Wiadomości lokalne / Gospodarka
| Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 12:55 /Marta Metz/ | Wojna o HSW S.A.
Kto kogo i dlaczego straszy chińskim LiuGongiem? Fot. Marta Metz
| Jeśli nie HSW S.A., jeśli nie ARP S.A., jeśli nie same zainteresowane firmy, to kto zdradza tajemnice negocjacji przedtransakcyjnych? Komu zależy na tym, by straszyć miasto inwazją Chińczyków? Kto za wszelką cenę chce obniżenia wartości Oddziału I HSW? Kto świat straszy związkowcami?
Nie jest tajemnicą, że polscy producenci maszyn budowlanych walczą z nieuczciwą konkurencją. Właściwe organa kontroli państwowej wykazały szereg nieprawidłowości przy sprowadzaniu do Polski i wprowadzaniu do obrotu maszyn budowlanych, głównie pochodzenia chińskiego. Przed kilkunastoma miesiącami pod Dębicą wydarzył się wypadek ładowarki kołowej produkcji XCMG, która wywracając się zmiażdżyła operatora. Zarzuty polskich producentów sprawdziły się całej rozciągłości. Certyfikaty przedstawiane przez niektórych importerów maszyn chińskich mają, jeśli nie bazarowe pochodzenie, to nijaką wartość. Są po prostu wystawiane przez instytucje nie notyfikowane przez UE. Na polskim rynku niechęć do maszyn budowlanych azjatyckiego pochodzenia jest niemal powszechna, a z całą pewnością narasta.
Tymczasem w największej stalowowolskiej fabryce, HSW S.A., trwa proces sprzedaży biznesu maszyn budowlanych. - Będziemy stać na straży ustalonych procedur i nie będziemy udzielać informacji w tej sprawie, ani nie będziemy czegokolwiek komentowali - mówi Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu HSW S.A. Opinia publiczna nie ma więc ułatwionego dostępu do sprawdzonych informacji, tym bardziej, że podobne do powyższego komentarze usłyszymy od właścicieli HSW, czyli ARP S.A. i Ministerstwa Skarbu Państwa. A "ulica" aż huczy od plotek, że jeden z chińskich producentów maszyn budowlanych już podjął decyzję o kupnie Oddziału I HSW i szykuje się do robienia porządków. W tym co "mówi ulica" jest tona fantazji i ziarnko prawdy.
Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że zainteresowany postępowaniem prowadzącym do zbycia Oddziału I HSW S.A. jest chiński LiuGong. Co ciekawe, taką informację przekazał stalowowolskim dziennikarzom także Michał Myczkowski, prezes firmy sprzedającej w Polsce maszyny innego chińskiego producenta, XCMG właśnie. Dlaczego panu Myczkowskiemu zależy na tym, by opinia publiczna wiedziała o zamiarach chińskiego LiuGonga? Przecież jeśli LiuGong wejdzie do Stalowej Woli, to XCMG w Polsce prawdopodobnie nie będzie miało czego szukać... Na nasze pytania przesłane mailem pan Myczkowski nie odpowiedział.
Do pana Michała Myczkowskiego mamy także szereg pytań odnośnie jego działalności jako prokurenta w firmie Dainong. Firma ta oskubała HSW S.A. z maszyn budowlanych na kwotę znacznie przekraczającą milion złotych. Trwa w tej sprawie postępowanie prokuratury w Tarnobrzegu. Za ówczesnym prezesem Dainonga wystawiony został list gończy.
