Wiadomości lokalne / Kronika Kryminalna
| Piątek, 29 października 2010 r. godz. 12:35 /Gracjan Piechuta/ | Uwaga na oszustów - jak łatwo i szybko stracić dużo pieniędzy
Jedni przez telefon się bogacą, a inni biednieją. Jak nie dać się oszukać złodziejom? Przede wszystkim to zachować zdrowy rozsądek! Fot. Łukasz Nosek
| Przyjmując "na okrągło", że średnio osoby starsze co miesiąc dostają 1 tys. zł to jest to... - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jednak jeżeli weźmie się pod uwagę ile w ciągu zaledwie kilku minut potrafią wydać to jak na rencistów czy też emerytów o skromnych dochodach "mają gest" i szastają pieniędzmi bardziej niż niektórzy dyrektorzy firm.
W ciągu zaledwie kliku minut pewien mężczyzna z Rzeszowa lekką ręką "wyłożył" ponad 24 tys zł. Jednak pieniędzy tych nie wydał osobiście on, lecz kurier, któremu rzekomo rozładował się telefon i pożyczył od mężczyzny telefon stacjonarny by zadzwonić do siedziby firmy. Oszustwo "na kuriera" i telefon wykonany przez kuriera kosztował właśnie 24 tys zł.
Jakie są najczęstsze formy oszustw
W naszym mieście na szczęście tak wielkich sum i oszustw nie było. Jednak i w Stalowej Woli ludzie dają się "ładnie" naciągnąć.
Na wnuczka
A - matka, B - ktoś z rodziny
A: Halo, kto mówi? B: To ja, babciu/ mamo. A: Jasiu? B: Tak, babciu/ mamo, to ja Jasiu. Mam problem. Jestem bardzo chory, muszę pożyczyć pieniądze.
W ten sposób najczęściej zaczynają się rozmowy, które później kończą się stratą pieniędzy przez osoby, które były... naiwne. Dlaczego taka osoba jest naiwna? Odzywa się osoba z rodziny po "x" latach, której nie znamy i pierwsze co mówi - to prosi o pieniądze bo jest chora. Jeżeli się zgodzimy to mówi, że nie przyjdzie osobiście, bo stan zdrowia na to nie pozwala lecz przyśle kogoś znajomego.
- "Wczoraj (28 października 2010 r.) do 83-letniej mieszkanki Stalowej Woli zadzwonił mężczyzna i prosił o pożyczenie 5 tys zł. ponieważ chciał te pieniądze przeznaczyć na leczenie. Kiedy kobieta powiedziała mu, że nie ma takich pieniędzy on odpowiedział jej, żeby je zorganizowała bo jest w Rzeszowie i bardzo ich potrzebuje. Po chwili zadzwonił ponownie i kobieta zorientowała się, że ma chyba do czynienia z oszustem bo głos był zupełnie inny niż wnuczka dlatego postanowiła się z nim skontaktować, porozmawiać i okazało się, że nie potrzebuje on żadnej pomocy ani żadnych pieniędzy. O całej sytuacji kobieta poinformowała nas." - mówi rzecznik prasowy KPP, Andrzej Walczyna.
Na organizacje
Metoda chyba jeszcze bardziej popularna, gdyż złodzieje podają się za pracowników ZUS-u, PCK, gazowni, pomocy społecznej. Przychodzą do mieszkania mówiąc danej osobie, że musi coś wypełnić. Oczywiście wtedy taki pracownik zostaje zaproszony do środka. Kiedy oszust jest już w mieszkaniu musi pobrać fikcyjną opłatę za np. fikcyjny znaczek skarbowy. Wtedy osoba, która zostanie oszukana sięga po pieniądze dzięki czemu pracownik wie gdzie one się znajdują. Następnie oszust prosi o zrobienie herbaty itp. Nieświadoma osoba udaje się do kuchni, wraca i albo widzi pracownika, albo już nie widzi aczkolwiek jedno jest pewne pieniędzy na pewno już nie ujrzy.
Wielorakość
Ci bardziej bezwzględni potrafią podać się za pracowników pogotowia ratunkowego, którzy przychodzą po np. pieniądze na zakup krwi dla poszkodowanego w wypadku syna czy córki, bo natychmiast trzeba przeprowadzić operację. Jednak są i tacy, u których "da się załatwić" wszystko. Jednak wina leży po stronie członka rodziny, który jechał pijany, a dobry policjant (czyt. oszust) przyszedł i powiedział, że za drobną opłatą o sprawie da się zapomnieć.
