przeprasza - niech idzie do wszystkich diabłów ! . I dzięki ludziom tego okresu sierotko masz namiastkę Europy. Jeszcze tylko rozliczyć byłe PZPR co nagle po uwłaszczeniu zapałało miłością do kapitalizmu i będzie normalnie , po ludzku . Nie rozumię stwierdzenia , że dla Jarka białe to białe a czarne to czarne , jeśli gustujesz w szarym to znaczy , że masz depresję ! A może orła białego zamienimy w czarną wronę , podobną do niemieckiego czarnego ptaka i będziemy nie republiką sojuza , a landem. Ps. Pamiętam słowa dziadka ; jak świat światem Rosja nie będzie siostrą a germaniec bratem !
+0-0
Środa, 14 grudnia 2011 r. godz. 14:00
~wert
ABC- tobie wszystko to co napisałes czyli papu,kaku,lulu i jeszcze jadu i w gów..ch babru widac bardzo to lubisz
+0-0
Środa, 14 grudnia 2011 r. godz. 10:24
~sierotka marysia
Halny widze ze nastepny co nie potrafi czytac ze zrozumieniem widac dla ciebie jak dla Kaczynskiego białe to białe a czarne to czarne wiec o czy bedziemy dyskutowac,tez siedziałes jak prezesm w szfie przez stan wojenny? tez podpisałes lojalke i cieszyłes sie wolnoscia? dobrze tam ktos na dole napisał ze najgłosniej krzycza ci co nic nie przezyli nic nie widzieli w niczym nie uczestniczyli i zgadzam sie z tym w 100%
+0-0
Środa, 14 grudnia 2011 r. godz. 08:21
~tyka
@juziol --zapewne juz po rekolekcjach spowiedz przed toba a ZOMO no cóz pewnie nie masz pojecia co to tak właasciwie było bo raczej po twojej wypowiedzi szczyla jak był stan wojenny to na gó..no mówiłes papu !!!
+0-0
Środa, 14 grudnia 2011 r. godz. 08:19
~wega
juzol !!! czytanie tekstów zezrozumieniem to chyba 2 klasa podstawówki,a juz nie odróznianie rodzajów meskich i zenskich to zenada ale mysle ze ty jestes rodzaj nijaki i szkoda klawiatury dla takiej miernoty intelektualnej.
+0-0
Środa, 14 grudnia 2011 r. godz. 07:55
~HALNY
HALNY - wpis ewy to jak wspomnienie z dzieciństwa bajki o sierotce Marysi i krasnoludkach . Stwierdzenie , że wszyscy mieli tak samo - to pisanie historii Polski na poziomie Kadłubka . Gdybyś była starsza pewnie łza w oku by ci się zakręciła za grudniem 70 i Radomiem 76 . To były piękne czasy budowy socjalizmu i sprawiedliwości społecznej . Tylko od czasu do czasu jakieś warchoły zakłócały tę sielankę !Ps. Każdy patrzy na naszą historię subiektywnie , ale proszę nie przesadzajmy aż tak z tymi dobrymi czasami .
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:40
~lubie Was
Znów dali o sobie znać prawdziwi Polacy Katolicy, kto ma inne zdanie niż oni to są źli i trzeba ich eksterminować. Historia jaka była tego nigdy się nie dowiemy, każdy kto dojdzie do władzy napisze taką jaka mu będzie odpowiadała, jak jest dla niego wygodna, tak było, jest i tak będzie.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:32
~juzol
jak taki sowiet jaruzel zaczyna przepraszac ludzi to musi sie naprawde bac i wie co go czeka.Skakam z radosci .Jaga to chyba syn ormowca albo ormowiec na emeryturze ,snieta rybka plynie razem z pradem .
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:26
~stalówka
brawo Wiechu !
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:23
~wiechu
Piekło,to może było dobrym straszakiem kleru w poprzednich wiekach.Równie dobrze można straszyć babą-jagą.A skoro są dowody na udział generała Jaruzelskiego w zamachu na papieża,należy niezwłocznie przekazać je odpowiednim służbom.Nadal twierdzę,że najbardziej krzyczą ci,którzy najmniej ucierpieli w stanie wojennym(często ich jeszcze nie było na świecie).
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:09
~polo
juzik wrzuc na luz nie podniecaj sie tak bo w pory narobisz,czy to wazne kto z kim? wazne ze zyjesz !
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:08
~jaga
juzik !!!! i co cieszysz sie bardzo ze Jaruzelski pójdzie do piekła? ulzy ci zapewne jak przeniesie sie na tamten swiat nie? tylko ze nie zapominaj ze ty tez nie bedziesz zył wiecznie i moze spotkasz sie w tym piekle z generałem!!
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:07
~ABC
Do Jaga: ja Ciebie rozumiem, bo wiem przecież że są tacy ludzie, którzy, jak mówił Miłosz, tylko: papu, kaku, lulu
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 22:01
~juzik
ci co popieraja sowieckiego generala Jaruzela to zdechlaki ,im wszystko jedno zawsze na wszystko sie zgodza.Wasz general idzie do piekla tam jego miejsce i nic na to nie poradzicie.To on z ANDROPOWEM ustalil ze trzeba uciszyc papieza w 1981 sa na to dowody.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:57
~terka
ha ha ha Jaga po prostu rewelacja--popieram wszystko co napisałas !
