Wiadomości lokalne / News
| Środa, 4 czerwca 2014 r. godz. 10:31 /Anna Tomczyk/ | Twardziele wymiękają, a nasz maratończyk stoi na podium biegu przez pustynię Gobi
Pochodzący ze Stalowej Woli maratończyk Andrzej Gondek (pierwszy od lewej) po czwartym etapie biegu przez pustynię Gobi, zajmuje trzecie miejsce. Fot. 4Deserts.PL
| Jak dowiedział się portal Stalowka.NET, pochodzący ze Stalowej Woli maratończyk Andrzej Gondek po czwartym etapie 250 km biegu przez najbardziej wietrzną pustynię świata - Gobi, zajmuje trzecie miejsce. Jak mówi, wyzwanie to okazało się trudniejsze niż przypuszczał.
Oprócz Andrzeja Gondka z piaskami Gobi w Azji zmaga się trzech innych Polaków - Daniel Lewczuk, Marcin Żuk i Marek Wikiera. Cała czwórka tworzy jedną drużynę, której celem jest ukończenie maratonu i pomoc poprzez zbiórkę pieniędzy dla rocznej Blanki, która urodziła się jako wcześniak z szeregiem wad wymagających długotrwałego leczenia.
Na starcie biegu przez Gobi stanęło 109 śmiałków. Dla porównania, przez piaski Jordanii na początku biegło 190 maratończyków, ale do mety dotarło 178 z nich. Po pierwszym dniu maratonu przez najbardziej wietrzną pustynię świata, Andrzej Gondek zajmował piąte miejsce z czasem 5:50 h.
- "Gobi trochę zaskoczyła wszystkich uczestników biegu i okazała się jeszcze trudniejszym wyzwaniem niż pierwsza pustynia z projektu 4 Deserts. To aż 50 km w silnym wietrze. Było bardzo dużo biegania po górach" - wspomina maratończyk ze Stalowej Woli.
GONDEK TRZECI PO DWÓCH OSTATNICH ETAPACH
Na mecie drugiego dnia, który wyeliminował kilku uczestników - w tym wicelidera biegu, Gondek pojawił się także z piątym czasem. - "Ten etap był trochę krótszy od pierwszego, ale okazał się jeszcze trudniejszy. Tu są góry, mnóstwo kamieni, skał, wyschniętych rzek i kamienistych rowów. Kilka osób musiało się wycofać, jest kilka złamań i poważnych kontuzji" - informuje Andrzej Gondek.
Prawdziwą sensacją okazały się jednak wyniki po ukończeniu trzeciego etapu - pochodzący ze Stalowej Woli maratończyk dotarł na metę jako trzeci i tą pozycję utrzymuje po czwartym dniu biegu.
- "Trzeci dzień był zimny i ulewny. Temperatura spadała w okolice zera, a my wbiegaliśmy wyżej i wyżej. Wysoko było ośnieżone szczyty, a u nas ładował deszcz i grad. Nogi i ręce miałem tak czerwone, że prawie sine. I cały byłem mokry. Część zawodników wchodziła w hipotermię, więc organizatorzy skrócili ten etap z 40 do 25 km" - relacjonuje Gondek. - "Wpadłem na metę na trzeciej pozycji. Dla mnie to super wynik. Pierwszy raz na pudle w etapowym biegu. Czuje się bardzo dobrze. Bolą trochę nogi, ale jest ok" - dodaje.
Andrzej Gondek i jego drużyna dziękują za otrzymywane drogą mailową wsparcie. Proszą o kolejne maile i trzymanie kciuków. Aktualnie Gondek zajmuje trzecie miejsce, Wikiera - 16, Lewczuk 41, a Żuk - 52. Przed nimi ostatnie dni maratonu, które mogą wiele zmienić w klasyfikacji generalnej.
Przypomnijmy, 250 km bieg przez pustynię Gobi to drugi etap maratonu przez cztery pustynie świata - 4 Deserts. Wcześniej Andrzej Gondek i jego koledzy wzięli udział w biegu przez piaski Joradnii. Maratończyk ze Stalowej Woli zajmują tam ostatecznie 12 miejsce. Przed nimi kolejne dwa etapy ultra maratonu - w Chile i na Antarktydzie. Maraton organizowany jest od 2006 roku. Do tej pory ukończyło go w całości tylko 28 osób na świecie. Wśród nich jest siedmiu Europejczyków, ale ani jednego Polaka. Gondek i jego koledzy Lewczuk, Żuk i Wikiera chcą to zmienić.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Czwartek, 5 czerwca 2014 r. godz. 00:05 ~spn | Trzymam kciuki zarówno za chłopaków jak i za małą Blankę, by zdrowiała! |
00 | Czwartek, 5 czerwca 2014 r. godz. 00:04 ~Aga | Jędruś, jesteś wielki! Trzymamy kciuki i czekamy na mecie!!! :) |
00 | Środa, 4 czerwca 2014 r. godz. 22:32 ~Stalowek | brawo! |
00 | |