Wiadomości lokalne / News
| Czwartek, 1 lipca 2010 r. godz. 13:47 /Tomasz Błażejowski/ | Pierwszy remont po wojnie i od razu dwa znalezione granaty
Po zerwaniu parkietu robotnicy zobaczyli dwa przedmioty przypominające granaty trzonkowe. Fot. Maciej Więckowski
| Pracownicy jednej z firm remontujący sale lekcyjne w Zespole Szkół im. Armii Krajowej w Jastkowicach, podczas zrywania parkietu natknęli się na dwa granaty, najprawdopodobniej z II wojny światowej. O znalezisku powiadomiono policję, jednostkę saperów z Rzeszowa i ewakuowano budynek.
- Jak się o tym dowiedziałam to ze strachu nie mogłam się przez chwilę poruszyć. Przecież mogło dojść do tragedii. Na szczęście są już wakacje i w szkole nie było dzieci, ponieważ w czasie ewakuacji mogło dojść do paniki - powiedziała dyrektor Zespołu Szkół im. Armii Krajowej w Jastkowicach Krystyna Nowosielska.
Dwa granaty przeciwpiechotne (jeden pochodził z 1936 roku) znalezione zostały wczoraj przez pracowników, którzy w szkolnej placówce remontowali sale lekcyjne. Po zerwaniu parkietu robotnicy zobaczyli dwa przedmioty przypominające granaty trzonkowe. Jak się okazało granaty były w stanie idealnym. - W środę, 30 czerwca 2010 roku około południa do Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli dotarła informacja o znalezieniu dwóch niebezpiecznych przedmiotów. Prace natychmiast zostały przerwane i o całym zdarzeniu poinformowani zostali saperzy z jednostki w Rzeszowie. W dniu dzisiejszym, w godzinach rannych saperzy zabezpieczyli granaty, której najprawdopodobniej zostaną zdetonowane - wyjaśnił rzecznik prasowy KPP w Stalowej Woli Andrzej Walczyna.
Jak się dowiedzieliśmy od dyrektorki szkoły, była to pierwsza tak gruntowna modernizacja placówki, która w czasie wojny w 1943 roku służyła niemieckim żołnierzom jako miejsce zamieszkania. Być może znalezione wczoraj granaty to pozostałość po niemieckich wojskowych? W tym wypadku warto by było zatem sprawdzić, czy kolejne, "nienaruszone" granaty nie leżą gdzieś pod parkietem w innych salach lekcyjnych. - Saperzy sprawdzili także inne miejsca ale nie wykryli żadnych, innych materiałów. Nakazali pracownikom uważać przy kolejnych pracach remontowych a w razie znalezienia kolejnych tego typu przedmiotów niezwłocznie przerwać prace i ich powiadomić - tłumaczyła Nowosielska dodając po chwili, że znalezione granaty, po ich wcześniejszym zabezpieczeniu, szkoła chciała umieścić w izbie pamięci. Saperzy na to jednak nie pozwolili.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Sobota, 3 lipca 2010 r. godz. 10:13 ~szukajek | no tak straszna panika i tragedia
nie wybuchło przez 60lat to nagle teraz by miało wybuchnąć
aha
i gratulacje dla kolejnych dyrektorów tej szkoły którzy przez dziesiątki lat nie pokwapili się o remont :D |
00 | Sobota, 3 lipca 2010 r. godz. 09:38 ~Arrr | Ale po co do muzeum? Pisze, że szkoła chciała zatrzymać je w szkolnej izbie pamięci. Ale jak zwykle policja i saperzy mówią stanowczo NIE. Jakby miało to jakieś znaczenie dla nich a dla szkoły byla by pamiątka. |
00 | Piątek, 2 lipca 2010 r. godz. 14:21 ~todreaz | hehe |
00 | Piątek, 2 lipca 2010 r. godz. 13:16 ~wyborcaJKM | Co za debilizm! Przecież taki granat może się kiedyś przydać. Musicie go detonować? Dlatego mamy tak słabe wojsko, brak sprzętu, bo łatwo trwonicie wszelkie znaleziska.
PRECZ Z KOMUNĄ! |
00 | Piątek, 2 lipca 2010 r. godz. 10:33 ~todreaz | Jednym słowem Wybuchowa Szkoła |
00 | Czwartek, 1 lipca 2010 r. godz. 23:19 ~mrs.musle | kris ogarnij się. Myślisz ze muzea mają tego mało ? |
00 | Czwartek, 1 lipca 2010 r. godz. 21:17 ~kris | Detonacja co za bezmyślny pomysł lepiej by było umieścić w jakimś muzeum skoro były w stanie idealnym ale oczywiście policja musi pokazać na co ich stać |
00 | |