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:54
~wertyk
ooooooooooo z Mirka zrobił sie Halny!!!!!!!!!! te same poglady ten sam jad i to samo pier...nie kotka za pomoca młotka jak zwykle załosne pisanie wypocin
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:53
~jaga
ABC-Halny-- zal czytac te wasze wypociny,a babraj sie w tej przeszłosci ! wystawiaj jezor co niedziela w kosciele i nadal ziej zawiscia i nienawiscia do ludzi !!wszak to takie katolickie, takie normalne nie? radoche miales ogladajac dzisisejszy marsz pod wodza psychicznego starszego pana? a napewno strasznie bys sie cieszył jakby Jaruzelskiego wywlekli z domu i na oczach tłumu zlinczowali ! bo takiego pokroju sa ludzie fanatycznie babrajacy sie w przeszosci .Nikt nie neguje tego co było ! Ja wiem bo widziałam,moje dzieci wiedza bo to nalezy wiedziec i tyle sa normalne i nie szukaja dziury w całym ,wszak to HISTORIA trzeba patrzec do przodu w przyszłosc a nie ciagle ogladac sie za siebie ! ci co chca wiedziec wiecej zagłebia sie w ten etap historii ale normalny zrobi to dla własnej wiedzy i satysfakcji.Mnie interesuje dlaczego Wanda nie chciała Niemca to sobie poszukam i poczytam,jak mnie zainteresuje dlaczego wymarły dinozaury tez sobie poczytam i tyle na ten temat a Wy chcecie ciagle szkac winnych! Jaruzelski był be,unia europejska jest be,Tusk jest be Wałesa wypowiada sie nie po waszej mysli tez be i pewnie agent Jaga i inni co inaczej pisza tez be ! jestescie chorzy! na szczescie otwieraja w Stalowej Woli nowy oddział..................dla takich paranoików jak wy!
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:38
~Krzysiek
Panie i panowie. Obywatele i obywatelki /czy jakoś tak/. Prawda lezy po obu stronach. Ciesze sie, ze Polacy powiedzieli dosyć. Jednak jak bylo na najwyzszych szczeblach to wy nigdy sie nie dowiecie. Nie dozyjecie tego tak samo jak smoleńska. Prawde o tym moze poznaja pokolenia przed nami. Jesli im oczywiscie "władza" odpowiednio historii nie pouklada od nowa .. I tak cale zycie macieju .. Pozdrawiam was i zajmijcie sie swoimi rodzinami. Pracujcie nad sobą i kochacie blizniego. A wtedy moze kiedy naród bedzie mowil jednym glosem to przejmiemy wladze we wszechswiecie :->
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:36
~ewa
Jaga jak zwykle DE BEST !!! a ty halny to chyba znasz stan wojenny z opowiadan bo takie głupoty piszesz ze zal czytac.Były kartki,puste haki ale było inaczej,wszyscy mieli tak samo,ludzie byli zyczliwi i wrazliwi na ludzka krzywde,sasiad pomagał sasiadowi, młodziez była grzeczna i ułozona (oczywiscie z wyjatkami) poszanowanie miał i stary i młody,w szkole woźny to był autorytet a teraz nauczyciel jest nikim.Na cytrusy czekało sie do swiat,do sklepu wedla chodziło sie po 5-10 dkg chałwy i powachac zapach mielonej kawy to sa sytuacje i zapachy z dziecinstwa których nikt mi nie odbierze,stan wojenny pamietam doskonale gołe haki,stanie pod sklepami miesnego ale to były piekne czasy.A teraz co? człowiek człowiekowi wilkiem ludzie ida za jednym oblakanym człowiekiem przez miasto owinieci we flagi Polski nawoływani sa do nienawisci szczuci na tych co nie z nimi ! ten chory człowiek jest bezkarny,czy to jest normalne?!
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:24
~Krzysiek
@HALNY Pi...e tak jak mnie wychowali na historii ;) A swoja drogą to wlasnie tacy jestemy. Megalomani. "Polaki megalomaniaki" Zamiast isc do przodu i wyciagać wnioski to taplamy sie w tym co bylo. Rozumie, ze Ty pochodnie juz odpaliłeś. Modlitwe przed ołtarzem z obrazkiem JPII odprawileś i idziesz pluc na bliźniego. Pozdrawiam
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:19
~ABC
Do Krzysiek: Jeśli nadal uważasz, że dzięki temu panu nie mówisz po rusku, to odsyłam Cię do dzisiejszego internetowego wydania Rzeczpospolitej (trudno im zarzucić stronniczość): Tytuł: Jaruzelski chciał rozprawy Swietów z polską wolnością. Fragment: "Tezę Wojciecha Jaruzelskiego od lat odkłamują odnajdywane dokumenty. Cios może mu zadać zza grobu sam Breżniew. Jego zapisków jeszcze nie ujawniono. Teza gen. Wojciecha Jaruzelskiego o mniejszym złu i szykowanej sowieckiej interwencji została obalona dziesiątki razy. Generał dopuścił się przestępstwa, każąc zniszczyć protokoły Biura Politycznego. Jednak jego ręce nie sięgały archiwów sowieckich, a tym bardziej ujawnionych wczoraj dokumentów NATO." Do reszty komentarzy: buba, jaga - żal się odnosić....
