Wiadomości lokalne / Zdrowie
| Piątek, 23 kwietnia 2010 r. godz. 11:12 /Tomasz Błażejowski/ | Dramatyczne statystki badań mammograficznych i cytologicznych w powiecie
- Te trzy nowotwory, które udało nam się wykryć, to można powiedzieć, że uratowaliśmy życie tym pacjentkom - mówiła Bielec. Fot. Jacek Rodecki
| 25% i 7,7% - zaledwie tyle procent kobiet skorzystało z niespełna 10-tysięcy wysłanych zaproszeń na bezpłatne badania mammograficzne i cytologiczne. Jak twierdzi prezes "Fundacji SOS Życie" Łucja Bielec - Stalowowolski powiat jest najmniej przebadanym powiatem w całym Województwie Podkarpackim.
W środę, 21 kwietnia 2010 roku w siedzibie starostwa powiatowego w Stalowej Woli prezes "Fundacji SOS Życie" Łucja Bielec oraz starosta Wiesław Siembida podsumowali akcję badań mammograficznych i cytologicznych prowadzonych w marcu na terenie powiatu stalowowolskiego. Jak wynika ze statystyk, wyniki są dramatyczne.
Mammografia
W przypadku badań mammograficznych, z spośród ponad 9 tysięcy rozesłanych zaproszeń skorzystało zaledwie 2327 kobiet (25%). U jednej kobiety wykryto raka piersi i od razu skierowano na leczeni. W kolejnych dwóch przypadkach wystąpiło mocne podejrzenie raka, a w dziesięciu następnych prowadzona będzie dalsza diagnostyka. W samej Stalowej Woli wykryto wśród wspomnianych 13-stu przypadków aż 11 (Z niespełna 6 tys. zaproszonych kobiet przebadało się 1579 (28,82%) - przyp. red.). - Te trzy nowotwory, które udało nam się wykryć, to można powiedzieć, że uratowaliśmy życie tym pacjentkom - mówiła prezes "Fundacji SOS Życie" Łucja Bielec.
W zestawieniu poszczególnych gmin powiatu stalowowolskiego najgorzej wypadły gminy Pysznica oraz Zaklików, gdzie zgłaszalność wyniosła odpowiednio 16,74% i 13,48%. - Tutaj mogą chodzić niewykryte nowotwory - zaznaczyła Bielec.
Powodem tak niskiej frekwencji był brak zgody wójtów wspomnianych gmin na przyjazd mammobusu, ponieważ dwa lata wcześniej oraz w roku ubiegłym, inny mammobus źle wykonał badania i w dodatku nie przedstawił do tej pory wyników. Nic więc dziwnego, że zarówno włodarze gmin jak i same kobiety zraziły się do tego typu akcji i nie skorzystały z zaproponowanych badań. - Jesteśmy organizacją obywatelską i staramy się nasze zadanie wykonywać według standardów nie tylko europejskich ale i światowych. Inni tego nie robią i nie spełniają takich wymogów, a są na równi traktowani z nami przez Narodowy Fundusz Zdrowia - tłumaczyła prezes "Fundacji SOS Życie".
Cytologia = katastrofa
O ile w przypadku badań mammograficznych jest źle, to o wynikach badań cytologicznych śmiało można powiedzieć, że są dramatyczne. - Już wcześniej apelowaliśmy, że w całym powiecie badaniom cytologicznym powinno poddać się aż 25 tysięcy kobiet - kontynuowała Bielec.
Według statystyk, na ogólną liczbę ponad 9 tys. zaproszeń, odpowiedziało zaledwie 702 kobiety! W przeliczeniu na procenty wychodzi jedyne 7,7%. - W tym wypadku jest to katastrofa - oceniła prezes "Fundacji SOS Życie".
Idąc dalej, spośród przebadanych 702 kobiet, od razu wykryto dwa przypadki raka szyjki macicy i kobiety zostały skierowane w trybie pilnym na Oddział Onkologiczny. U 13-stu mieszkanek powiatu stwierdzono tzw. stany przedrakowe. - Proszę zobaczyć, przy takich statystykach, ile jeszcze kobiet będzie musiało odejść, jeśli w takim stopniu będą a raczej nie będą poddawać się badaniom - dodała Bielec.
Patrząc na poszczególne gminy najgorzej wypadły wspomniane już wcześniej Pysznica i Zaklików oraz gmina Zaleszany. Tutaj na badanie zgłosiło się odpowiednio 2,82%, 3,03% i 7,77% i choć wykryto tylko jeden przypadek podlegający dalszej diagnostyce, wyniki te należy uznać za dramatycznie niskie.
Kobiety, które obawiają się skorzystać z bezpłatnych badań mammograficznych i cytologicznych będą miał jednak szansę rehabilitacji. Jeszcze w tym roku starosta wraz z prezes "Fundacji SOS Życie będą chcieli zorganizować podobną inicjatywę - Noszę się z zamiarem aby pani prezes zaplanowała jeszcze jeden taki miesiąc, gdzie z naszą pomocą i współdziałaniem przeprowadzimy kolejny raz przeprowadzimy badania. Mam nadzieję, że frekwencja będzie dużo wyższa, ponieważ każde uratowane życie kobiety jest na wagę złota a nawet od niego cenniejsze - zakończył Siembida.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Sobota, 24 kwietnia 2010 r. godz. 21:41 ~j. | centuś, nie zgadzam się - gdyby kupiono kartkę - niewiele by to się przydało mojej mamie. natomiast w ten sposób dowiedziała się, że ma poważne guzy i podjęła leczenie... Oby więcej takich akcji |
00 | Piątek, 23 kwietnia 2010 r. godz. 21:44 ~centuś dusigrosz | Dokładnie, duuużo pieniędzy dla fundacji przeprowadzającej badania, której "udało się" dostać kontrakt z NFZ, w sytuacji braku środków dla szpitali i ratownictwa medycznego. Gdybyśmy zamiast wydawać publiczne środki na usługi świadczone w mammobusie kupili dobrze wyposażoną karetkę, to korzyści byłyby znacznie większe.Szkoda, że nie ma pieniędzy na dalsze leczenie tych osób, u których wykryto raka lub stany przedrakowe. Ciekawe ile czasu stracą, aby "dostać się" do onkologa lub na jakikolwiek zabieg.
Mammografia nie jest badaniem obojętnym dla zdrowia i nie należy nakłaniać wszystkich kobiet do robienia takich badań bez powodu. Źle zrobione pojedyncze badanie, wykluczające raka może również niepotrzebnie odroczyć wizytę u lekarza. Natomiast cytologia jest badaniem bardzo popularnym, łatwo dostępnym, które każda kobieta może zrobić bezpłatnie w swojej przychodni. |
00 | Piątek, 23 kwietnia 2010 r. godz. 17:02 ~Adela | Pani Bielec tak straszy , aby następnym razem , aby zgłaszały się tabuny kobiet , bo z tego żyje całkiem dobrze.
Proponuję przeczyanie artykułu w Przekroju pt. "Ciemna strona mammografii". |
00 | Piątek, 23 kwietnia 2010 r. godz. 14:29 ~St. Wola | ok, jak dzwoniłam i pytałam czy bez zaproszenia (mam 35 lat) mogę się przebadać to nie było już możliwości z uwagi na brak miejsc. |
00 | |