| | Wiadomości lokalne z miasta Stalowa Wola i Powiatu Stalowowolskiego. Najnowsze! Najszybciej! Kamera na żywo na panoramę Stalowej Woli na skrzyżowanie Al. Jana Pawła II z ul. KEN Nagrania audio, rozmowy z ciekawymi ludźmi Fotografie z najważniejszych wydarzeń w Stalowej Woli Kanał youtube.stalowka.net - Pierwsza stalowowolska telewizja internetowa Encyklopedia miasta Stalowa Wola Zapowiedzi zbliżających się wydarzeń kulturalnych Baza adresowa najważniejszych firm i instytucji życia publicznego Bezpłatna baza ogłoszeń dla mieszkańców miasta Stalowa Wola jak i Powiatu Stalowowolskiego Twoje konto | | | | | | |  Zasłyszane... | | | | | | | |
| Wiadomości lokalne / Nauka
| | Piątek, 10 września 2010 r. godz. 16:32 /Łukasz Nosek/ | Mundurki dla uczniów, a co z nauczycielami?
 Uczniowie Szkoły Podstawowej Nr 11. Prawie wszyscy w jednolitych strojach.
Fot. Łukasz Nosek
|
Jeśli rodzica stać na kupowanie wierzchniego ubrania to może kupić mundurek. - mówi Jadwiga Krawiec. Grono pedagogiczne nie będzie chodziło w jednolitych strojach, my nie mamy takiego pomysłu żeby był jednolity strój nauczyciela. - mówi dyrektor szkoły podstawowej nr 12, Marek Kopera. Czy w takim razie dzieci nie widząc przykładu wśród nauczycieli, którzy powinny być ich autorytetem, powinny chodzić w mundurkach czy też nie bo jest to wymysł ministra, który jak każdy przeczuwał klęskę i chciał coś na szybko wprowadzić, a jak wiadomo tonący - w tym przypadku wszystkiego się chwytał.
Może najwyższy czas by nauczyciele i personel w szkołach gdzie jest "nakaz" noszenia mundurków też zaczęli w takich chodzić, a nie dziecko idąc do sekretariatu patrzy na duży dekolt pani sekretarki, która nachyla się nad papierkami. Lekcja angielskiego - nowa, młoda nauczycielka ubrana często bardzo podobnie do uczennic, młodzi chłopcy lepią się jak muchy do lepu żeby spojrzeć jej na biust. Może najwyższa pora się zastanowić?
Powrót mundurków
W 2007 roku w szkołach rozbrzmiewała dyskusja na temat wprowadzenia mundurków. Roman Giertych, minister edukacji, który wtedy sprawował swoje rządy chciał, by takowy pomysł wszedł w życie i od września wszyscy uczniowie mogli chodzić w jednakowych strojach. Zastanawiano się nawet nad mundurkami regionalnymi... W 2008 roku mundurki zostały zniesione, a ich noszenie w szkołach było uzależnione od dyrektora, rodziców, rady rodziców, nauczycieli i uczniów. Ówczesna minister edukacji od początku dystansowała się do tego pomysłu, ponieważ mundurki stały się elementem pozytywnej identyfikacji w wielu szkołach, ale przecież nikt nie będzie jeździł i sprawdzał czy dzieci w nich chodzą. W 2008 roku odbyło się głosowanie przeciw mundurkom. Podczas głosowania posłowie PiS wyszli z sali, brak poparcia ich projektu, który dotyczył ośrodków wsparcia wychowawczego oraz likwidacji liceów profilowanych. Jednak do głosowania poparcie tej partii nie było potrzebne, ponieważ na jego czas na sali zostało 276 głosujących: 270 było za zniesieniem obowiązku noszenia mundurków natomiast 6 osób przeciw.
Czy zmuszanie dzieci do chodzenia w mundurkach przez cały tydzień jest dla nich dobre? Za dzieckiem trudno nadążyć, w szczególności jeśli chodzi o pranie, a taki sweterek piorąc raz na tydzień to stanowczo za mało. W okresie zimowym dla zdrowia dobre jest noszenie ciepłej odzieży, ale gdy na zewnątrz temperatury są wyższe taki pulowerek jest uciążliwy. Być może dzieci muszą cierpieć przez tych, którzy podjęli tę decyzję - zawsze "najlepsze" rady dają ci co najmniej znają się na życiu.