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 21:04
~bubu
Brawo Jaga, ale dowaliłas. Tak. trzeba bylo być w tmtym czasie, moze bylo źle, biedniej, nie opychal sie czlowiek czekoladkami, bananami i innymi rarytasami, były katrki i jedzenie się nie marnowalo. A dziś ile jedzenia się marnuje, można bybyło głodujące dzieci nakrmoić, żyło się oszczędniej i te kolejki, ale ludzie jacyś byli milsi. teraz to tylko pycha, nienawiść, obrzucanie się obelgami jest gorzej niż za tamtych czasów. A najgorsze jest to że ludzie sobie pewne rzeczy ubarwiają, robią z siebie bohaterów tamtych czasów, ohyda. dajmy pokój tym waśniom. Tyle razy Generał przepraszam i wystrczy. trzeba się z tym pogodzić. Zawsze były walki, sa i bedą, taki jest ten świat, nie może być cały czas sielanki, nie może być cały czas idealnie bo to byłoby jakieś hore. Ludzie ginęli bo każdy zew nie obejdzie się bez ofiar. tak juz jest i kroka.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 20:24
~galicja
i dobrze że był stan wojenny, a ci co mówią dyrdymały kuklińskiego (co sprzedać mógł własną matkę) pozostaną bezmózgowcami
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 19:27
~HALNY
Krzysiek - chyba ograniczone kartki na mięso wpłynęły na rozwój twojego umysłu w tym czasie . Ale to nie twoja wina , ale tamtej władzy . Nie bierz sobie mojego wpisu do serca , ale żeby ten okres zrozumieć trzeba było tam być , w tym mrozie , czołgi i chłopaki z pałami . A ty teraz zajadasz szarlotkę z kakało i piepszysz farmazony o tym okresie !
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 19:19
~tyka
Brawo Jugo ! trzeba gonic to PIZ...IELCZE szambo.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 19:17
~jaga
Krzysiek ! MASZ RACJE ! manifestowanie sie z krzyzem,owijanie sie flaga (marsz w Warszawie) piesni i sianie nienawisci przeciwko drugiemu człowiekowi,teraz jest gorzej jak za komuny bo wtedy taki BAŁWAN jak kaczynski nie miałby by racji bytu na takim pochodzie ze swoimi przemówieniami z tym tłumem mocherów skandujacym jego imie i "jarosław Polske zbaw" przeciez to zenada a ten bufon który podpisał lojalke i przesiedział w ciepłej szafie stan wojenny teraz mówi o suwerennosci?
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 18:54
~Krzysiek
Sam jestem z rocznika 80' i wiecie co ? W PUP-ie mam wasze stany wojenne. Analizujac historie najnowsza to jestem po stronie Gen. Jaruzelskiego. Dlaczego ? Ano dlatego, ze dzieki temu panu nie mowie po rusku. @jaga - Bo Polacy to taki specyficzny naród. Jakby mogli to gó..o z pod siebie by zjedli.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 18:22
~jugo
ABC i HALNY czy tymi waszymi faktami ktos sie naje? czy ktos przez to dostanie prace? czy jak "szmatławiec" rozpieprzycie to bedzie lepiej to niby co? co wy bidy mozecie? jedynie do Prezesa przyłaczyc sie w pochodzie i pokrzyczec sobie ! a przy okazji zarobic pała i obnosic sie potem z tym faktem po forum i rodzinie !!!
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 18:21
~pracownik
abc, ja znam dobrze sposób wynagradzania w firmie pana W. i wiem ile płaci ludziom. Powiem ci tyle, że w latach 80 przy takich zarobkach i tak wysokich kosztach utrzymania pan W. pierwszy by organizował strajk. Ale dzisiaj role się odwróciły i jest on po drugiej stronie.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 18:07
~bubu
Brawo Jaga! masz całkowitą rację. My bardzo lubimy rozpamiętywać, zaogniać, namieszać, ziać nienawi scia. Przez inne kraje kraje jesteśmy postrzegani jako smutasy, którzy tylko sie gloryfikują, maja jakąś zadrę na duszy, jakieś zale i pretencje, że się umarwiamy i że jesteśmy pępkiem swiata. A to bardzo są brzydkie cechy. Trzeba zapamietac ze każdy dzień należy do historii, że ten dzien dzisiejszy jutro będzie historią. Powinnismy się cieszyć każdym dniem jak mówił Horacy. Wesłych, zdrowych spokojnych Swiąt Bożego Narodzenia bez nienawiści, a z pojednaniem.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 17:54
~HALNY
ABC - dzięki za wpis , ja też kiedyś polece faktami , bo przychodzi na to czas . A potem to wszystko łajno rozpieprzymy ! Ps. Gdyby lokalny tygodnik nie był ,, szmatławcem " może to już by się stało !
