Wtorek, 22 września 2020 r. godz. 14:00 /Magdalena Rodecka/
Kolejna legenda lasowiacka w sieci. Tym razem o cudownym zielu
W minioną niedzielę, odbyła się kolejna prezentacja lasowiackich legend pod tytułem "Cudowne ziele". Jest to druga z trzech animacji a do jej czytania zaproszono aktora, Ambasadora Stalowej Woli Modesta Rucińskiego. Fot. PrintScreen
W minioną niedzielę, odbyła się kolejna prezentacja lasowiackich legend pod tytułem "Cudowne ziele". Jest to druga z trzech animacji a do jej czytania zaproszono aktora, Ambasadora Stalowej Woli Modesta Rucińskiego.
"Bajki lasowiackie" są częścią projektu #Teraz Lasowiacy-legendy w sieci dofinansowanego ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu "Kultura w sieci". Zakłada on stworzenie ilustracji do wybranych podań ludowych z regionu Puszczy Sandomierskiej przez mieszkańców z tego terenu.
Scenariusze opierają się na legendach znalezionych w archiwach Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie: - Są to zbiory gromadzone przez lata przez Franciszka Kotule (historyk, autor prac monograficznych o kulturze Lasowiaków), badającego region lasowiacki. Archiwa nie zostały przez nikogo otwarte przeszło 40 lat - wyjaśnia Marek Gruchota, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Stalowej Woli.
"Cudowne ziele" powstało na motywach podania lasowiackiego "O cudownym zielsku" w: Jastkowskie powieści i opowiadania w Puszczy Sandomierskiej".
Opowiada o dwojgu młodych ludziach, którzy się kochali. Jednak kupiec, bogaty ojciec dziewczyny nie chciał wydać jej za syna biednego stolarza, który w dodatku nie miał z czego oddać mu długu. Chłopiec musiał więc iść w świat zarobić pieniądze. Przypadkiem siadł na kamieniu, pod którym były małe jaszczurki i przygniótł je. Za chwilę jednak pojawiła się ich matka i potarła każdą jaszczurkę zielem. I wtedy ożyły. Chłopiec narwał tego cudownego ziela i leczył ludzi za darmo. Ale zdarzyło się, że wyleczył bogatego człowieka, który z wdzięczności podarował mu bogactwo. Chłopak wrócił do domu, gdzie jednak jego ukochana zmarła z tęsknoty za nim. Ale potarł jej serce zielem i ożyła.
Do tej pory ukazały się legendy: "O dwóch braciach i diabelskich sekretach", z udziałem Konrada Mastyło oraz o "Lasowiackim sercu". Ta ostatnia to spontaniczna akcja pracowników Miejskiego Domu Kultury z wykorzystaniem Pracowni Intermedialnej. W przygotowaniu jest jeszcze "O szewcu, co został wróżbitą". Ilustracje tworzą wyłonieni w konkursie mieszkańcy regionu.
Inicjatywa spotkała się z dużym uznaniem, stąd pozyskanie z Narodowego Centrum Kultury 48 tysięcy złotych w ramach projektu "#TerazLasowiacy - legendy w sieci".
Co to za glupoty w tej stalowce malowanie po scianach ,jak kogos chca dowartosciowac to niech mu postawia pomnik poiersie a ci wszelkiej masci artysci niech maluja robia wystawy wydaja albumy i jest OK.
Pan Ferdek pisze o pokrzywie. Moi rodzice tak samo smagali swoje stawy pokrzywą i ból ustał. W noc świętojańską, zakochani włóczyli się po krzakach, szukając kwiatu paproci. Na wschód od Bieszczadów, panienki szukały kwiatu czerwonej ruty, śpiewa o tym Sofia Rotaru. Natomiast barbarzyństwem jest zakaz uprawy konopi. Ma to być walka z narkotykami. Z włókna konopi można robić karoserie samochodów i wiele innych przedmiotów zamiast z plastiku. Ale tego obrońcy przyrody nie widzą.
Środa, 23 września 2020 r. godz. 17:33 ~Alfa i Omega
Zly adres, panie "Moher"... To nie ma zupelnie nic wspolnego z "obroncami przyrody". Prosze pytac, tych ktorzy obecnie sa u steru wladzy i rzadza (praktycznie wszystkim) w obecnej Polsce @!
00
Środa, 23 września 2020 r. godz. 17:21 ~Ferdek z Poniatowskiego
Panie Moher49, na stawy to ja se jem galaretę z nożek wieprzowych, albo golonkę z wódką żołądkową gorzką. Bo galareta i golonka mają dużo kalogenu, który bardzo jest potrzebny, zwłaszcza w starszym wieku. A jeżeli chodzi o uprawę konopii indyjskich to mam mieszane uczucia. Bo ziele jest cudowne, ale u niektórych wywołuje schizofremię jak nadużywają. A u nas to jeszcze by z wódką mieszali i to by była mieszanka wybuchowa.
00
Wtorek, 22 września 2020 r. godz. 21:47 ~Ferdek z Poniatowskiego
Dla mnie cudowne ziele to pokrzywa. Bo jak se sieknę parę batów pokrzywą po nogach, to tak siem drapię, że od razu mi siem krążenie w kończynach dolnych poprawia, he he he. I wtedy hop na rower i runda wokół Stalówki z kamerką na głowie, he he he. A tyle siem dzieje...
Wtorek, 22 września 2020 r. godz. 15:42 ~MojaOpinia
Obejrzałem. Niektóre ilustracje są ładne, staranne (oprócz domów rysowanych za pomocą linijki...), podczas gdy inne są rysowane niestarannie, w pośpiechu, byle jak. Jakby dwie różne osoby wykonywały te ilustracje... Szkoda, bo był potencjał na ładny film. Poprzedni film z tego cyklu był bardziej "wyrównany", choć rysunki nie należały do wybitnych.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.