Mundurki oczami dyrektorów
U nas strój wyglądał w ten sposób, że była to biała lub szara koszulka polo, ponieważ białe szybko się brudziły pozwoliliśmy chodzić dzieciom w szarych, oraz sweter granatowy lub czerwony z logo szkoły. Długo szukałam firmy żeby był dobry stosunek jakość - cena. Dzieci bardzo fajnie wyglądają w tych strojach i to nie jest tak, że za pół roku z nich wyrastają. Ci młodzi ludzie wraz z tymi mundurkami "rosną". Kiedyś, ktoś napisał, że nie zabija się indywidualności dziecka jeżeli chodzi ono tak samo ubrane jak pozostała część szkoły - to jest tak jak w orkiestrze, każdy ma grać super i może się wykazać. Moje przekonanie jest takie, że jeżeli coś już było ustalone to się tego trzymamy, dlatego zrobiliśmy wśród rodziców ankietę. Następnie poruszyłam tę sprawę na zebraniu rad rodziców z całej szkoły by zapytać ich o zdanie i powiedzieli to co pokazały wyniki głosowania, więc mundurki zostały. Mi osobiście bardzo podoba się to co jest na zachodzie, gdzie dziewczynki mają białe rajstopy, spódniczki i ich stroje są takie same. Oczywiście na zajęciach pozalekcyjnych uczniów nie obowiązuje noszenie mundurków, ponadto w zeszłym roku nie musiały również w nich chodzić w każdy piątek. Na początku koszulki kosztowały 12 i 17 zł, a wszystko zależało od jakości, swetry natomiast w granicach 40 zł. Jednak od ubiegłego roku powiedzieliśmy rodzicom, że każdy sam sobie kupuje strój. To nie są jakieś specjalne wzory dlatego taki mundurek można nabyć w sklepie. - powiedziała dyrektor Czesława Krystkowiak, ze Szkoły Podstawowej Nr 11.
Postanowiliśmy zebrać przedstawicieli rodziców z każdej klasy, następnie wspólnie wybraliśmy się do zakładu krawieckiego, który mieści się nieopodal nas. Tam obejrzeliśmy wzory - szkice, a później wybrane zostały 2 - 3 modele, które zostały uszyte. Potem zorganizowaliśmy w szkole spotkanie z przedstawicielami z każdej klasy, rodziców oraz dzieci, które przymierzyły mundurki. W ten sposób został wybrany w naszej szkole model, który był z materiału podobnego do jeansu. Model ten był z długim rękawem z możliwością podwinięcia rękawa i zapięcia go na guzik, oczywiście stroje dla chłopców i dziewczynek różniły się od siebie krojem. Na początku roku dzieci nie mogły się przyzwyczaić, później było już dobrze, jednak problem pojawił się pod koniec roku gdy dzieciaki zaczęły ze strojów wyrastać. W następnym roku szkolnym odbyło się spotkanie z samorządem uczniowskim, rodzicami uczniów. Prawie w 100% wszyscy podjęli decyzję, że nie są zainteresowani zakupem mundurków, a spowodowane było to w dużej mierze względami finansowymi. W programie wychowawczym w szkole ujęliśmy, że dzieci nie mogą w strojach zbyt kolorowych, krzykliwych o dużych dekoltach - rodzice się z tym zgodzili. Problem przy mundurkach jest jeszcze jeden, dzieci czasem przed, lub po lekcjach WFu je gubiły. W naszej szkole już w pierwszych dniach nauki rodzicom i dzieciom przedstawiamy regulamin, jak uczeń powinien w szkole funkcjonować, co może, a czego nie może robić oraz jak powinien chodzić ubrany. Jeśli coś jest źle to spotykamy się z rodzicem i uczniem i tę sprawę wyjaśniamy. Dzięki temu w naszej szkole nie ma problemów. Żadne mundurki nie są w stanie zmienić ucznia jeżeli nie przykłada się wagi do jego wychowania. - mówi Lucyna Żminda, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Rozwadowie.