W swoim liście do redakcji pan Myczkowski bardzo nieprzychylnie wypowiada się o HSW i jej pracownikach. W zasadzie wszystkich. Bo związkowcy to podobno nic nie robią. Zarząd także. A kontrargumentów daleko nie trzeba szukać: to związkowcy w ubiegłym roku poruszyli niebo i ziemię, by ścigać nieuczciwych importerów "niby certyfikowanych" maszyn azjatyckich. Mówili o tym nawet samemu premierowi. Zarząd tymczasem i grono menedżerów stanęło na rzęsach, by ratować firmę i ponad 2000 miejsc pracy w kryzysie. A udało się to dzięki setkom skutecznych działań, także tych, które firmom podobnym do Dainonga uniemożliwiły żerowanie na majątku Huty. Fakty te pan Myczkowski wydaje się interpretować zdecydowanie inaczej. Wykupuje ogłoszenia w prasie branżowej, w których oczernia jedynego i zasłużonego polskiego producenta maszyn budowlanych.
- Nie wrzucajmy firm azjatyckich do jednego worka - mówi prezes HSW S.A., Krzysztof Trofiniak. - Wśród nich są producenci uczciwi, rzetelni i dynamicznie się rozwijający, czyli dający znakomite perspektywy dla zwiększania zatrudnienia, podnoszenia poziomu technologicznego i podnoszenia poziomu sprzedaży - mówi prezes. Pełnomocnik zarządu Huty, Bartosz Kopyto dodaje: - Jest za wcześnie, by o prywatyzacji rozmawiać podając jakiekolwiek konkrety. Firmy złożyły wstępne deklaracje i jednocześnie zażyczyły sobie poufności. Mamy zamiar tych warunków skrupulatnie przestrzegać.
Oficjalna cisza wokół kupna Oddziału I będzie trwać aż do otwarcia fazy właściwych negocjacji. W tym czasie niejednemu będzie zależeć, by wartość Oddziału I przed sprzedażą obniżyć, a ludzi maksymalnie wystraszyć. Zastraszonymi łatwiej się manipuluje...
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Środa, 19 stycznia 2011 r. godz. 02:18 ~szubienica | Rzad mial pewnie takie polecenie zeby chinolom sprzedac. A wystarczylo uczciwie sprywatyzwac poprzez licytacje, na gielde wprowadzic te akcje, o chetni by sie znalezli i marka HSW by zostala, ale tak nie mialo byc. |
00 | Sobota, 1 maja 2010 r. godz. 20:24 ~mis | XCMG nie ma racji bytu. jeden złomiarz, czy ten śmieciaż w stalowej donosi myczkowskiemu i wielki biznes niby robią. sorry ciecie - z teamem kozaków się nie wzbogacicie. |
00 | Piątek, 30 kwietnia 2010 r. godz. 21:00 ~XCMG rules | (...) XCMG juz dawno wyparło rynek maszyn HSW i ich sprzedaz nadal rośnie (w zastraszajacym tempie) HSW nie ma racji bytu w normalnej gospodarce rynkowej, ten czlon mial sie dobrze a czej ludzie zarzadzajacy nim wtedy gdy na rynku byli najtansi i 9 na 10 maszyn było sprzedawane w kompensacie hahahahah teraz nie moga poradzic sobie z tak duża azjatycka konkurencja i zwalaja wine na jakies niby maszyny bez certyfikatu. znam wiele przypadkow gdzie w wypadku uczestniczyly maszyny HSW a o XCMG nie slyszalem. co do sprzedazy HSW to szkoda mi jest jedynie ludzi ktorzy placili skladki przez dlugie lata na zwiazki a teraz oni sie na nich wypinaja i jak najgorsi zdrajcy uciekaja do czesci zbrojeniowe jak najdalej chinskich zwolnien |
00 | Piątek, 30 kwietnia 2010 r. godz. 18:59 ~konta55 | Zniesmaczony ma racje od a do z ale z drugiej strony chińczycy kupili volvo za miske ryżu napewno nie pracują |
00 | Piątek, 30 kwietnia 2010 r. godz. 13:34 ~konrad | Nie bardzo rozumiem - czego boi się Huta i p. Bartosz. O tym że Chińczycy kręcą się w Hucie "prosty lud" słyszał i nie ma w tym strachu. A może ludzie chcieliby coś więcej niż plotki. Nie widziałem w przekazach medialnych żadnych szczegółów handlowych.
