Wiadomości lokalne / Nauka
| Piątek, 3 września 2010 r. godz. 16:16 /Artykuł reklamowy/ | Ach, te dzieci!
Prawie każdy chciałby wrócić do dzieciństwa. Beztroskie zabawy, niepohamowana ciekawość świata, czas, w którym każdy dzień przynosi coś ekscytującego. A do tego… łatwiejsza nauka angielskiego.
| Prawie każdy chciałby wrócić do dzieciństwa. Beztroskie zabawy, niepohamowana ciekawość świata, czas, w którym każdy dzień przynosi coś ekscytującego. A do tego… łatwiejsza nauka angielskiego.
Nie od dziś wiadomo, że dzieci uczą się przez naśladowanie. Każdy chyba widział, jak opakowany w pieluchy niemowlak odwzajemnia radosny uśmiech rodzica. A to dopiero początek: kopiując dorosłych dziecko nauczy się wszystkich podstawowych rzeczy, które powinno wiedzieć o świecie. Sama struktura mózgu jest bowiem wrodzona, jednak jego rozwój musi być stymulowany z zewnątrz. Naturalna kompetencja językowa zadziała dopiero wtedy, kiedy niemowlę będzie słuchać słów ojczystej mowy. Najpierw maluch osłuchuje się z dźwiękami i poznaje niektóre znaczenia wyrazów, następnie próbuje wymawiać pojedyncze słowa, w końcu zdania. Bez konieczności długotrwałego ślęczenia nad ćwiczeniami z gramatyki, w naturalny sposób uczy się poprawnie wyrażać. Ten mechanizm fascynował lingwistów od dziesięcioleci: z jednej strony badali oni rozwój mowy dziecka, usiłując prześledzić poszczególne jego etapy, z drugiej - próbowali dowiedzieć się czegoś na temat samej struktury języka i sposobów jego badania. Tymczasem metodycy zaczęli zastanawiać się, co dobrego wynika z tego dla dzieci: jeśli wiemy, jak poznają świat, możemy pomóc im poznawać go efektywniej.
Tak powstały metody zwiększania inteligencji dziecka, rozwijania jego zdolności czy uczenia go języków obcych. Do tych ostatnich należy metoda Helen Doron, obecna również w Polsce. W reprezentujących ją placówkach dzieci uczą się języka w sposób intuicyjny, wykorzystując swoje naturalne zdolności. Bawią się, grają i śpiewają piosenki, przyswajając jednocześnie angielskie słówka. Nacisk położony jest na przyjazną atmosferę: w najmłodszych grupach dzieciom towarzyszą rodzice, słownictwo pochodzi z życia codziennego, zdania formułowane są w sposób pozytywny. Maluchy powinny czuć się bezpiecznie. Nauka odbywa się w formie zabawy, przez co dzieci chętnie uczestniczą w zajęciach, przyswajają więcej materiału i nie męczą się. Dodatkowo dwa razy dziennie podczas zabaw odsłuchują specjalnie przygotowane nagrania z wierszykami i piosenkami, dzięki czemu podświadomie powtarzają materiał. No i osłuchują się z językiem, co pozwala im osiągnąć perfekcyjny akcent.
Najmłodsi posiadają jeszcze jedną ważną cechę: nie mają bariery językowej. Dorośli stresują się, że popełnią błąd lub źle wymówią słowo. Dzieci, kiedy już oswoją się z grupą i lektorem, nie mają tego problemu. W końcu zajęcia, w których uczestniczą, są dla nich tylko wesołą zabawą - więc czym miałyby się denerwować? Nawet testy prowadzone są w takiej formie, by wyeliminować stres. Wiedzę sprawdza się tylko po to, by sprawdzić postępy malucha - kurs przeznaczony jest dla niego, powinien się czuć na nim jak najlepiej.
Badania rozwoju mowy dziecka pozwoliły stworzyć nowoczesne metody uczenia. Metody te wciąż się rozwijają, ale już teraz pozwalają zapewnić dziecku lepszy start. A do tego wesołą zabawę - oczywiście po angielsku.
Stalowa Wola Centrum Helen Doron ul. Jana Pawła II 2a Telefon: (15) 842 90 71 Mobile: 510 282 638 www: helendoron.pl/stalowa-wola
Zapraszamy na bezpłatne lekcje pokazowe!
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy
|