Wiadomości lokalne / Sygnały Czytelnika
| Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 15:03 /Gracjan Piechuta/ | Po co "Naciśnij, by przejść"?
Niektóre popsute inne działające. Wszystko i tak wydaje się być niepotrzebne, ponieważ sygnalizacja i tak idzie własnym biegiem Fot. Łukasz Nosek
| Samochody stoją i czekają na zielone, piesi również czekają na swoją kolej. Co zatem zrobić by pieszy mógł przejść, a nie stał do nieskończoności?
"Naciśnij" lub "Naciśnij, by przejść" to guziki, które znają wszyscy, no może nie wszyscy. Do naszej redakcji napisała Pani Elżbieta: - "Stałam ostatnio na przejściu, na skrzyżowaniu KEN i Wojska Polskiego. Dla pieszych było czerwone i dla samochodów też się świeciło czerwone. W końcu parę osób ruszyło i zaczęło iść no i przechodziło na zielonym dla samochodów. Jednego to mało auto nie potrąciło bo kierowcy tak się spieszyło. Dlaczego te światła dla pieszych nie działają."
Przyciski zazwyczaj działają i usprawniają życie mieszkańców naszego miasta. Oczywiście są też takie, które doprowadzają ich do frustracji ale są to raczej skrajne przypadki - zepsute z powodu ludzkiej ingerencji lub awarii. W większych miastach przyciski "guzikowe" zastępuje się dotykowymi, które trudniej jest zniszczyć lub ustawić na "szybszy obieg" poprzez ingerencje za pomocą monet lub innych podobnych materiałów.
- "Przy sygnalizacjach świetlnych gdzie jest wideodetekcja pieszy musi "wymuszać" ruch poprzez przycisk. Ludzie powinni o tym wiedzieć bo jeszcze przy niektórych światłach są plakietki, że trzeba nacisnąć żeby przejść. GDDKiA na dzień dzisiejszy ma tylko jeden przycisk, który został zlecony do wymiany. Raczej na bieżąco staramy się tą dewastacje usuwać. Jest to nagminne i wydatki z tego powodu są duże ale jeżeli ktoś butem zapala to, to jest tylko urządzenie i nie wytrzyma ono długo bo jest to plastik." - mówi kierownik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Nisku Czesław Łopucki.
Jeżeli pracownicy co rusz mają być wzywani i za nasze pieniądze mają naprawiać przyciski, które ktoś wolał z nudów zapalić nogą niż ręką to dziękuję za takie udogodnienia. Z drugiej strony patrząc na "Naciśnij" i wideodetekcje, którą mamy w mieście to chyba przyciski nie są potrzebne ponieważ obieg i tak jest cykliczny. No chyba, że dzięki temu nie nudzi się nam w oczekiwaniu na zielone i czujemy się wtedy jak "panowie" szosy, a może raczej chodnika - to wszystko wyjaśnia po co niepotrzebne, często popsute przyciski.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Wtorek, 14 grudnia 2010 r. godz. 14:09 ~Zawodowy driver. | Nie dziwie się że nikt nie chce chodzić pieszo(proszę popatrzyć na puste chodniki) jak jest taka dyskryminacja, siedzący w luksusie kierowca nie dusi żadnych przycisków a naprawdę umęczony warunkami i drogą/staniem pieszo poruszający się człowiek musi dłużej czekać niż kierowca i uruchamiać coś aby przejść. W mieście powinien pieszy mieć absolutny priorytet ważności a takie przejścia to na obwodnicach mogą być.
