Wiadomości lokalne / Polityka i Samorządy
| Wtorek, 8 października 2019 r. godz. 11:37 /Magdalena Rodecka/ | Renata Butryn: trzeba dawać przykład działań proekologicznych
Renata Butryn, kandydatka do Sejmu RP z miejsca 4, listy nr 5 Koalicji Obywatelskiej o ekologii i miejskiej zieleni. Fot. Jacek Rodecki
| Renata Butryn, kandydatka do Sejmu RP z miejsca 4, listy nr 5 Koalicji Obywatelskiej o ekologii i miejskiej zieleni.
Stalowa Wola znajduje się w sercu lasów, tymczasem mieszkańcy narzekają na coraz to gorszą jakość powietrza. Jest ona spowodowana zwłaszcza w okresie grzewczym, spalaniem węgla w gospodarstwach jednorodzinnych. Jak zachęcić mieszkańców, aby przechodzili na inne formy ogrzewania niż węgiel?
- Smog, glifosat, pyły PM10 i 20, to kwestie które dzisiaj rozpalają media do czerwoności. Co z tym robi rząd? Niestety, tylko dużo mówi. W rzeczywistości cały czas mamy do czynienia z promocją węgla, jako głównego źródła ogrzewania. A przecież moglibyśmy skorzystać z pomocy UE w walce ze smogiem. Są na to ogromne pieniądze. W przypadku gospodarstw domowych nie chodzi wcale o to, aby całkiem zrezygnować z węgla. Żaden rodzaj węgla czy gatunek drewna nie musi kopcić. W piecach czy w kominkach można palić praktycznie bez dymu - to znaczy 50-80% czyściej, i nie dość, że nic nie kosztuje, to jeszcze oszczędza się na tym do ok. 30% opału. Tylko trzeba to robić umiejętnie, dlatego potrzebna jest właściwa informacja i edukacja. Nie można biernie czekać na termin wymiany kotłów na ekologiczne kotły spalające biomasę, kotły gazowe, ale zacząć działać od razu. Jako społeczeństwo jesteśmy winni naszym dzieciom zmianę kierunku naszego rozwoju i odejście od eksploatacji paliw kopalnych. Ograniczenie emisji CO2, zazielenienie naszych miast, powrót do naturalnych upraw i zrównoważonego rozwoju. Zaczynając dzisiaj, za 20 lat będziemy w połowie dzisiaj. Nowa rewolucja energetyczna rozpoczyna się pod hasłem - Ekologia najpierw. Nie przegapmy jej.
Problemem są także zanieczyszczenia powietrza przez przemysł. Z jednej strony zależy nam na inwestorach, z drugiej na komforcie życia mieszkańców.
- Prezydent Duda w trakcie COP24 grzmiał, że "nie pozwoli na to, aby ktokolwiek zamordował polskie górnictwo". Rząd chwali gospodarkę opartą na tym paliwie, jednocześnie importując ogromne ilości zza naszej wschodniej granicy, najpewniej z okupowanej części Ukrainy. Polska obecnie emituje dwa razy więcej CO2 niż Niemcy, a nasza gospodarka jest siedem razy mniejsza. To pokazuje, że coś chyba u nas jest nie tak. Musimy zrozumieć, że rozwój przemysłu wcale nie idzie w parze z truciem mieszkańców okolicznych terenów. Naszym zadaniem jest zmierzać w kierunku zrównoważonego rozwoju. Wiem, że to brzmi górnolotnie, ale jest to możliwe. Popatrzmy na przykład Skandynawii. Tymczasem u nas rząd PiS planuje i buduje kolejne elektrownie węglowe ( w okresie przejściowym należałoby "unowocześnić" stare), zablokował rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, nie wspiera budowy lokalnych biogazowni i elektrociepłowni na biomasę. Technologia idzie do przodu, przemysł jest coraz bogatszy w ekologiczne rozwiązania. Tylko trzeba wprowadzać normy i umiejętnie je egzekwować. Trzeba samemu dawać przykład działań proekologicznych, a tych próżno szukać u obecnej ekipy.
Jeden z Pani postulatów to "zakaz poruszania się samochodem na terenie osiedla". Czy w czasach "wygodnictwa" i komfortu życia jest to w ogóle możliwe?
Wierzę, że tak. Mówiąc o osiedlach bez samochodów mam na myśli przykład takiego wzorcowego osiedla w londynie BedZED (Beddington Zero Energy Development). Dlaczego Stalowa Wola miałaby być gorsza. Przecież zasługujemy na to co dla nas najlepsze. Londyńskie osiedle jest samowystarczalne energetycznie dzięki wykorzystaniu paneli słonecznych. Deszczówka jest gromadzona i ponownie wykorzystywana do podlewania części wspólnych, a mieszkania wybudowane zostały z materiałów pochodzących z odzysku. Jako uzupełnienie tych wszystkich działań, taka "kropka nad i" to zakaz poruszania się samochodem po terenie osiedla. Nie chodzi o to, aby na nogach pokonywać ogromne odległości, ale żeby na terenie osiedla wyznaczyć teren, gdzie samochody nie mają wjazdu. Gdzie dzieci mogą swobodnie się bawić, grać w piłkę. Gdzie jest przestrzeń zielona po to, aby odpocząć i złapać oddech. Tak naprawdę to drobny krok do tego, aby poprawić nasz komfort życia lecz stosunkowo łatwy do zorganizowania.
"Ekologia" to też walka z wycinką roślinności na terenie miasta, Jak Pani zdaniem z tego zadania wywiązuje się Stalowa Wola?
- Niestety, zbyt wiele drzew zostało wyciętych bezmyślnie. Przykład- skarpa. Propozycja rewitalizacji Rynku w Rozwadowie to dla mnie klasyczny przykład "betonowania" miasta. Kiedy sadziłam symboliczne drzewko, aby uświadomić jak bezcenne są drzewa dla ekosystemu, to spotkała mnie fala hejtu. Jednak tragicznie upalne lato sprawiło, że wiele osób uświadomiło sobie czym są rzeki, drzewa i jak ważną rolę odgrywają. Mieszkańcy Stalowej Woli w ramach spotkań osiedlowych wyrażali niejednokrotnie negatywną opinię na temat wycinki drzew i oczekują od władz miasta odpowiedzialności w tym względzie. Chciałabym zainicjować akcję, że każdy mieszkaniec posadzi jedno drzewo w mieście. Oczywiście należałby to zaprojektować z architektem zieleni i zaczęlibyśmy robić te nasadzenia z najstarszymi rocznikami stalowowolan. "Zielona" Stalowa Wola. Takie, może i utopijne, marzenie idealistki.
Dziękuję za rozmowę!
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy
|