A tekście powyżej jest trochę wyjaśnień a strach przez takie uwagi sieje pan Kopyto. |
00 | Piątek, 30 kwietnia 2010 r. godz. 12:19 ~RAMBO | JA TO WYMIENIŁBYM CAŁY ZARZAD W HUCIE I BYLOBY SUPER |
00 | Piątek, 30 kwietnia 2010 r. godz. 12:17 ~DRUZYNA A | POJ...... KAZDEGO NAJLEPIEJ SPRZEDAC I MIEC W ZADKU WSZYSTKO CHONOLOM SPRZEDAC |
00 | Piątek, 30 kwietnia 2010 r. godz. 09:21 ~Mozets | Sytuacja jest poważna. Ale i trochę nieśmiałego uśmiechu nie zaszkodzi. Ktoś pyta - kto zdradza nasze tajemnice. Jeszcze parę dni temu myślałem ,że to robi chorąży wywiadu - dawniej polskiego - obecnie chińskiego - szyfrant Stefan Zielonka. Francuski wywiad ( i nie tylko francuski ) "wciął" go podobno w Szanghaju razem z rodziną. Ale nasz wywiad doniósł zaraz w rewanżu - że w Wawrze znaleziono jakieś szczątki ludzkie ze starannie zabezpieczonymi folią dokumentami chorążego. Choć wcześniej nie mógł znaleźć nawet jego karty wstępu do klubu garnizonowego. . Chiny od wielu lat przejawiają niezwykle szeroko zakrojone działania wywiadowcze na wszystkich polach - z wywiadem gospodarczym włącznie. Nie buntujmy się - lecz starajmy robić w miarę dobre interesy z chińczykami.Nie zaszkodzi w chwilach wolnych trenować jedzenie pałeczkami, gry w ping-ponga i systematyczny ucisk kącików oczu - w celu osiągnięcia prawidłowego skosu. Może to pomóc w rekrutacji na stanowiska biurowe w nowej ( starej ) firmie. Słyszeliśmy już z ust znanych osobistości świata " wszyscy jesteśmy berlińczykami" , itp.itd.etc. Możemy spróbować zaadaptować tą parabolę i zacząć mówić - "wszyscy jesteśmy chińczykami" . W końcu co któryś tam mieszkaniec kuli ziemskiej jest chińczykiem. Nie pamiętam czy co czwarty czy jakoś tak... Niech mnie ktoś poprawi. |
00 | Piątek, 30 kwietnia 2010 r. godz. 08:32 ~zniesmaczony | Módlcie się żeby Chińczycy HSW kupili bo w innym wypadku będzie upadłość jak książka pisze. Maszyny jak się nie sprzedawały tak się nie sprzedają, część wojskowa utrzymuje cywilną tylko jak długo, ZZN jest na skraju przepaści, a sytuacja podbramkowa będzie za kilka miesięcy jak skończą się raty Złomrexu wpłacane do HSW za zakup HSJ. Pytanie brzmi nie czy zostaną zwolnieni ludzie ale ile zostanie zwolnionych? To co w HSW się obecnie dzieje to wynik zaniedbań lat poprzednich, restrukturyzacja zakładu powinna nastąpić na początku XXI wieku. W HSW według powszechnie dostępnych danych pracuje około 2300 osób. Jak na zakład, który tylko składa maszyny to zdecydowanie za dużo. Kto sobie pozwoli na zakup nierentownego zakładu z przerostem zatrudnienia? Nikt. Aby prywatyzacja miała sens należy sprzedać część, która produkuje maszyny czyli tz. I Oddział łącznie z ZZN, który jest już praktycznie trupem podtrzymywanym przy życiu za pomocą respiratora jakim jest HSW S.A. Tu nie chodzi o zastraszanie tylko o powiedzenie sobie prawdy, którą się skrzętnie przed ludźmi skrywa. Wszyscy są dookoła winni sytuacji HSW tylko nie ona sama, że jest zakład źle zarządzany, że ma złą strukturę, że marketing kuleje. Jeżeli nikt nie kupi zakładu to HSW padnie jak mucha, a porządki i tak trzeba zrobić. W Stalowej Woli za chwilę będzie poważny problem - w