Wiadomości lokalne / Kultura
| Sobota, 1 maja 2021 r. godz. 12:49 /Magdalena Rodecka/ | Gżegżółkowe zmagania w domowym zaciszu
Po raz trzynasty odbyło się Stalowowolskie Dyktando "Gżegżółki 2021". Tegoroczne zmagania z ortografią podobnie jak w minionym roku odbyły się on-line.
| Po raz trzynasty odbyło się Stalowowolskie Dyktando "Gżegżółki 2021". Tegoroczne zmagania z ortografią podobnie jak w minionym roku odbyły się on-line.
- Tym razem skoro obchodzimy rok Lema, panią Anię zainspirowała twórczość Stanisława. Dyktando nie będzie miało, podobnie jak w minionym roku formy konkursu. Każdy zmierzy się ze sobą, w domowym zaciszu - zachęcał do udziału Marek Gruchota, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Stalowej Woli.
Dyktando rozpoczęło się o godzinie 11:00 na profilu Facebook Miejskiego Domu Kultury. Czytał je Grzegorz Prokop. Następnie autorka tekstu Anna Garbaczowa rozpoczęła jego omawianie. Tytuł tekstu brzmiał "Science-fiction sprzed ponad półwiecza".
- Mam nadzieję, że błędów nie było dużo bo tak jak zwykle jest w naszym dyktandzie kiedy je robimy dla publiczności z nagrodami, wygrywa nie ten który nie zrobi wcale błędów tylko ten który zrobi ich najmniej, więc możemy sobie na przykład porównać kto wygrał, kto zrobił najmniej błędów. Czy to będzie 10,5, to już nie ma znaczenia. Ważne jest żeby zrobić mniej błędów i żeby też zachęcić Państwa do sięgnięcia czasem po słownik. Czy to będzie w wersji drukowanej czy na internecie, tam mamy słownik Państwowego Wydawnictwa Naukowego, godny polecenia. Dziękuję, że Państwo chcieli wziąć udział w tym dyktandzie i zmierzyć się z pułapkami polskiej ortografii - powiedziała Anna Garbaczowa.
Tekst dyktanda:
Science-fiction sprzed ponad półwiecza
Trochę nie halo, że przedłuża się nam domowa "odsiadka". Niewielu z nas nie śmiało marzyć o rychłej megaswobodzie. Wprawdzie nie niektórzy już tachają swe plecakonamioty na hale pod tatrzańskim Chopokiem, inni znów mkną harleyami i nie zawrócą w pół drogi, my jednak ruszamy w czasoprzestrzeń historyczno-futurystyczną.
Stanisław Lem, polski autor fantastycznonaukowych pół wizji, pół baśni, w ten czas siermiężny lat pięćdziesiątych zawładnął naszą wyobraźnią. Czyżeśmy mogli, zahukani prowincjusze, przypuszczać naówczas, że dożyjemy Lemowych pomysłów: internetu/Internetu, pendrive’ów, audio- i e-booków?
Marząc li tylko, by łukasiewiczowską naftówkę zastąpiła pod strzechą żarówka, a balię - frania, żyło się w takt coćwierćgodzinnego bim-bom z zegarowej wieży.
Niepohamowana wyobraźnia Lema, wsparta jego arcypotężną wiedzą, przenosiły czytelników z Ziemi, mijając Księżyc, gdzieś w głąb galaktyki. Poszukiwaliśmy z nim Wenusjan albo wypatrywaliśmy wśród czerwonych karłów i czarnych dziur planet zamieszkałych przez kosmitów. A to, co dziś mamy na co dzień, wydawałoby się wtedy odległe niczym Proxima Centauri.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Niedziela, 2 maja 2021 r. godz. 06:44 ~Ferdek z Poniatowskiego | Ja w podstawówce miałem same piątki z dyktandów. Oto moje przykłady: w Trzebrzębrzcinie chrząszcz brzmi w trzcinie, Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, stół z powyłamywanymi nogami, he he he. Żadna polonistka mnie nie złamała z ortografii, ale z fonetyką to u mnie gorzej, he he he, ale tym to siem mniej przejmuję, bo najsampierw to "ortografia głupcze". |
00 | Sobota, 1 maja 2021 r. godz. 18:32 ~komuna powraca | Najlepsze byly "Bajki Robotow"... A sam Lem byl nie tylko pisarzem "science-fiction" ale i filozofem. Publikowal tez zupelnie powazne rzeczy. |
00 | |