Niedziela, 24 listopada 2013 r. godz. 11:26 /Anna Tomczyk/
Bezstresowe wychowanie służy konsumpcjonizmowi i polityce
Pedagog Dariusz Zalewski mówił w stalowowolskiej kawiarence "Przystań" o bezstresowym i klasycznym wychowaniu. Fot. Robert Krawiec
O tym dlaczego tzw. "bezstresowe wychowanie" nie ma sensu, jakie są jego wady, komu służy oraz o zaletach klasycznego wychowania mówił w kawiarence "Przystań" pedagog i autor książek Dariusz Zalewski.
Wykład Dariusza Zalewskiego spotkał się ze sporym zainteresowaniem mieszkańców Stalowej Woli w różnym wieku. Wśród słuchaczy byli zarówno rodzice jak i młodzież.
Pedagog mówiąc o koncepcji "bezstresowego wychowania" przypomniał, że powstała ona w latach 60. kiedy tzw. "antypedagodzy" wnioskowali o to, aby dzieci miały pełnię praw - same mogły decydować o tym czy będą chodzić do szkoły, czy będą brać leki, pić alkohol. Twórcy tej ideologii też chcieli także praw seksualnych dla dzieci i czynnego udziału w wyborach.
Zwolenników teorii "bezstresowego wychowania" Zalewski nazywa za Platonem, "chytrymi magikami, twórcami tyranów", bo jak pisał Cyceron "z nadmiaru wolności rodzi się tyran".
NIE UNIKAĆ, ALE RADZIĆ SOBIE ZE STRESEM
Pedagog podkreślał też, że "bezstresowe wychowanie" nie ma większego sensu, bo człowiek nie jest w stanie w 100 procentach wyeliminować ze swojego życia stresu np. z powodu śmierci bliskiej osoby, problemów w pracy czy kłopotów finansowych. Dlatego wychowywanie powinno opierać się m.in. na umiejętności radzenia sobie ze stresem.
- "Osoba nieuformowana nie będzie potrafiła sobie z tymi problemami poradzić. Do tego potrzebne są nam pewne sprawności. W przeciwnym razie ten stres nas zniszczy" - mówił Zalewski. - "Nie oznacza to jednak, że mamy dzieciom specjalnie, sztucznie dostarczać tych stresów, bo życie daje im wystarczającą dawkę stresujących sytuacji" - dodał.
CNOTY ZAMIAST SŁABOŚCI
Zdaniem pedagoga, celem twórców "bezstresowego wychowania" jest oddanie światu człowieka słabego i nieuformowanego, przez co jest podatny na manipulację, reklamę, propagandę.
- "Tacy ludzie są potrzebni dziś, aby tzw. konsumpcjonizm wzrastał i dominował w społeczeństwie" - zaznaczył Zalewski. - "Ma to także duże znaczenie w polityce, bo taki człowiek będzie wierzył propagandzie" - dodał.
Dlatego wczorajszy gość kawiarenki "Przystań" jest zwolennikiem tzw. klasycznego wychowania, które opiera się na formowaniu cnót i sprawności człowieka od dziecka.
NATURA LUDZKA JEST NIEZMIENNA
- "Próbuje się nam dziś wmówić, że natura ludzka zmienia się, że człowiek jest z natury dobry i nie potrzebuje wychowania, ale to nieprawda. My, współcześni ludzie mamy takie same pokusy i słabości jak w średniowieczu" - mówił Zalewski. - "Jeśli ich nie opanujemy odpowiednio wcześnie to później nad tym nie zapanujemy, dlatego musimy formować w dzieciach pewne cnoty. Jeśli tego nie zrobimy w ich miejscu powstaną wady" - dodał.
Za przykład prelegent podał małe dziecko, które z natury lubi robić bałagan podczas zabawy, ale nie wie, nie czuje potrzeby posprzątania tego później. - "W tym miejscu dziecko potrzebuje usprawnienia, wychowania, przyzwyczajania do pewnych zachowań. Rodzice jednocześnie powinni mu cały czas tłumaczyć dlaczego dziecko ma to robić, aby rozumiało to, a nie traktowało jako przymus" - podkreślił Zalewski.
Innym przykładem jest np. cnota hojności i dystansu do pieniędzy. Jeśli nie uformuje się jej w człowieku, w jej miejscu pojawiają się wady takie jak skąpstwo, rozrzutność czy sknerstwo.
WOLNOŚĆ ZWIERZĘCIA W KLATCE
Pedagog wspomniał także o tym, że w wychowywaniu ważne są odrzucane przez "bezstresowców", wymagania. Przypomniał, że mówił o tym papież Jan Paweł II - "wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali". Polecał też rodzicom praktykowanie sprawdzonego systemu kar i nagród, choć zaznaczył, że nie nawołuje do łamania prawa i stosowania kar cielesnych.
- "To nie prawda, że dziecko poprzez wymagania psuje się, że wypacza się jego charakter. Przez wymagania człowieka kształtuje się" - podkreślał Zalewski i zaznaczył, że wolność w "bezstresowym wychowaniu" to w rzeczywistości wolność zwierzęcia w klatce.
- "Człowiek, który nie opanuje swoich namiętności, pokus i wad nigdy nie wyjdzie z ich klatki, nigdy nie będzie wolny" - argumentował pedagog. - "Wolny może być człowiek, w którym uformowane zostały cnoty, które potrafią zapanować nad słabościami" - dodał.
Dla mnie wychowanie winno być wymagające i pełne miłości. Po latach cenię sobie tych nauczycieli, którzy ode mnie wymagali i czegoś się nauczyłem. Wychowanie bezstresowe jest tylko w więzieniach i poprawczakach. Tam chłopaki się nie stresują utratą pracy...