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 17:34
~ABC
Mała lekcja historii - Materiał ze strony serwisu informacyjnego NSZZ Solidarność Huty Stalowa Wola (przyjemnej lektury): Huta Stalowa Wola, wybudowana i uruchomiona 1937-1939, największa inwestycja Centralnego Okręgu Przemysłowego, do 1948 pn. Zakłady Południowe; oficjalne otwarcie ZP odbyło się 14 VI 1939; produkowano haubice, armaty dalekonośne, lufy do działek przeciwlotniczych, części dla przemysłu lotniczego, samochodowego. W IV 1939 zakłady zatrudniały ok. 3,6 tys. osób. Równocześnie z ZP powstawało osiedle, które w 1938 otrzymało nazwę Stalowa Wola (prawa miejskie od IV 1945), do IX 1939 liczba mieszkańców sięgała 4 tys. osób. Na pocz. XI 1956 powstał samorząd robotniczy, którego gł. celem było włączenie załogi do zarządzania przedsiębiorstwem; w wielu przypadkach samorząd zastępował związki zawodowe. 1967-1972 HSW nawiązała kooperację z fabrykami zagranicznymi: Jones, Coles (Anglia), Stetter (Niemcy), Clark Equipment, Harvester (USA); nie zaprzestano produkcji zbrojeniowej, od 1976 rozpoczęto produkcję transporterów opancerzonych. W 1972 HSW przekształciła się w Kombinat Przemysłowy HSW, skupiający zakład macierzysty, Filie w Janowie Lub., Leżajsku, Strzyżowie, Zaklikowie, Fabrykę Urządzeń Transportowych w Suchedniowie, Fabrykę Maszyn w Radomsku. KP HSW stał się w l. 70. jednym z największych w Polsce eksporterów, zatrudniał blisko 25 tys. osób, a sama HSW – ok. 20 tys. W 1976 doszło w HSW do protestu przeciwko wprowadzonym podwyżkom cen mięsa, 25 VI zastrajkował Wydz. Remontowy, protest zdławiono, 3 najaktywniejszych uczestników: Mieczysława Zarębę, Roberta Drozda, Emila Węglińskiego zwolniono dyscyplinarnie z pracy. Pod koniec l. 70. w związku z kryzysem gospodarczym HSW musiała ograniczyć inwestycje produkcyjne i socjalne. 14 VII 1980 wybuchł 4-godz. strajk socjalny na Wydz. Narzędziowni, po kilku dniach władze ustąpiły ws. płac; 2 IX 1980 na Wydz. Narzędziowni zawiązał się Komitet Założycielski niezależnych związków zawodowych, na którego czele stanęli: Stanisław Krupka, Franciszek Chudzik; 6 IX 1980 załoga Narzędziowni skierowała do dyrekcji postulat powołania niezależnych związków zawodowych, 9 IX 1980 proklamowano strajk w tej sprawie, tego samego dnia podpisano porozumienie, strajk zakończono, 11 IX 1980 przedstawiciele 24 Wydziałów podczas spotkania z dyr. nacz. KP HSW Zdzisławem Malickim uzgodnili powstanie i ramy działalności tymczasowych władz nowego związku, 12 IX 1980 wybrano Komitet Założycielski HSW. S. Krupkę oraz 6 pracowników: Kazimierza Stanka, Adama Koptyrę, Kazimierza Webera, Józefa Jocka, Wiesława Główkę, Wiesława Grochala wydelegowano na spotkanie do Gdańska; S. Krupka reprezentował MKZ Stalowa Wola na spotkaniu 17 IX, znalazł się wśród 45 członków założycieli NSZZ „S” występujących jako Komitet Założycielski, podpisanych pod wnioskiem o rejestrację Związku złożonym w SN w Warszawie. 27 IX 1980 w Stalowej Woli z inicjatywy HSW powstał MKZ „S”; przystąpiło do niego ponad 30 zakładów. W Prezydium MKZ pocz. byli tylko przedstawiciele Huty: S. Krupka, F. Chudzik, A. Koptyra, K. Weber, J. Jocek, W. Główka, W. Grochal; w 1981, przed I WZD Regionu, do Prezydium MKZ dokooptowano przedstawicieli in. zakładów, m.in. Kopalni i Zakładów Przetwórczych Siarki Siarkopol. W tygodniku KF PZPR KP HSW „Tempo Socjalistyczne” panowała zmowa milczenia nt. „S” do 4 X 1980, kiedy to redaktor nacz. Dionizy Garbacz przeprowadził wywiad z S. Krupką próbując zdyskredytować „S”, propagując „odnowę” starych związków, struktury branżowe; ten kierunek tygodnik utrzymywał do wprowadzenia stanu wojennego. W HSW w poł. XI 1980 do „S” należało 16,7 tys. z 20,6 tys. pracowników (bez zakładów zamiejscowych). 26 I 1981 I WZD KP HSW dokonało wyboru władz zakładowych: S. Krupka został przewodniczącym KZ, a w IV 1981 przewodniczącym ZR Ziemia Sandomierska; do Prezydium KZ wybrano ponadto: W. Grochala – wiceprzewodniczący, A. Koptyrę – sekretarz, Jacentego Jędrucha, J. Jocka, Janusza Kotulskiego, Stanisława Pęka, Ryszarda Sagatowskiego; KZ liczyła 48 osób; w skład Komisji Rewizyjnej weszli: Józef Jędrzejewski, Irena Kapuścińska, Ryszard Kwolek, Jan Pietras, Grażyna Woldan; skład KZ nie był ostateczny, 6 VI 1981 zwołano II WZD KP HSW, odbyły się wybory uzupełniające, nowym przewodniczącym „S” w HSW został J. Kotulski. W okresie IX-XII 1980 niezależna prasa sprowadzana była na teren HSW