Podczas uroczystości szkolnych ustaliliśmy strój wyjściowy dla ucznia - biała koszula i ciemna spódnica lub spodnie. Na to również uzyskaliśmy zgodę rodziców i dzieci. - powiedziała Małgorzata Moskal, zastępca dyrektora Zespół Szkół nr 4 w Rozwadowie.
W porozumieniu z radą rodziców zadecydowaliśmy, że mundurki zostaną w naszej szkole. Do mnie docierały petycje z gimnazjum i szkoły podstawowej od uczniów oraz rodziców, aby odstąpić od jednolitego stroju. Wiele razy poruszałem ten problem podczas zebrań z rodzicami, rada rodziców na swoim forum również. Pisma, które dostawałem tyczyły się jakości strojów. Kiedy byliśmy na etapie wyboru mieliśmy przygotowanych kilka wzorów z kilku firm. Uczniowie prezentowali się w strojach rodzicom i swoim kolegom. Przed ostatecznym wyborem kierowaliśmy się głównie wyborem rodziców, to nie była decyzja jednostronna. W trakcie okazało się, że jakość jest bardzo słaba. Rodzice dzieci w gimnazjum nie chcieli, żeby ich pociechy chodziły w mundurkach ponieważ ciążyła na nich presja wywierana przez potomków. Mimo iż jest to szkoła publiczna mamy prawo nie przyjąć ucznia jeśli nie będzie chciał się podporządkować regułom tu panującym.
Grono pedagogiczne nie będzie chodziło w jednolitych strojach, my nie mamy takiego pomysłu żeby był jednolity strój nauczyciela. - mówi dyrektor szkoły podstawowej nr 12, Marek Kopera.
Rodzice, przedstawiciele, uczniowie
Problem dotyczył głównie chłopców, ponieważ blezerek, który nosili był z kiepskiej jakości dzianinki, która według rodziców źle się nosiła i to był główny powód, żeby coś z tym zrobić. Uczniowie niechętnie nosili mundurki, a rodzice w ślad za swoimi dziećmi popierali ten pomysł. W maju przeprowadziliśmy referendum, odbyło się ono w gimnazjum i szkole podstawowej. Oprócz pytania czy mundurek ma zostać było jeszcze jedno, a dotyczyło jakości - czy ma się poprawić? Docierają do nas głosy rodziców że ceny mundurków są wysokie. Jeśli rodzica stać na kupowanie wierzchniego ubrania to może kupić mundurek. Ubierać się można w dyskontach, natomiast jeżeli dzieci przychodziłyby ubrane tak jakby się im na to pozwoliło to mielibyśmy tu plażę. Wydaje mi się, że dziecko przychodząc do szkoły powinno mieć jakiś wizerunek, swój i szkoły, szkoła powinna się czymś wyróżniać. Z doświadczenia wiem, że taki mundurek wystarczy na parę lat. Jedna z moich córek była w czwartej klasie, gdy był wprowadzony przepis, dzisiaj jest w pierwszej klasie gimnazjum i od tamtego czasu urosła, przytyła, ale dziś jeszcze, by go założyła. - Jadwiga Krawiec, przedstawicielka rady rodziców zespół szkół przy ulicy Poniatowskiego 55.
Jestem za mundurkiem. Sama chodziłam w fartuszku i wtedy mi się to nie podobało, ale chcę żeby moje dziecko też chodziło. Dobrym pomysłem jest też zapis w regulaminie, w szkołach w których nie ma mundurków, który mówi o skromnym ubiorze, bo jeśli się widzi nastoletnie dziewczyny, które idą do szkoły to ich strój wiele pozostawia do życzenia. W tej szkole też można by to wprowadzić, bo jak wiadomo różne dzieci chodzą do klasy, z bardziej bądź mniej zamożnych rodzin. U małych dzieci z zerówki lub pierwszej klasy nie ma to takiego znaczenia, bo nie wszystkie rozumieją, że ktoś ma oryginalne spodnie czy buty, a jak wiemy nie wszystkich rodziców na takie stać. Czy dyrektor i nauczyciele też powinni chodzić w jednolitych strojach? To by było zabawne (śmiech), ciekawy pomysł. - mówi Agnieszka, mama dziewczynki uczęszczającej do zerówki.