Jako kierowca nie rozumiem narzekań innych kierowców, dawno chyba nie chodzili pieszo - polecam zaznać "wycisk" i "ucisk" zmęczenia,dyskryminacji, dodam jeszcze że miasto jest dla ludzi a nie dla samochodów, szkoda że urzędnicy Polscy o tym zapomnieli i zrobili ośrodki komunikacji z miast gdzie na świecie się z tego rezygnuje, robię 200km dziennie i rozumiem ekonomiczne rozwiązania na drogach miedzy miastowych ale wewnątrz miast takie "niszczenie" osób nie chcących powodować zagrożeń i zanieczyszczeń/smrodu jest antyludzki. Trzeba pomagać tym co mają gorzej, znacznie gorzej ani ich katować , gdyby kierowcy mieli źle chodzili by przecież pieszo ,ot zwykła ekonomia. |
00 | Poniedziałek, 13 grudnia 2010 r. godz. 11:18 ~Marek | Nie wnikając w prawidłowość konfiguracji systemu sygnalizacji świetlnej, chciał bym zauważyć, że większość pieszych nie potrafi korzystać z tych przycisków. Klikają jeden za drugim myśląc że to coś przyspieszy, albo chyba z faktu nie kojarzenia mrugania z tym że został już wciśnięty. Albo stoi jakaś babka przy przycisku nie wciśnie, ludzie się zbierają myśląc że wcisnęła (nie popatrzą czy klawisz mruga) a tu lipa i stoją jak pajace. Trochę techniki i ludzie się gubią. |
00 | Niedziela, 12 grudnia 2010 r. godz. 21:41 ~cyc | "Socjalizm to ustrój, w którym bohatersko zwalcza się problemy nie znane w żadnym innym ustroju." |
00 | Niedziela, 12 grudnia 2010 r. godz. 18:08 ~karolina | Mi tam przyciski sie podobaja i jeszcez nie spotkalam zepsutego guzika:)) |
00 | Niedziela, 12 grudnia 2010 r. godz. 11:29 ~xyz | Najgorsze sa swiatla na centrum 4 tam swiatla dla pieszych od lotosu do centrum 4 i rownolegle po 2 stronie swieca sie doslownie 5 sekund. samochody zaczynaja jechac a swiatla juz gasna, i co najgorsze juz sie nie chca zaswiecic ponownie. |
00 | Niedziela, 12 grudnia 2010 r. godz. 11:27 ~xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx | Ja kiedys zostalam spisana za to ze przeszlam na czerwonym chociaz klikalam i klikalam, po lewej stronie rownolegle przejscie na skrzyzowaniu tam jeszcze swiecilo sie zielone a tam gdzie chcialam przejsc juz nie. |
00 | Sobota, 11 grudnia 2010 r. godz. 21:14 ~Paweł | Seva, niestety jest jak jest. Też czasem mam wrażenie, że urzędnicy GDDKiA nie jeżdżą po Stalowej i tak na prawdę nie wiedzą co się dzieje. Jak interweniowałem w sprawie nieprawidłowo działających sygnalizacji, to albo mówili że wszystko działa jak trzeba, albo że "teraz to każdy na wszystkim się zna". Nie trzeba było się jakoś świetnie znać, żeby po zaobserwowaniu cyklicznej pracy stałoczasowej w środku nocy stwierdzić, że wideodetekcja po prostu nie działa. Skoro projektanci nie zdecydowali się na stworzenie koordynacji skrzyżowań (tzw. zielona fala), to niech przynajmniej na bieżąco GDDKiA usuwa często powtarzające się awarie, żeby ruch na każdym ze skrzyżowań odbywał się płynnie. Jak już pisałem wcześniej, koło konkatedry nadal nie działa wideodetekcja i wymusza to pracę stałoczasową przez całą dobę. Szkoda tylko, że w przypadku wystąpienia awarii tego typu, w porach nocnych sygnalizacja nie przechodzi automatycznie do trybu "żółte pulsujące". |
00 | Sobota, 11 grudnia 2010 r. godz. 19:59 ~seva | No i dotarliśmy do sedna sprawy Pawle i możemy się zgodzić. Pewnie, że rozwiązanie trzeba dostosować do miejsca, czy pory dnia lub nocy. Szkoda tylko, że problem, a także pewne prawidłowości i możliwe rozwiązania możemy ustalić w gronie internautów, ale nie zauważają tego ludzie odpowiedzialni za działanie systemu. Myślę, że odrobina dobrych chęci i to wszystko można załatwić, no ale trzeba chcieć. |