tylko z zewnątrz (m.in.: „Robotnik”, „Wolny Związkowiec”, „AS”); pierwszym pismem w Hucie był biuletyn KZ NSZZ przy MKZ Stalowa Wola „«Solidarność». Zakład Skrzyń Przekładniowych” (XI-XII 1980 kilka nr. przygotowanych w całości przez Adama Krakowiaka), w I 1981 ukazał się „Biuletyn Informacyjny NSZZ Solidarność MKZ Stalowa Wola”, w II 1981 „Biuletyn Związkowy NSZZ «Solidarność» Kombinatu Przemysłowego Huta Stalowa Wola”; prasę związkową Regionu drukowano niemal w całości w drukarni HSW („Biuletyn Informacyjny NSZZ «Solidarność» MKZ Stalowa Wola”, „Serwis Informacyjny NSZZ «Solidarność» Biura MKZ Stalowa Wola”, „«Solidarność». Biuletyn Zarządu Regionu Ziemia Sandomierska w Stalowej Woli”, jednodniówka Komitetu Założycielskiego PKS Stalowa Wola, pismo „Humanista”), także dokumenty, oświadczenia, porozumienia, apele władz Regionu. „S” w HSW prowadziła działalność statutową, podejmowała sprawy interwencyjne, socjalne, opiniodawcze, kontrolne, brała udział w ogólnopolskich akcjach strajkowych: 3 X 1980 strajk ostrzegawczy ws. nierealizowania przez władze postulatów z Sierpnia, 14 I 1981 strajk przeciwko represjom wobec rolników (Ustrzyki Dolne, Krosno, Rzeszów), 20 III 1981 pogotowie strajkowe, 27 III ogólnopolski strajk w związku z prowokacją bydgoską, 19-20 VIII 1981 strajk pod hasłem „Media kłamią” i in., organizowała spotkania z liderami opozycji, ludźmi kultury (Ryszard Bugaj, Andrzej Gwiazda, Krystyna Zachwatowicz, Andrzej Wajda). 15-21 X 1981 w HSW ogłoszono pogotowie strajkowe na apel Regionu, 22 X – 2 XI HSW przystąpiła do strajku regionalnego o lepsze zaopatrzenie w artykuły żywnościowe. Negocjacje między Komisją Międzyresortową a RKS (3 XI – 10 X) zakończyły się podpisaniem porozumienia 11 XI 1981; z HSW wśród sygnatariuszy porozumienia byli: Stanisław Krupka, Janusz Kotulski, Tadeusz Peszek, Jacenty Jędruch. 13 XII 1981 – VIII 1982 internowano 51 pracowników HSW (spośród 138 w Regionie), m.in.: Stanisława Krupkę (przewodniczący ZR), Janusza Kotulskiego (przewodniczący KZ), Wiesława Grochala (wiceprzewodniczący KZ), Adama Koptyrę (sekretarz KZ), Józefa Jocka, Jacentego Jędrucha (członek Prezydium KZ), Wiesława Wojtasa (przewodniczący „S” w Z-2), Jerzego Kopeczka (przewodniczący „S” w HTL), Franciszka Chudzika z M-01 (internowany 2-krotnie), Waldemara Dziurę, Józefa Żurawskiego, Romana Sudoła, Zdzisława Stawidło; 5 XI 1982 – 4 II 1983 powołano do Wojskowego Obozu Specjalnego w Czerwonym Borze 25 działaczy „S” z HSW (spośród 37 z Regionu); Zdzisława Bełczowskiego i Macieja Belinę aresztowano, nast. uniewinniono. 14 XII 1981 podjęto próbę wywołania strajku w HSW, co się udało przez 2-3 godz. na wydz. mechanicznych, nast. odbyło się zebranie konspiracyjne w mieszkaniu prywatnym w celu utworzenia struktury podziemnej „S”. Gromadzono informacje o aresztowanych, internowanych i ich rodzinach, przekazując je proboszczowi parafii MB KP w Stalowej Woli, zbierano składki związkowe na pomoc dla rodzin represjonowanych; Adam Jaworski i Andrzej Habuda organizowali ponadto lekarstwa, wspierali rodziny internowanych w różnych sprawach życiowych; przed Bożym Narodzeniem 1981 Witold Świercz (student z Warszawy, mieszkaniec Stalowej Woli) przeprowadził pierwszą samodzielną akcję plakatową wzdłuż drogi prowadzącej do HSW; I-IV 1982 rozprowadzano ulotki podziemnej „S” pisane i drukowane w kilkudziesięciu egz. przez Ryszarda Kardasza i jego rodzinę; nast. próby organizowania podziemnej drukarni i wydawania zakładowego pisma „S” podjął Jerzy Wojtas; trudna do ustalenia pozostaje liczba i częstotliwość wydawanych w 1982 ulotek i pism podziemnej „S” w HSW. Na przełomie 1982/1983 ukazały się 3 nr. pisma „Godność”, prowadzono też kolportaż prasy podziemnej z Warszawy (przez m.in. Witolda Świercza) i Lublina (przez m.in. Tadeusza Wojtasa). W 1983 ukonstytuowała się kilkuosobowa Tymczasowa KZ „S” KP HSW, w jej skład w różnych latach wchodzili: Ewa Kuberna, W. Wojtas, R. Kardasz, Kazimierz Rostek, A. Jaworski, Czesława Szpytma, Janusz Kubicki, Ryszard Kotwica, Andrzej Barwiński, Władysław Liwak; organem prasowym struktury był „Biuletyn Informacyjny Tymczasowej Komisji Zakładowej NSZZ «Solidarność» Kombinatu Przemysłowego Huta Stalowa Wola”, wydawany 1983-1988; od 1983 kolportowano także in. wydawnictwa podziemne, m.in.: „SMiS”, „Tygodnik Mazowsze”, „Hutnik”, „PWA” i in. pisma krakowskie, warszawskie, książki wydawnictw: NOWa, Spotkania, Przedświt, Rytm, CDN, także paryskie „Zeszyty Historyczne”, „Kulturę”. Ostoją „S” po 13 XII 1981 stał się Kościół. W dni rocznic patriotycznych pracownicy HSW gromadzili się pod krzyżem przed bramą nr 3 na placu zajezdni autobusowej: składano kwiaty, palono znicze, śpiewano pieśni; 31 VIII 1983 i 1984 zgromadziło się tam ok. 2 tys. pracowników HSW i in. zakładów. W X 1982 z inicjatywy PZPR wytypowano kilkadziesiąt osób, które miały założyć nowy związek zawodowy. Powstał Samorządny Niezależny ZZ Pracowników HSW, który zrzeszał w III 1983 ok. 1 tys. członków, w tym prawie 400 emerytów. 