W ubiegłym roku stroje były beznadziejne, bardzo się rozciągały. Niepotrzebnie wydaliśmy na nie pieniądze. Jestem przeciwna ich noszeniu. - mówi Monika, matka dwójki dzieci "dumnie" noszących mundurki.
Dla mnie jako rodzica, ideą noszenia mundurku przez ucznia była alternatywa zrezygnowania z zakupu drogich ubrań dla dziecka. Jednak ten zaproponowany w szkole nr 12 w postaci pulowerku z bardzo słabej jakościowo dzianiny po kilku praniach zrobił się jak przysłowiowa szmata i wygląda okropnie. Po drugie nie zwolnił mnie od
zakupu ubrań takich, aby do niego pasowały bo widać rękawy i musi być to kolor granatowy, czarny albo popielaty. Poza tym odpadają np. bluzy zapinane, z kapturem bo na to już mundurek nie wchodzi i też wygląda to nieciekawie. Lepiej jest zakupić dziecku
kilka bluz na zmianę, w dobrym gatunku, w kolorze stonowanym i nie trzeba mundurka, żeby wyglądało dobrze i odpowiednio do miejsca jakim jest szkoła. - mówi Barbara, mama Sebastiana.
Koleżanka chodzi w mundurku cały czas, ja tylko wtedy jak pani sprawdza to go noszę w plecaku i zakładam. Panie z którymi mamy na co dzień lekcje nie zwracają nam uwagi, jak nie mamy mundurka, robi to wychowawczyni na lekcji wychowawczej raz w tygodniu. Przeważnie każdy tak robi, bo nikomu się nie chce nosić mundurka po szkole. - mówi uczennica jednej ze stalowowolskich szkół.
Ja noszę codziennie i nawet lubię w nim chodzić. W lecie przeważnie chodzę w krótkich bluzkach, więc wtedy nie chodzę w mundurku. Nauczyciele nie zwracają nam uwagi, robi to tylko wychowawczyni na godzinie wychowawczej i wstawia plusa jak ktoś ma lub minusa jeżeli się nie ma. Ja swój mundurek mam już 3 lata. - powiedziała jedna z szóstoklasistek.
| | |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego,
coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Niedziela, 16 czerwca 2019 r. godz. 20:12
~artysta  | ja jestem pokoleniek lat60 u.w. za moich lat w szkole podstawowej obowiązywał strój fartuszki granatowe z białymi kołnierzykami i byly sankcje kto w tym stoju w szkole nie był.w tym stroju wyglądało sie kretynsko i tak było az do 8klasy.w domu bylem bardzo pilnowany bym ubierał sie w tym do szkoły.od kl4 5 niektórzy z tego ubioru sie wycofywali a ja musiałem bezwzglęnie to ubierac i nie było tłumaczenia.i kazdy mnie traktował w szkole z pogarda.nawe jak dostałem sie do liceum mama zmuszała bym dalej w tym stroju szedł do szkoły ale ja sie zbuntowałem i dopiąlem swego bo w klasie nikt w tym juz nie chodził |
 0 0 | Poniedziałek, 13 września 2010 r. godz. 13:29
~matka gimnazjalisty | no coż... munurki w gimnazjum nr 5 są ohydne, po krótkim czasie zrobiła sie z nich powyciągana szmata. Dobrze ze syn tam bedzie chodził jeszcze tylko rok....... |
00 | Poniedziałek, 13 września 2010 r. godz. 09:53
~RODZIC | MOJEMU DZIECKU NAUCZYCIELE W TAMTYM ROKU STAWIALI 2 TYGODNIE MINUSY CHOCIAŻ CHODZIŁO NA BIAŁO CZARNO BO NIE KUPIŁAM MUNDURKA NA CZAS ,,, |
00 | Poniedziałek, 13 września 2010 r. godz. 09:39
