Wiadomości lokalne / Polityka i Samorządy
| Piątek, 30 września 2011 r. godz. 18:56 /Artykuł promocyjny/ | PSL nie przywozi kandydatów "w teczkach"
Bury przypomniał, że PSL współrządzi krajem przez ostatnie 4 lata i wbrew wszelkiej krytyce, był to dobry czas dla Polski.
| Jan Bury, wiceminister Skarbu Państwa, spotkał się 29 września z mieszkańcami Powiatu Stalowowolskiego. Odwiedził Zaleszany i Radomyśl nad Sanem, gdzie promował kandydatów do parlamentu z list Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Zawsze stawiamy na miejscowych. PSL nigdy nie przywozi kandydatów w teczkach: Zygmuntów Wrzodaków, Marków Jurków i innych "spadochroniarzy". U nas, na Podkarpaciu, startują tylko mieszkańcy Podkarpacia - zapewniał.
Bury przypomniał, że PSL współrządzi krajem przez ostatnie 4 lata i wbrew wszelkiej krytyce, był to dobry czas dla Polski. - Nawet jak ktoś narzeka, że mało czy wolno się robi, to pamiętajcie że jednak się robi. Buduje się drogi, obiekty sportowe, kraj się rozwija - mówił wiceminister.
I choć sam jest "jedynką" na liście PSL do Sejmu w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim, to podczas spotkań z mieszkańcami w Radomyślu oraz w Zaleszanach podkreślał, że nie przyjechał tu przekonywać wyborców, żeby głosowali akurat na niego. - Bo macie lokalnych kandydatów, takich jak Sebastian Nabrzeski. Znacie ich dobrze, ufacie im. I tak powinno być. Zobaczcie - były premier Leszek Miller związany z Łodzią, startuje teraz w Gdyni. Bo tak go partia rzuciła. W PSL nie rzuca się ludźmi po Polsce, jak jakimiś burakami. U nas ludzie muszą mieć swoje korzenie, być z tego powiatu, z tej gminy… Dlatego na naszych listach startują tacy ludzie jak Sebastian Nabrzeski, czy byli wiceprezydenci Stalowej Woli, jak Franciszek Zaborowski - do Sejmu, a także profesor Janusz Cisek - do Senatu. Trzeba głosować na tych, których się zna - tłumaczył Jan Bury.
W podobnym tonie wypowiadali się obecni na spotkaniach kandydaci, m.in. wspomniany przez wiceministra Burego Sebastian Nabrzeski, były radny Gminy Zaleszany, a obecnie sekretarz tamtejszego Urzędu Gminy. - Tu mieszkam i tu pracuję, krótko mówiąc - żyję tu, z Wami. Na co dzień więc spotykam się z problemami mieszkańców naszej gminy i regionu. I współpracuję z Państwem: z prezesami stowarzyszeń, LZS-ów, Straży Pożarnych, co daje mi poczucie obowiązku do spełnienia. Obowiązku pomagania Wam w przezwyciężaniu urzędniczej biurokracji, w poszukiwaniu sprzymierzeńców w zakresie finansowym na Państwa działania. Uważam, że dotychczas Was nie zawiodłem. Dlatego proszę o Wasze głosy. Uwierzcie - nie będą stracone - mówił Nabrzeski na spotkaniu w Zaleszanach.
Znowu kandydat do Senatu - prof. Janusz Cisek, były wiceprezydent Stalowej Woli, a obecnie wykładowca na krakowskim UJ oraz dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, namawiał, aby stawiać na fachowców. - Czasem można odnieść wrażenie, że politycy znają się na wszystkim. Ten sam człowiek wypowiada się nieraz na temat budżetu, sportu, a za chwilę mówi o historii. Ci, którzy próbują zajmować się wszystkim, są najgorsi, bo tak naprawdę nie potrafią niczego. Dlatego wybierajmy fachowców w konkretnych dziedzinach. I jeszcze jedno: nie bójmy się głosować na nowe twarze, na ludzi nie zepsutych polityką - apelował.
W spotkaniach uczestniczył również wicestarosta Powiatu Stalowowolskiego Mariusz Sołtys, który jest wiceprezesem Zarządu Wojewódzkiego PSL na Podkarpaciu. Sam wprawdzie nie kandyduje, ale wspiera lokalnych kandydatów startujących pod znakiem "zielonej koniczynki". - To nie są kandydaci z łapanki. Profesor Janusz Cisek, Franciszek Zaborowski czy Sebastian Nabrzeski to ludzie z solidnym dorobkiem zawodowym i społecznym. Warto na nich głosować - przekonywał.
Materiał sfinansowany przez KW Polskie Stronnictwo Ludowe
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Poniedziałek, 3 października 2011 r. godz. 15:07 ~muzelanik | janusz cisek to już BYŁY dyrektor muzeum wojska polskiego |
00 | |