Wiadomości lokalne / Sygnały Czytelnika
| Wtorek, 25 listopada 2008 r. godz. 11:41 /Aleksandra Kolasa/ | W długiej kolejce do specjalisty
Powiatowy Szpital Specjalistyczny w Stalowej Woli Fot. Jacek Rodecki
| Chorzy, którzy chcą dostać się do specjalisty w Stalowej Woli muszą mieć paradoksalnie wyjątkowo dobre zdrowie. Powodem takiego stanu rzeczy są kolejki, w których pacjenci muszą czekać dobrych kilka godzin zanim zostaną przyjęci przez lekarzy.
Według naszych czytelników, skontaktowanie się z lekarzem specjalistą w Stalowej Woli jest nie lada problemem. Postanowiliśmy udać się do stalowowolskiego szpitala, by na miejscu przekonać się, jak wygląda sytuacja. Bez trudu spotkaliśmy rozgoryczonych pacjentów, którzy od bladego świtu czekają już 5, 6 godzin. Jeśli będą mieli szczęście i anielską cierpliwość, być może jeszcze dzisiaj uda im się skontaktować z "wymarzonym" specjalistą i zdążyć przed zamknięciem gabinetu. Muszą oni jednak wziąć również pod uwagę przerwę obiadową pracowników placówki. Przerwa ta była powodem zamkniętych drzwi do jednej ze stalowowolskich poradni. Ktoś powie: lekarz też człowiek, musi jeść. Ale czy przerwa ta musi trwać godzinę, w sytuacji gdy przed gabinetem czeka tłum oczekujących? Jeżeli pacjenci dzisiaj nie zostaną przyjęci, będą musieli następnego dnia ponownie oczekiwać w szpitalnych korytarzach. W tej sytuacji nie dziwią dosyć kategoryczne sformułowania osób, które czekają w szpitalnych kolejkach: "Ten cały system jest chory"; "Jak mam iść do szpitala, to wolę sobie w łeb strzelić".
Dlaczego kolejki przed gabinetami są coraz dłuższe? Dlaczego chory nie może liczyć na natychmiastowe przyjęcie? Powodów jest wiele. Jednym, wydawałoby się priorytetowym jest zła organizacja. Są dwa sposoby rejestracji. Pierwszą formą rejestracji są codzienne zapisy, które rozpoczynają się wraz z otwarciem okienka. Drugi, zdecydowanie mniej męczący sposób, to rejestracja telefoniczna. Minusem tej formy rejestracji jest jednak to, że z powodu braku wolnych terminów, do specjalisty możemy dostać się za kilka lub nawet kilkanaście tygodni. Jeśli w najbliższym czasie ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie, to dojdziemy do sytuacji (o ile już nie doszliśmy), w której kardiolog przyjmie pacjenta z sercowymi kłopotami za pół roku, rehabilitant zacznie uruchamiać złamaną nogę za trzy miesiące, a okulistę zobaczymy - jeżeli w ogóle zobaczymy - za cztery miesiące.
Kolejną przyczyną kolejek jest deficyt specjalistów widoczny na całym Podkarpaciu, w tym również w Stalowej Woli. "Kolejki są, były i będą. Trzeba zwiększyć ilość pieniędzy na NFZ, to być może sytuacja się zmieni. W szpitalu brakuje specjalistów, a nie ma pieniędzy na etaty. Jest za mało lekarzy i powstają kolejki" - powiedział nam Andrzej Komsa - dyrektor ds. lecznictwa z Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli. Zapytany o to, czy nie można wprowadzić tzw. rejestracji na godziny, odpowiedział: "O tym już dawno myśleliśmy. Jednak problem polega na tym, że jeden pacjent przychodzi tylko po to, żeby powtórzyć lek - co trwa chwilę, a drugi przychodzi, by zdjąć mu gips - co trwa pół godziny." Dobrym wyjściem z sytuacji wydaje się wcześniejsza informacja ze strony pacjenta, dotycząca tego w jakim celu udaje się do specjalisty. Wówczas lekarze mogliby chociaż w przybliżeniu ustalić czas jego wizyty. Można również wprowadzić System Informatyczny Obsługi Pacjenta. System obsługuje działalność przychodni w zakresie rejestracji przyjęć do lekarzy, prowadzenia grafika przyjęć do poszczególnych gabinetów lekarskich, zarządzania dyżurami lekarskimi, rozliczania pacjentów pełnopłatnych i pacjentów ryczałtowych. Taki sposób rejestracji funkcjonuje m.in. w Szczecinie i Warszawie. Póki co, ci ze stalowowolskich pacjentów, których na to stać mogą skorzystać z wizyty prywatnej. Pozostali muszą czekać, czekać i jeszcze raz czekać.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Czwartek, 27 listopada 2008 r. godz. 10:21 ~zula | Pacjent opuszczający oddział szpitalny ma zalecenie dalszego leczenia w poradni. Okazuje się jednak, że może zarejestrować się do lekarza najwcześniej za 2-3 miesiące. To wymusza wizyty prywatne, więc mój przedmówca na forum ma rację, najpewniej o to chodzi. |
00 | Wtorek, 25 listopada 2008 r. godz. 12:38 ~koń zdrowy | Właśnie , oto chodzi LUDZIE .. prywatnie
LUDZIE PRYWATNIE to cała prawda. |
00 | |