30 VIII 1982 grupa działaczy podziemnej „S” podpięła się do zakładowego radiowęzła ulicznego, nast. dnia wyemitowano audycję w rocznicę Porozumień Sierpniowych. W 1986 z inicjatywy Tymczasowej KZ zbierano podpisy pod Petycją ws. pluralizmu związkowego (podpisywaną także przez pracowników WSK Gorzyce): zebrano 940 podpisów; niektórych sygnatariuszy SB zmuszała do wydawania oświadczeń, że złożyli podpis pod przymusem podziemnej „S”. Sprawą zajmował się rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban, a wymuszone oświadczenia stanowiły podstawę przygotowania kilku konferencji prasowych. W 1987 jako jeden z pierwszych w kraju powstał jawny 14-osobowy Komitet Założycielski „S” Pracowników HSW, w składzie Prezydium: W. Wojtas – przewodniczący, Krzysztof Dębski – wiceprzewodniczący, W. Liwak – sekretarz; W. Wojtas i Wiesław Turasz zostali 25 IV 1988 zwolnieni z pracy, co stało się jedną z przyczyn pierwszego w 1988 strajku 29-30 IV (dwa inne powody protestu to żądanie 20 tys. zł podwyżki dla każdego pracownika i wycofanie represji wobec wszystkich członków Komitetu Założycielskiego). W 1988 Komitet kierował jeszcze dwoma strajkami: 13 VII (w czasie wizyty I sekretarza KC KPZS Michaiła Gorbaczowa w Polsce), i ostatnim, rozpoczętym 22 VIII, z jedynym postulatem: legalizacji „S”, stał się istotnym wydarzeniem w Hucie, Regionie i kraju; zakończył się 1 IX na wyraźne życzenie Lecha Wałęsy, który rozpoczynał rozmowy z rządem nt. Okrągłego Stołu. Strajk wybuchł w krytycznym momencie – gdy słabły akcje strajkowe w in. zakładach pracy, i kopalniach (z wyjątkiem KWK Manifest Lipcowy). Uczestniczyło w nim pocz. ok. 300 osób, a pod koniec – 5 tys. Przewodniczącym KS był W. Wojtas. W domu katechetycznym przy kościele MB KP pracował Sztab Wspierający KS, kierowany przez Ewę Kubernę; organizował pomoc, dostawy żywności, koców, ubrań, leków, akcje ulotkowe w mieście, druk „Biuletynu Strajkowego”, przekazywał komunikaty KS, informacje o sytuacji w Stalowej Woli do radiostacji zachodnich, Warszawy, Krakowa, Amsterdamu i Paryża; otaczał opieką medyczną i finansową pobitych 28 VIII działaczy Ruchu WiP (z Krakowa, Wrocławia i Warszawy, którzy przeprowadzili kilka samodzielnych akcji wspierających strajkującą Hutę na terenie miasta) i mieszkańców Stalowej Woli zatrzymanych w drodze na mszę św. pod HSW i karanych w trybie natychmiastowym przez kolegium ds. wykroczeń, przyjmował delegacje z innych ośrodków, dziennikarzy, przedstawicieli duszpasterstw, pomagał im w przedostaniu się na teren Huty, dokumentował zdjęciami i filmami wideo wydarzenia tamtych dni. Protest zakończył się triumfalnym pochodem uczestników i osób wspierających przez Stalową Wolę do kościoła MB KP, gdzie proboszcz Edward Frankowski odprawił uroczystą mszę św. Wcześniej, przez cały czas trwania strajku, wzywał do czuwania pod bramami Huty nad bezpieczeństwem strajkujących. Ks. E. Frankowski – jego płomienne modlitwy i kazania, dwie msze św. odprawione przed bramą nr 3 (26 i 28 VIII 1988), które zgromadziły 6-10 tys. ludzi – sprawił, że strajk stał się strajkiem całej Stalowej Woli i Regionu. Prowokacja służb specjalnych nie udała się, choć doprowadziła do śmierci milicjanta Mieczysława Turbakiewicza, który postrzelił się z własnej broni 31 VIII podczas wyprowadzania go z terenu Huty przez straż strajkową (zmarł w szpitalu). Nie rozwiązano zagadki, z jakim rozkazem został wysłany do HSW i do czego miał mu posłużyć służbowy pistolet. Śledztwo umorzono, zanim to jednak nastąpiło, na łamach takich gazet jak: „Służba Narodu”, „Polityka”, „Kulisy”, „Życie Warszawy”, „Argumenty”, „Prawo i Życie”, „Walka Młodych”, oskarżano strajkujących i Kościół, używając tego tragicznego wydarzenia do pomniejszania roli jednego z najsilniejszych strajków w Polsce w VIII 1988. Po strajku działacze „S” nadal mieli obrońcę w Kościele, w osobach ordynariusza