Ważniejsze przykłady z naszego miasta, opisuje asp. sztab. Andrzej Walczyna
Pas z gorczycy za 4 tys
2 września b.r. do mieszkania 81-letniego mężczyzny, zapukała kobieta. Podająca się za pracownika szpitala. Oświadczyła, że może on stać się posiadaczem pasa z gorczycy na zwyrodnienia kręgosłupa, warunkiem jest przeprowadzenie z nim wywiadu. W trakcie rozmowy poprosiła o komplet banknotów gdyż musi spisać te, które rozpoczynają się na serię "I" - był to jeden z warunków otrzymania pasa. Mężczyzna przyniósł z szafki pieniądze (400 zł) pokazał je kobiecie, a następnie je schował. Następnie kobieta zaczęła go badać. Siedział on tyłem do szafki gdzie trzymał pieniądze a po ok 30 minutach, kobieta wyszła z mieszkania. Mężczyzna tchnięty złym przeczuciem sprawdził czy w szafce są pieniądze i okazało się że zniknęło z niej 4 tys zł.
86-latka kontra pielęgniarka
2 sierpnia 2010 roku 86-letniej mieszkance Stalowej Woli skradziono 2 tys zł. Do mieszkania kobiety zapukała osoba, która podawała się za pielęgniarkę środowiskową i poinformowała, że zbiera informacje o rencistach i emerytach. Gdy kobieta liczyła pieniądze, wtedy pielęgniarka je jej wyrwała, zaczęła się z nią szarpać, odpychać i uciekła.
Odcinki renty sprawdzam
W lutym w Woli Rzeczyckiej kobieta straciła 1 tys zł. Przyszła do niej pani, która podawała się za pracownika pomocy społecznej. Po wejściu do mieszkania poprosiła o okazanie ostatniego odcinka renty oraz banknotu stuzłotowego, z którego musi spisać numer. Kobieta zrobiła tak jak oszustka chciała po czym schowała portfel pod poduszkę. Następnie wykorzystując chwilę nieuwagi starszej pani kobieta skradła portfel, uciekła z domu, zamykając ją na klucz tak, że nie mogła się wydostać. Właścicielka domu, która była uwięziona w swoim lokalu wołała o pomoc i dopiero przechodzący listonosz usłyszał jej krzyk, który otworzył drzwi i powiadomił policję.
Kontrola wody - my wstępnie sprawdzimy
22 lipca b.r. Kobieta (80 l.) wpuściła do domu 2 młode panie, które przyszły skontrolować wodę. Po wejściu do mieszkania jedna z nich kazała iść starszej pani do łazienki i puścić przez półgodziny wodę. Druga w tym czasie przeszukiwała mieszkanie. Po 30 minutach właścicielka usłyszała, że w sprawie wody musi skontaktować się ze swoim kierownikiem. Kobiety natomiast opuściły mieszkanie. Właścicielka tknięta złym przeczuciem sprawdziła szafkę i okazało się, że skradziono jej 5 tys zł.
Na co, po co - uwaga
"Mamy tutaj taki apel do mieszkańców miasta i powiatu, ponieważ w szczególności osoby starsze i mieszkające samotnie narażone są na takie próby dlatego nasza rada żeby w razie jakichkolwiek wątpliwości sprawdzać wiarygodność takiego rozmówcy, kontaktować się z rodziną i pytać czy rzeczywiście potrzebują pomocy. A w przypadku podejrzeń, że mamy do czynienia z oszustami należy niezwłocznie informować policje. Jeżeli chodzi o kwestie jak nie dać się oszukać to z pewnością nie można być łatwowiernym. Takie możliwości zdobycia jakiejś nagrody czy łatwych pieniędzy to są sytuacje podejrzane i to się dla nas może źle skończyć. Jeżeli ktoś przychodzi do nas do domu i prosi o okazanie odcinka renty i banknotu, to pytanie jest: po co mu to jest potrzebne, do jakich celów? Od razu powinniśmy taką osobę wyprosić, bez żadnego zastanowienia." - powiedział rzecznik prasowy KPP Andrzej Walczyna.
A jeżeli ktoś chce z taką osobą koniecznie rozmawiać i raz jeszcze się spotkać to radzę umówić się na kolejny dzień, jednak na spotkanie proszę zaprosić kogoś kto może ewentualnie złapać złodzieja - funkcjonariuszy.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Poniedziałek, 1 listopada 2010 r. godz. 18:18 ~$ | poczekaj dogadywacz, też kiedyś będziesz miał jk dożyjesz 80 latek hehe |
00 | Niedziela, 31 października 2010 r. godz. 08:27 ~dogadywacz | ale jak można być tak durnym i dawać banknoty do spisania numeru czy serii ??? a co kto może mieć do moich banknotów czy jakichkolwiek numerów na nich ?! Tragedia normalnie. A poszła won się mówi i już. |
00 | Sobota, 30 października 2010 r. godz. 21:39 ~bodek | Brawo dla 83 letniej pani,która nie dała się nabrać oszustowi.Jak widać ten przykład łamie stereotyp staruszka naiwniaka.Brawo. |
00 | |