Stały Felieton Ekonomiczny
| Środa, 18 maja 2011 r. godz. 16:09 /Dr Eugeniusz Mamczyk/ | Nie tylko pieniądze...
Na wstępie - w miarę współczesny dowcip o finansach, bogactwie, pieniądzach. Pewien makler giełdowy zwierza się przyjacielowi: -Wiesz stary, ten kryzys jest gorszy niż rozwód. Straciłem połowę majątku i nadal mam żonę…
Myślę, że makler przecenił rolę pieniądza w kreowaniu rzeczywistości. Wdzięczny jestem Redakcji oraz inicjatorowi i -mam nadzieję- współautorowi tej rubryczki za zaproszenie mnie do współpracy. Często bywając w Stalowej Woli, rozmawiając z ludźmi prominentnymi i nie tylko doszedłem i ja do podobnych wniosków: z wiedzą ekonomiczną jest w "stalówce" tak sobie. Może poprzez ten portal coś pożytecznego uda się w tej materii zrobić? Miejmy taką nadzieję.
Ostatnio zauważam nie bez zdziwienia, że w powszechnym osądzie o sukcesie życiowym, biznesowym, zawodowym decyduje fakt posiadania "kasy", kapitału. Ktoś w Stalowej mi powiedział, że chętnie by uruchomił w mieście nad Sanem jakiś biznes, gdyby miał forsę. -A co byś chciał robić, czym się zajmować w tej swojej firmie?- zapytałem. Zapadła cisza. W tej ciszy tkwi wskazówka co do sedna rozwojowego problemu.
W powszechnym i tak modnym dziś kursie na rozwój oparty na wiedzy i innowacjach wszelakiej maści jest ukryta bezdyskusyjna potrzeba przełamania cywilizacyjnych barier rozwoju, wyjścia naprzeciw wymaganiom globalnego rynku, konkurencji oraz społecznych konsekwencji tych zjawisk. Znakomicie, że ten proces dotarł do Polski dzięki priorytetom unijnych programów operacyjnych. Świetnie, ze dotarł do Stalowej Woli w postaci Inkubatora Technologicznego.
Efekty "materialnych instalacji" związanych z budową ośrodków innowacji często jednak nadmiernie wiąże się z pozyskiwaniem środków. Będą one potrzebne, to prawda, na utrzymanie tych instytucji. Tak samo jak niezbędne były na budowę. Ale ich zdobycie, podobnie jak uzyskiwanie środków na założenie swojej firmy przez osobę indywidualną niekoniecznie musi być związane z sięganiem po fundusze zewnętrzne, dotacje, kredyty etc. Takie zasilania zapewne będą możliwe i wskazane, ale najważniejszą sprawą pozostanie coś zupełnie innego: praca, głowa, pomysł (najlepiej: innowacyjny) na nowy produkt, nową technologię, nową usługę.
-A pieniądze?- zapytacie Państwo. Niektórzy mówią, ze leżą na ulicy. To chyba przesada. Jest jednak faktem, że pomysł, idea nowego produktu, czy nowej usługi są absolutnie czymś nadrzędnym. I takiego właśnie skarbu trzeba szukać (na ulicy, w czasie spaceru - także). Do znakomitego zamysłu naprawdę nie będzie trudno dodać patent, dotację ze środków unijnych, czy wreszcie spore środki z operacyjnych programów centralnych, funduszy zalążkowych czy funduszy typu venture capital. Namawiam więc wszystkich do przemodelowania myślenia o własnej gospodarczej aktywnośc i. Naprawdę warto. Przekonany jestem, że pomóc w tym może Inkubator Technologiczny, że stanie się zarzewiem takiego właśnie myślenia w Stalowej Woli o …roli myślenia. Bo właśnie praca intelektualna, kreatywność mogą doprowadzić do prawdziwego bogactwa. Same zaś pieniądze, choć ważne, bardzo łatwo mogą uśpić, ogłupić, przekreślić rozwój.
Bardzo dawno temu Wolter powiedział: "Uczony zna dobrze wartość pieniędzy ale bogaty nie zna wartości wiedzy". Obyśmy więc przedwcześnie nie zostali bogaczami, bo będzie to początek końca. Czy każdy grający w Lotka ma tego świadomość?
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy
|