Diecezji Przemyskiej ks. Ignacego Tokarczuka, ks. E. Frankowskiego, ks. Jana Niemca, ks. Adama Gardyasza i in. kapłanów oraz w Komisji Interwencji i Praworządności „S” kierowanej przez Zofię i Zbigniewa Romaszewskich. W obradach Okrągłego Stołu uczestniczył m.in. przedstawiciel HSW W. Liwak. Podziemna Tymczasowa KZ „S” KP HSW uległa rozwiązaniu w sposób naturalny po strajkach; do końca 1988 w domu katechetycznym, nast. w HSW działał Tymczasowy Komitet Organizacyjny, na którego czele stał W. Wojtas, nast. Ryszard Szymański wybrany w VII 1989 na przewodniczącego KZ. Władze „S” w HSW zmieniały się czasem gwałtownie; funkcję przewodniczącego po R. Szymańskim pełnili kolejno: Franciszek Chudzik (1990-1991), Andrzej Gargaś (1991-1998), Stanisław Siembida (1998-2001), Henryk Szostak (od 2001). Przekształcenia organizacyjne i własnościowe HSW wywarły wpływ także na strukturę „S”; od 1992 działa KZ Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Huty Stalowa Wola SA, od 2004, oddzielnie, KZ w Hucie Stali Jakościowych, od 2006 w Zakładzie Kuźnia Matrycowa. Huta rozpadła się na samodzielne części, poszczególne spółki produkują maszyny budowlane i sprzęt zbrojeniowy; zatrudnienie oscyluje w granicach ok. 6 tys. pracowników, MOZ „S” w HSW SA wg stanu na V 2010 liczy ponad 2,1 tys. członków. SB, wykorzystując tajnych współpracowników (m.in. TW ps. Robert, Ala, Tulipan, Lipa, Klaudia), kontakty służbowe, niektórych przedstawicieli kierownictwa, prowadziła na terenie HSW i w związku z pracownikami HSW SO krypt. Hutnik, SOR krypt. Mechanicy, SOR krypt. Metalowcy, SOR krypt. Organizacja, SOR krypt. Sieć, SOR krypt. Naukowcy, SOR krypt. Hutnicy, SOR krypt. Grupa, SOR krypt. Zmora, SOR krypt. Burza. Wątki dot. HSW przewijają się w SO krypt. Ośmiornica dot. rzeszowskiego Oddziału Solidarności Walczącej. Materiały agenturalne wykorzystywano przy aresztowaniach za kolportaż prasy i wydawnictw podziemnych w 1983, 1985 oraz po strajkach w 1988. Anna Garbacz, Ewa Kuberna
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 17:15
~ABC
Do pracownik: zapytaj pana W., 100 jego pracowników i ich rodziny, chyba że Ty chciałbyś ich zatrudnić...
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 17:04
~HALNY
elżunia masz rację - w komitecie strajkowym w Jastrzębiu było 2 tw. SB , oni to wszystko kontrolowali . Chcieli delikatnie przejść od socjalizmu do kapitalizmu i im się to udało . Swołoć się uwłaszczyła a szkoda , bo było ją wyciąć , byłoby to mniejsze zło . Raka szkoda leczyć , a niestety dziś mamy tego efekty. Komunistyczny rak zakorzenił się w naszym społeczeństwie . Obłuda podawana ludziom jak wz-tka na talerzyku dalej smakuje !
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 17:01
~ABC
Przeciw czemu żyjesz? Przeciw czemu śpiewasz? Może łapki umyjesz mydłem róży pąk? Sny masz ładne to śnij je tylko nie licz na rewanż sny się tworzy jak dotąd przy pomocy rąk. Chcesz swą dolę człowieka sprytnie obejść z daleka tyś wygodny maleńki bardzo dobrze to wiesz nim się rączki załamie trzeba umieć na pamięć kim się jest co się myśli no i czego się chce. J. Kofta
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 16:59
~pracownik
niech jeszcze ci wielcy działacze z tamtych lat powiedzą ile odszkodowania wzięli ze skarbu państwa za swoją działalność. A podobno robili to dla idei i żeby wszyscy robotnicy godnie żyli. Ciekawe czy pan W. w swoich zakładach tak dobrze dba o ludzi i płaci im potężne pensje żeby im się dobrze żyło?
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 16:14
~wega
ocho zaraz Jage zlinczuja !!! a ma racje 100%
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 16:10
~wert
Popieram JAGE !! brawo
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 16:09
~jaga
No tak spodziewałam sie takich komentarzy !!! Polacy kochaja rozpamietywanie,rocznice itp mój ojciec tez był internowany ale nie zamecza opowiesciami wnuków które wiedza o tym i juz !! Zgineo wiele osób ale to sa rodzinne dramaty pielegnowane w rodzinach nie widze potrzeby ciagłego mówienia,pisania i przezywania,owszem w szkole na historii obowiazkowo musi byc temat stanu wojennego to nie ulega watpliwosci i kto chce niech sie zagłebia,studiuje i czyta.Ma ktos ponizej racje ze 100 osób ginie w kazdy wekkend na drogach i to sa dramaty tych rodzin.Pamiec i wiedza o tych wydarzeniach OCZYWISCIE TAK ale bez przesady z czego słynie nasze społeczenstwo ALBO UWIELBIENIE ALBO NIENAWISC !