listopadzie armię bezrobotnych zasilą zwolnieni w HSJ, gdyż kończy się tz. okres ochronny - 500 osób, z HSW winno być zwolnionych około 1000 osób żeby zakład przetrwał, a z ZZN 300 i to jest wariant optymistyczny. W pesymistycznym kiedy wywrotkę zaliczyłby ZZN i pociągnął za sobą HSW liczba to może wynieść ponad 3000. Dlaczego nikt nie powie ludziom prawdy, że HSW S.A. do tej pory utrzymywała się dzięki dobrej koniunkturze lat 2004-2008 i sprzedaży majątku. Koniunktura się skończyła, a majątek też się już powoli kończy.... To nie jest wojna o HSW tylko o przetrwanie. |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 23:50 ~Zenon | Nieuczciwą konkurencję stwarza nasz własny rząd czy państwo. Wysokie podatki, akcyza i inne koszty sprawiają, że nie sposób konkurować z krajami, gdzie koszty są mniejsze. Rozwiązaniem tych problemów jest zmniejszanie obciążeń na prace czy na produkty i cła. Wtedy koszty produkcji stają się tańsze, pracownicy zarabiają więcej a produkty kosztują mniej. Ludzie zarabiają dostatniej. Jeden minus każdy troszczy się o siebie sam. Koniec z państwem opiekuńczym - niezdrowym rozpasanym grubasem, które marnuje nasze pieniądze.
Rozwiązaniem jest zagłosować na Janusza Korwinna Mikke w nadchodzących wyborach. |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 23:10 ~Marian1955 | Oddział pierwszy? to ile oddziałów tam jest? hym... |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 21:41 ~Prawdziwy Polak | czy w Polsce nie może nic zostać państwowie wystarczy tylko wprowadzić urząd kontroli wewnętrznej, ograniczenie płac maksymalnych i karać złodziei srogo, z konfiskatą majątku na rzecz państwa a od razu okazałoby się że huta przynosi zyski że elektrowni nie trzeba sprzedawać że nie płaci się faktur prognozowanych a chodzi pan co miesiąc spisuje licznki i chłopina utrzymuje swoją rodzinę. natomiast zamiast tego chłopina pada z głodu a prezes zjada kolację za jego miesięczną pensję |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 21:13 ~B a r m a n | Co to za gość ten Myczkowski? |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 16:23 ~Wpieniony przyszły abiturent TM | i to jest smutne ... ;/ Państwo "chce" kształcić techników i inżynierów. A ktoś widział na jakim sprzęcie się uczymy ?!?!. Mówię o takich szkołach jak Technikum Mechaniczne. Żenada Żenada... . A niech zobaczę tylko komentarz że wiem na czym się uczycie bo uczyłem się na tym x lat temu... TAK PRAWDA "X" <---- LAT TEMU. Domyśl się jak to może teraz wyglądać. |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 14:58 ~ostatni normalny | Nie bardzo rozumiem tezy stawianej w tym artykule, dlaczego straszenie chińczykami? To po prostu informacja, przecież nikt nie zaprzecza, że byli w HSW, pykali fotki itd. itp., więc o co chodzi? Są zainteresowani i już, kupno umożliwi im bezproblemowy dostęp do rynków UE, skoro nikt w Polsce nie jest zainteresowany istnieniem polskiej marki maszyn budowlanych... |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 14:38 ~Kevin | Sprzedać. Zburzyć. Zaorać. Wyplewić. |
00 | Czwartek, 29 kwietnia 2010 r. godz. 14:05 ~HSW | Żółto to widzę... |
00 | |