| | Wiadomości lokalne z miasta Stalowa Wola i Powiatu Stalowowolskiego. Najnowsze! Najszybciej! Kamera na żywo na panoramę Stalowej Woli na skrzyżowanie Al. Jana Pawła II z ul. KEN Nagrania audio, rozmowy z ciekawymi ludźmi Fotografie z najważniejszych wydarzeń w Stalowej Woli Kanał youtube.stalowka.net - Pierwsza stalowowolska telewizja internetowa Encyklopedia miasta Stalowa Wola Zapowiedzi zbliżających się wydarzeń kulturalnych Baza adresowa najważniejszych firm i instytucji życia publicznego Bezpłatna baza ogłoszeń dla mieszkańców miasta Stalowa Wola jak i Powiatu Stalowowolskiego Twoje konto | | | | | | |  Zasłyszane... | | | | | | | |
| Wiadomości lokalne / Polityka i Samorządy
| | Środa, 4 lutego 2004 r. godz. 20:20 /Marek Ziemba/ | Dokąd śmieciu wędrujesz?
Niedawno przechodząc koło budynku "Mostostalu" w Stalowej Woli zauważyłem iż ustawiono nowe pojemniki na surowce wtórne. Są masywne - pomyślałem, kiedy zobaczyłem, iż przypominają one tradycyjne duże kontenery. Różni je tylko to, iż te na surowce wtórne są podzielone na dwie części - niebieską i żółtą. I na tym kończy się informacja skierowana do mieszkańców miasta. Nie wiedzą oni, jakie odpadki powinny trafić, do jakiej części. Historia wprowadzania segregacji odpadów (z marnym skutkiem) w naszym mieście zatoczyła koło.
Tak się składa, iż niemal od początku śledzę "losy wprowadzania segregacji śmieci" w naszym mieście. I niemal od początku nie opuszczała mnie myśl, iż to wszystko co w tej materii się działo jest jakoś tak wprowadzane bez większego przemyślenia. Zabrakło, jak mi się wydaje, gruntownego przeanalizowania zagadnienia, takiego interdyscyplinarnego, gdzieś się zapodziała konsekwencja w działaniu i wytrwałość. Zabrakło długofalowego planu działania.
Pierwsze pojemniki na surowce wtórne (o ile dobrze pamiętam) były wykonane z cienkiej blachy. Miały tę wadę, iż po podpaleniu zawartości takiego pojemnika z makulaturą, materiał tracił pierwotne właściwości. Blacha stawała się niczym tektura - wystarczyło kopnąć a dziura była gotowa. Wycofano te pojemniki i przy błysku fleszy i wielkiej pompie (a jakże) wprowadzano nowe pojemniki. Faktycznie, było się czym chwalić. Powiało Zachodem.
Te nowe miały nie tylko fajniejsze kształty (tzw. dzwony), ale wykonano je z bardziej odpornego materiału - plastiku, którego ogień za bardzo nie łapał. Do dziś stoją one jeszcze na niektórych osiedlach. Nie spełniają one jednak swojej roli.
Jeśli już mieszkańcy wrzucają np. opakowania szklane, to jest ich już tak dużo, iż wystają z dolnej części pojemnika. Ci, którzy chcą segregować nie mogą, bo pojemnik jest przepełniony. Dlaczego? Bo ktoś, gdzieś śpi. I proszę nie mówić, iż ktoś z mieszkańców może zadzwonić, aby odpowiednie służby przyjechały. Zawsze takowa możliwość jest. Ale dlaczego mieszkaniec ma się ma fatygować!? Nie dość, że wymaga się od niego dbałości o środowisko naturalne (czyli prosi się go o segregowanie odpadów), to wymaga również, aby czuwał, aby z pojemnika "nie burtowało". Czuwać powinny odpowiednie służby, a skoro tego nie robią, to trzeba reformować właśnie te służby, a nie mieszkańców!
Jeśli miastu zależy na powodzeniu segregacji odpadów (ach, jak to pięknie brzmi) powinna kierować jasne i przejrzyste komunikaty do mieszkańców. Pojemniki, które ustawiono niedawno, nie spełniają tych wymogów. Ten, kto je ustawiał, zapewne wyszedł z założenia, iż nasi mieszkańcy mają już tak wysoki poziom świadomości ekologicznej (wiedzy zinternalizowanej), że doskonale pamiętają, jaki kolor oznacza jakie odpadki. Otóż tak nie jest. To jest problem nie tylko Stalowej Woli. Podobny problem ma Warszawa, gdyż warszawiacy często się też mylą. Powód jest prosty - na pojemnikach do segregacji brakuje informacji, co do nich można wrzucać. Pisze o tym Ewa Kołodziejak-Nieckuła w najnowszym numerze miesięcznika "Wiedza i Życie" (Nr 2/2004). Umieszczenie informacji na pojemnikach, co można wrzucać, nie jest kosztowną sprawą, więc tym bardziej dziwi, dlaczego tych informacji nie ma! Pewnie jak to w Polsce, nie ma kto się tym zająć, nikomu nie zależy itp., itd.
Ostatnią kwestią związaną z segregacją odpadów w naszym mieście jest zaniechanie kształtowania świadomości ekologicznej. Owszem, sporadycznie poszczególne szkoły organizują konkursy związane z tą problematyką. Ale to wszystko mało! Brakuje ciągłej, wręcz uporczywej walki o kształtowanie postaw proekologicznych. Temat to niewdzięczny, bo i znikome efekty (jeśli już) pojawiają się dopiero po kilku, kilkunastu latach intensywnej pracy. Potrzeba tego wysiłku nie może być jednak przeszkodą, aby zaniechać kształtowania odpowiednich postaw. Ale, kto powiedział, że segregacja odpadów to "bułka z masłem"?
| | |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego,
coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Piątek, 27 października 2006 r. godz. 21:53
~Grześ  | I bardzo słusznie . Ja powiem tylko tyle jeśli głupi jest pies to zawdzięcza to swemu panu . Przecież lada dzień są wybory samorządowe niema czasu na jakieś śmieci ,nasi radni zajmują się rozdawaniem kiełbasy. Najważniejsze jest to by zasiąść na stołku w radzie miasta któryś to raz z rzędu jeśli tego ktoś nie zrozumie to możemy sobie tylko gdybać. A nadzieja , która nam pozostaje , że będzie lepiej to jak przysłowie mówi MATKA głupich. Jeżeli sami tego nie zmienimy, to nie zmieni togo nikt za nas. |
 0 0 |
| | | | |
| |