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:48
~ABC
Do chcę zapomnieć: to się spakuj i zrób sobie ferie zimowe w Moskwie. Tam się jeszcze nie zdążyło rozpaść. Ale zapewniam Cię, że nie rozpadnie siłą bezwładu, ale wolą tych, którzy mają odwagę zaprotestować...Może wtedy poczujesz tą subtelną różnicę...
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:42
~Chcę zapomnieć !
Przyjacielu, nic z tym nie zrobimy i tak, młodzi mają to w d... a że ja chcę zapomnieć, a Ty nie chcesz to i tak nic nie zmieni. Nasze zdania nic tu nie wprowadzą, jesteśmy tylko starymi idiotami dla młodzieży. Oczywiśćie na pewno dużo młodych osób jest zainteresowanych historią ale to mały odsetek.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:38
~Chcę zapomnieć !
ABC - 100 osób ginie w polski weekend i co też zrobimy rocznicę ? Niech się nikt nie uważa za wielkiego bohatera bo wszystko i tak by się rozpadło z czasem bez tych ludzi i tych solidarnościowców całych.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:36
~ABC
Do jaga i chcę zapomnieć: za wikipedią: "Naród, który nie zna swej historii skazany jest na jej powtórne przeżycie". Autor: Nieznany "Naród, który nie zna swej przeszłości nie ma szans na napisanie nowej historii" Autor: Nieznany
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:25
~Chcę zapomnieć !
jaga - No właśnie o tym mówiłem, nie można tego maglować, bo młodzi mają teraz inne życie i naprawdę mają to w poważaniu co kto tam miał w 80 a kto to jest jaruzelski to młodzież nawet nie wie więc naprawdę dajmy święty spokój. Były większe tragedie w dziejach świata.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:21
~ABC
Do JAGA: powiedz to rodzinom tych ok. 100 osób, które zginęły w tym okresie (wiele tych zbrodni jest nadal nie wyjaśnionych) oraz tym, którzy z narażeniem własnego zdrowia, życia i kariery poświęcali się po to aby jak to określasz Twoje dzieci mogły "godnie żyć"
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:08
~elmA
jaga - życie historią i jej rozpamiętywanie to błąd i głęboka przesada ALE... Nie możemy zapominać, że coś takiego jak stan wojenny było i nie możemy przestać o tym mówić, bo to ważne - ważna nauczka dla wszystkich tych, którzy kiedykolwiek chcieliby coś pododbnego zorganizować poraz kolejny. Nie można o tym milczeć, bo ostatecznie stan wojenny okazał się czy raczej zakończył się naszym sukcesem! Czemu więc milczeć na ten temat?
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 15:05
~jaga
Co rok ten sam temat ,ludzie 30 lat mineło dajcie zyc ! nasze dzieci i tak maja to w głeboliej d..e stan wojenny ,II wojna swiatowa to dla nich zamierzchłe czasy prawie prehistoria.Jakby sie tego tak nie maglowało w kazda rocznice nie miłaby młodziez pojecia co to i kiedy był ten stan wojenny ! nasze opowiesci o pustych półkach i kartkach to tylko ciekawostka oni maja teraz inne zmartwienia,skonczyc szkołe dostac sie na studia i ZNALEŹĆ PRACE,bo to jest teraz priorytet potrzebny do zycia ! zeby nie siedziec na garnuszku rodziców czy opieki społecznej,oni chca godnie zyc,zakładac rodziny a nie rozpamietywac stan wojenny,Jaruzelskiego i czcic solidarnosciowych liderów którzy kłóca sie który wazniejszy i wiecej pał dostał czy ile przesiedział w internowaniu! opowiadajcie swoim dzieciom wnukom prawnukom jak beda z was dumni i beda uwazali ze to wazne przekazy historyczne to przekaza to dalej a jak nie to trudno widocznie nie jest to godne uwagi i maglowania ciagłego tych wydarzen. Ludzie zyjmy godnie i poczciwie abysmy mogli rano spojrzec w lustro, tak jakby dzien dzisiejszy był ostatnim dniem naszego zycia!!!
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 14:58
~łza się w oku kręci
historia Pani Naczelnik poruszyła mnie dogłębnie...
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 14:27
~elżunia
30 lat to za mało aby napisać prawdę o tamtych latach.W St.Woli powstała "Solidarność " dopiero wtedy kiedy mogła być kontrolowana przez SB. Internowano ideowców razem ze współpracownikami służb bezpieczeństwa.Do tej pory nie oddzielono ziarna od plew i dlatego mamy taką Polskę.
+0-0
Wtorek, 13 grudnia 2011 r. godz. 14:13
~Chcę zapomnieć !
Proszę was, przestańcie już, nie ma sensu tego wspominać, teraz ludzie żyją czym innym, naprawdę jest w co ręce włożyć i myśleć nad tym jak wiązać koniec z końcem. Mnie to nie interesuje już i nie chce już tego rozpamiętywać. Moim zdaniem najlepiej to zostawić, robienie rocznic nic już nie zmieni i życia nikomu nie wróci.
+0-0
Stalowka.NET - Wiadomości lokalne z miasta Stalowa Wola i okolic
Copyright 2001 - 2024 Stalowka.NET
  » O nas  » Redakcja  » Reklama  » Kontakt
Wszelkie prawa zastrzeżone.


X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.