~RODZIC | DZIECI NIE POWINNY CHODZIĆ W MUNDURKACH, TO ZNIEWOLENIE I RODZICÓW I DZIECI,, MOJE DZIECKO NIKOMU NIE DOKUCZA JAK KTOŚ JEST UBRANY CZY CO MA KUPIONE BO TO ZALEŻY OD WYCHOWANIA DZIECKA,, A SĄ TACY CO WYŚMIEWAJĄ SIĘ I TAK ,ŻE POD MUNDURKIEM MA TO CZY TAMTO,,DLATEGO MUNDURKI SĄ BEZSESNSU |
00 | Niedziela, 12 września 2010 r. godz. 16:24
~lamer | Szkoła powinna decydować, czy uczniowie mają chodzić w mundurkach, a nie rząd centralny. Jestem całkowicie przeciwny mundurkom - to ograniczanie wolności. |
00 | Niedziela, 12 września 2010 r. godz. 09:41
~realista | Pis i Po to jednak komuna wracają do korzeni, pytam więc po co walczyłem o demokracje?Na cholere komu i po co te mundurki i po co dodatkowe koszta? Czy uczniowie mają wygląda jak szaro , ponuro, taki typowy nasz Polski ubior. Mnienie dotyczy juz mundurek. Jestem juz wapniakiem, ale po co ma wracac komuna , dla lepszego image dyrekorow czy nauczycieli? Niech nauczą uczni szacunku, dla starszych dla mienia powierzonego, a nie pieszom o mundurkach. Dyrektorzy jak chcą to niech z wlasnej pensji kupią mundurki i dadzą tym co bedą chcieli chodzic. |
00 | Sobota, 11 września 2010 r. godz. 20:02
~szary | "młodzi chłopcy lepią się jak much do lepu żeby spojrzeć jej w biust" - współczuje autorowi jego traumatycznych przeżyć w szkole. Pisownia wskazuje, że zbyt często jego percepcja w szkole była zakłócana. Nauczyciel powinien wiedzieć jak się do szkoły ubierać, chyba, że ma nawyki ekshibicjonistyczne. |
00 | Sobota, 11 września 2010 r. godz. 14:50
~N-a | Rodzic : problem pokazów mody w polskiej szkole to nie jest fundamentalny problem. Uwierz. Chyba że nauczyciele/nauczycielki czują się nieswojo - trzeba zorganizować dla nich szkolenie "Jak się NIE ubierać " z Trinny i Suzanną :) . I zrobi się estetycznie . |
00 | Sobota, 11 września 2010 r. godz. 10:35
~antybuc | KOCHANE PRYSZCZE !!! Zapytajcie swoich kolegów szorujących gary w UK jaki strój mają angielscy uczniowie a potem krytykujcie to super wygodne dla rodziców rozwiązanie. |
00 | Piątek, 10 września 2010 r. godz. 23:04
~Jan | kolejny przykład, że władza w Polsce ma jeden program = socjalizm |
00 | Piątek, 10 września 2010 r. godz. 22:41
~todreaz | Czy tylko mi mundurki kojarzą się z Szarymi Ludźmi z Matrixa ?!, albo maskowaniem ubóstwa ?! bo przecież łatwiej coś ukryć jak naprawić... |
00 | Piątek, 10 września 2010 r. godz. 20:46
~Rodzic | Popieram wprowadzenie mundurków, ale powinny być dostępne w sklepach, a nie zamawiane w firmach, które wygrywają przetargi, a później produkują buble, albo nie wywiązują się z zaplanowanych terminów. Czas skończyć z pokazami mody w szkołach i zdyscyplinować dzieciaki i niektórych rodziców. |
00 | Piątek, 10 września 2010 r. godz. 19:31
~mmm | Zamiast zajmować się tematami zastępczymi np mundurki nauczmy młodych ludzi myślenia , czytania ze zrozumieniem, mówienia ze zrozumieniem, tego że oprócz praw maja też obowiąki. I niech się ubierają jak chcą. Będzie kolorowo i rozumnie . |
00 |
| | | | |
|
|