00 | Sobota, 11 grudnia 2010 r. godz. 00:46 ~Paweł | Seva, jeśli zaproponowane przez Ciebie pierwsze rozwiązanie miałoby funkcjonować tylko w dzień, to uważam że byłoby dobre – „rondo” to skrzyżowanie o stosunkowo dużym natężeniu ruchu w ciągu dnia, zarówno kołowego jak i pieszego. Zniknąłby też problem zbyt późnego wciśnięcia przycisku i wynikającą z tego konieczność oczekiwania do kolejnego cyklu. W porach wieczornych i nocnych takie rozwiązanie, ze względu na mały ruch, nie byłoby optymalne i przyczyniłoby się do generowania niepotrzebnych strat. Na pozostałych skrzyżowaniach moim zdaniem taka korekta nie byłaby zbyt dobra, postaram się Wam wyjaśnić dlaczego. Sygnalizacja na „rondzie” jest mniej „elastyczna” niż pozostałe w ciągu DK77, ponieważ występuje tu większa ilość strumieni ruchu, z których zgłoszenia podtrzymują światło zielone w danej fazie – na „rondzie” generalnie fazy są dwie (faza I - DK77 + ew. 4 przejścia równoległe do JPII oraz faza II – KEN + ew. 4 przejścia równoległe do KEN). Każda z podanych faz ma ustalony maksymalny czas trwania i jest realizowana w wyniku wystąpienia zgłoszenia z choćby jednego strumienia ruchu (odpowiedniego wlotu bądź przejścia). Z uwagi na duży ruch pieszych, po wprowadzeniu korekty o której pisze Seva, mało prawdopodobna byłaby sytuacja, w której na czterech przejściach świeciłoby się światło zielone, ale na żadnym z nich nie byłoby pieszych. Wracając do obecnego stanu rzeczy, nie jest istotne czy zielone światło w danej fazie zapali się na jednym przejściu, czy też na wszystkich czterech, bo faza zostanie wydłużona w obydwu przypadkach o tę samą wartość (zgodnie z tym co wyczytałem w projekcie, długości światła zielonego na wszystkich czterech przejściach są takie same).
Gdyby na pozostałych skrzyżowaniach wprowadzono analogiczną korektę (z wyłączeniem przejścia obok „Kaprysu”), prawdopodobieństwo zajścia sytuacji, w której na przejściach nie ma pieszych a zielone i tak się na nich zaświeci, byłoby znacznie większe, bo w danej fazie zielone światło może zapalić się tylko na dwóch przejściach, a nie jak wcześniej, na czterech (są dwa przejścia równoległe do drogi głównej i dwa do prostopadłej).
Znając jednak podejście GDDKiA, na zmiany bym nie liczył – na „rondzie” przez rok sygnalizacja całą dobę pracowała stałoczasowo i pomimo wielokrotnych zgłoszeń o awarii nikt nie kwapił się do naprawy. |
00 | Piątek, 10 grudnia 2010 r. godz. 23:32 ~Sygnalizator | Trzeba nacisnąć i powiedzieć " PRZECHODZE" wtedy na policji dyżurny przełączy wam na zielone. Nie mówicie "PRZECHODZE" i nie wciskacie guzika, a macie pretensje |
00 | Piątek, 10 grudnia 2010 r. godz. 20:42 ~fajerant | pan Łopucki zawsze potrafi ludziom wciskac kit tyle dziekuje |
00 | Piątek, 10 grudnia 2010 r. godz. 15:31 ~seva | do sadnes: to ty przestań, czy jest zielone, czy czerwone musisz zachować ostrożność i zwolnić, poza tym słusznie zauważyłeś, że i na czerwonym ludzie potrafią przechodzić,szczególnie jak się zdenerwują czekaniem, więc dla kierujących nic to nie zmienia. Poza tym nie jest to może jakiś wielki problem, ale pokazuje jak wprowadzanie bezsensownych "ułatwień" komplikuje życie. I po co to? Jeśli jest coś proste, to po co na siłę to naprawiać i ulepszać? To akurat są denerwujące drobiazgi, ale od tego się zaczyna. |
00 | Piątek, 10 grudnia 2010 r. godz. 12:53 ~sadnes | dlatego trzeba wciskać przycisk na pasach aby zapalilo sie nam zielone. W momencie kiedy nie jest on wcisniety nie ma swiatla zielonego na psach i kierowca ktory dokonuje skretu w prawo np. jadac od JP na Popieluszki nie musi zwracac wiekszej uwagi ze ktos wejdzie na pasy. Nie mowie tutaj o aboslutnym zlekcewaniu przejscia bo zdarza sie ze i na czerwonym przechodza ludzie. Ale po prostu: w momencie kiedy swieci sie zielone na psach kierowca wie ze ktos moze wtargnac na jezdnie i ten ma obowiazek jemu ustapic pierszenstwa. Jezeli kierowca samochodu widzi czerwone u pieszego takiej uwagi juz nie musi zwracac. ... proste... PRZESTANCIE SZUKAC DZIURY W CALYM |
00 | Piątek, 10 grudnia 2010 r. godz. 12:46 ~Rafal | Po co nam to wszystko jak swiatla w stalowej dzialaja jak chca.
CZERWONA FALA DOPADA KAZDEGO ! |
00 | Piątek, 10 grudnia 2010 r. godz. 12:01 ~seva | Pięknie to Pawle rozpisałeś, tylko mam dwa małe "ale". System systemem, ale chyba po to robi się jakiś system, żeby pomagał ludziom, a nie po to żeby działał dla siebie. Jeśli zielone włącza się dla jadących Alejami, to czemu nie miałoby automatycznie włączyć się dla pieszych, skoro jadący ul.KEN i tak czekają na czerwonym? Tym bardziej jeśli jest i drugi sygnalizowany przeze mnie problem. Chwila spóźnienia i czekasz cały kolejny cykl. Gdyby było zielone z automatu nikt nie musiałby czekać. A jeśli nie, to zielone po przyciśnięciu nie musi trwać cały określony czas od wciśnięcia, tylko krócej, tak aby gasło razem ze światłem dla samochodów. Nie jest to chyba kosmiczny problem, którego nie da się rozwiązać? Trochę chęci i wszystko będzie grało, chyba że to nie udogodnienia są dla nas, tylko...:) |
00 | Piątek, 10 grudnia 2010 r. godz. 00:35 ~Paweł | Co w tym dziwnego że aby przejść trzeba wcisnąć przycisk? Przecież od tego on jest! Jeżeli sygnalizacja na skrzyżowaniu ma działać zależnie od ruchu, to musi przecież mieć informację o tym, że jest potrzeba zapalenia zielonego światła na przejściu. Gdyby zielone zapalało się bez wciskania przycisku to zaraz znalazłby się ktoś taki, kto zacząłby narzekać, że pomimo braku pieszych na przejściu zapala się zielone światło (i miałby całkowitą rację). Radzę więc niektórym zastanowić się zanim coś napiszą. Najłatwiej jest narzekać... a wystarczy po prostu czasem pomyśleć.
A tak w ogóle to przy dużym natężeniu ruchu ciężko jest sprawdzić, czy sygnalizacja pracuje prawidłowo (akomodacyjnie) czy też nie (stałoczasowo). Najlepiej widać to w nocy, gdy ruch jest mały.
Na stronie TVK Stella można podejrzeć skrzyżowanie przy konkatedrze (Kamery on-line -> Kamera 2), na którym sygnalizacja, z uwagi na awarię wideodetekcji, niestety pracuje stałoczasowo, czyli w kółko realizowane są następujące fazy, z których każda osiąga wartość maksymalną:
Faza I - kierunek główny (DK77),
Faza II - lewoskręty DK77,
Faza III - Popiełuszki,
Faza IV - lewoskręty Popiełuszki
Do seva:
Dość często zdarza się, że jeżeli przycisk zostanie wciśnięty niedługo po włączeniu światła zielonego dla samochodów jadących w kierunku równoległym do przejścia, to zielone światło dostaniemy dopiero w kolejnym cyklu. Nie jest to bynajmniej jakiś błąd, otóż każda z faz ma ściśle określony maksymalny czas trwania, gdy występują zgłoszenia z kierunków kolizyjnych. W przytoczonej sytuacji dlatego na przejściu nie włączyło się zielone, że całkowity czas trwania fazy musiałby przekroczyć ustaloną wartość maksymalną. Sygnał zielony na przejściu wydłuża wspomnianą fazę o czas, w którym będzie na przejściu nadawany - oznacza to, że również dla samochodów jadących w kierunku równoległym zielone światło będzie się świecić przynajmniej do momentu zakończenia światła zielonego na przejściu.
Do real:
Niestety, wideodetekcja nie jest idealna:/ Sam byłem nieraz świadkiem jak kamera "nie zauważyła" nawet samochodów, zwłaszcza ciemniejszego koloru (być może przez mały kontrast z jezdnią). Pętle indukcyjne miałyby z rozpoznaniem roweru jeszcze większy kłopot.:/ Dobrze więc, że powstaje coraz więcej ścieżek rowerowych, także w obrębie skrzyżowań. Uważam, że rowerzysta na drodze stanowi dużo większe zagrożenie dla siebie i innych niż ten jadący chodnikiem. Jeżeli jednak komuś bardzo zależy na jeździe po ulicy, to proponuję ubierać się w jaśniejsze rzeczy - będzie większa szansa na wzbudzenie sygnalizacji (mówię całkiem poważnie). :) |
00 | Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 22:39 ~Basia | Kiedyś stałam tam jak głupia i czekałam na zielone dla pieszych.W końcu zatrzymał się jakiś facet i powiedział mi uchylając szybkę w aucie ,że muszę przycisnąć przycisk,bo te światła same się nie zmieniają!Gdyby mnie nie oświecił stałabym tam pewnie nadal :)A z drugiej strony uważam,ze powinny być zsynchronizowane i same się przełączać. |
00 | Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 21:01 ~real | ta wideodetekcja to jedna wielka porazka jechalem rowerem przez skrzyzowanie obok liceun na staszica i musialem pojechac na czerwonym bo jakos ta kamera nie zmieniala mi na zielone stalem dobre 5-8 minut 5;20 rano ktos wziol ciezkie pieniadze i teraz sie smieje |
00 | Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 20:01 ~zdziwiony na maksa | przecież łopucki powiedział "Przy sygnalizacjach świetlnych gdzie jest wideodetekcja pieszy musi "wymuszać" ruch poprzez przycisk" więc musimy je jak cepy wciskać mimo że samochodom świeci się czerwone to nam i tak będzie świecić się czerwone jak nie wciśniesz autor napisał że chodzi o jakiś cykliczny obieg. Jestem ciekaw na co wydawanie naszych pieniędzy skoro idzie to tym cyklem więc i nim ogłoby zielone wskakiwać no chyba że ma racje chcą nam stanie umilić albo można w tym zamówienia do mcdonalda składać |
00 | Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 19:11 ~seva | Artykuł ciekawy tylko niestety nie poruszono najważniejszego problemu, który widoczny jest przy tzw. "rondzie". Jeśli zmienia się światło dla kierowców na zielone, czemu z automatu nie może się zmienić i dla pieszych? Po co to bezsensowne przyciskanie skoro i tak zielone nie będzie działać w oderwaniu od świateł dla samochodów? Dodatkowo, jeśli człowiek nie wciśnie przycisku tuż przy zmianie dla samochodów, to później już się nie zmienia. Trzeba odczekać na czerwonym, chociaż w tym samym kierunku samochody mają zielone, zielona dla samochodów przecinających pasy i dopiero włącza się zielone. W tym miejscu te przyciski nie mają żadnego sensu. |
00 | Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 19:04 ~do xxx | jasne tarnobrzeg (niegdys) miasto wojewodzkie wiec wszyscy to mieszczuchy tylko z jakiej paki ta pipidowa uzyskala taki ststu? ludzie ktorzy tam mieszkaja to deb... |
00 | Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 17:01 ~xxx | jakos w tarnobrzegu przyciski ludziom nie przeszkadzaja tylko stalowa wola zawsze 100 lat za murzynami by chciala byc |
00 | Czwartek, 9 grudnia 2010 r. godz. 15:57 ~zxc | tak to jest jak sie chce popisac przed kolegami szkoda ze go nie zlapali to by dostal swoje i juz by wiecej nie próbował |
00 | |