Wtorek, 26 listopada 2013 r. godz. 09:05 ~Nie ma logiki,
Dalej nie czytasz, 20 lat WOSP to dla stw polowa zwrotu tego co zebrali od mieszkańców nie licząc kosztów poniesionych przez miasto, efektywność wiec <50%. Składki społeczne na prowadzenie ZOZ-ow to.... rozbrajająca inicjatywa która musi rozbawiać do łez NFZ przed prywatyzacja szpitali. Co pozostaje nadto co już napisano? Powiedziano ci ze Owsiak nie prowadzi działalności charytatywnej co nie oznacza ze Ty osobiście nie możesz poczuć się jego filantropem.
Wtorek, 26 listopada 2013 r. godz. 07:44 ~skowronek
Ach, co za ton....słuchajcie mnie, bo tylko ja mam rację! Gratuluję dobrego samopoczucia! Dopiero twoje argumenty wynikają ze skwapliwego wsłuchiwania się w głosy płynące z jednego, jedynie słusznego źródła. Źle dzieli? Nawet ostatnio odebrał sprzęt, gdyż był nieprawidłowo użytkowany. Ma trafiać tam, gdzie wiedzą jak z niego korzystać. W tym roku była zbiórka dla geriatrii - i co miało trafić do nas - gdzie na Podkarpaciu pracuje podobno trzech geriatrów? Po równo to dobrze wiesz gdzie było. Zresztą rozmowa była o idei a nie o działaniu. W działaniu, jego skuteczności i użyteczności jest mistrzem świata. A że do najlepszego statku zawsze coś się przylepi aby tylko z nim trochę popłynąć, to tak zawsze bywa. I jestem pewny, że Owsiak z Papieżem Franciszkiem szybko zostaliby kumplami. A ty pewnie czekasz, co bracia Karnowscy powiedzą o wczorajszym zdjęciu Papieża za Putinem...
Wtorek, 26 listopada 2013 r. godz. 06:11 ~Nie ma logiki,
w tym co piszesz... najpierw naucz się słuchać a nie powtarzać. Owsiak nie zajmuje się pomocą biednym ani ewangelizacja. Jako aktywista zajmuje się czymś zupełnie innym. Robta co chceta to nie znaczy nie czyn drugiemu co tobie niemile, a zrzuty społeczne przy potężnym pressingu ośrodków opiniotwórczych i mobbingu kasy publicznej to nie dobro=czynność. Stalowa Wola nazbierała do puszek dwa razy więcej niż otrzymała za ty wszystkie lata. NFZ tez zbiera, i co z tego?
Poniedziałek, 25 listopada 2013 r. godz. 18:45 ~piligrim
Kotański pomagał ludziom, którzy znaleźli się na dnie. Owsiak przed tym powstrzymuje, często jest ostatnią deską ratunku: Nie jesteście tacy źli jak mówią o was. Każdy ma swój pozytywny potencjał i jest potrzebny światu, może dla drugiego dużo dobrego uczynić. Czy tak nie mówi Jezus? Dlaczego interesowała go ladacznica czy trędowaty a nie uwielbiający go tłum? Ten, który zbłądził jest najważniejszy a nie ci, którzy znają drogę. A zresztą drogi są różne.
Poniedziałek, 25 listopada 2013 r. godz. 16:53 ~Nie ma logiki, panie dyrektorze :0(
"On (Owsiak) świat zmienia, interesując się tymi, których odrzuciliście lub zbłądzili"..... Jego zainteresowanie w utwierdzaniu tych ludzi w błądzeniu i taplaniu w "błocie" to nie altruizm ani pomoc. To mówienie róbcie "dalej" co chcecie bo to jest cool!! Więcej anarchistycznej młodzieży wyprodukował Urban niż Owsiak. A Kotański ludziom pomagał, właśnie młodym. Teraz porównaj czy Kotański ludziom których uważał ze musimy pomoc mówił ze są cool? hahahahahahahahah NIE, Osiak nie został wykreowany do pełnienia żadnej pozytywnej roli, ale do wykonania bardzo specyficznej roboty. On się już zresztą przejadł i dostaje nagrody przed zniknięciem. Gminy są pod presja wyborców żeby ukrócono budżetowy sponsoring jego występów. To podwójnie kiepski interes dla obywateli a i nie najlepszy dla Magistratu po ostatnich finansowych podliczeniach.
Poniedziałek, 25 listopada 2013 r. godz. 14:09 ~Ona
..niektórzy to tacy znawcy wychowania, ze idąc ich tokiem myślenia mogę mocno powiedzieć "wychowujcie bezstresowo" to zawsze będę mieć pracę, pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących...(i nie chodzi mi o ilość % we krwi :-) )
Poniedziałek, 25 listopada 2013 r. godz. 11:13 ~Adam
Błędnik - wychowanie, które Ty nazywasz "normalnym", to "klasyczne" wychowanie. To samo które praktykowali nasi rodzice, dziadkowie itd. System kar i nagród, uczenie dziecka obowiązków, norm, sprawności, umiejętności i odpowiedzialności. To jest klasyczne wychowanie, czyli NORMALNE :)
Poniedziałek, 25 listopada 2013 r. godz. 07:55 ~logik
"Róbta co chceta" to uprawiają ci poniżej oraz prelegenci z "bożej łaski". Dlaczego tyle ludzi słucha Owsiaka a was nie chcą albo z rzadka. Bo on jest profesjonalistą a wy łajzami wiecznie narzekającymi na zastany świat. On świat zmienia, interesując się tymi, których odrzuciliście lub zbłądzili. "Róbta co chceta" słyszałem po raz pierwszy na zajęciach z filozofii prawie 40 lat temu. Pan doktor dodał jeszcze "ale nie paskudźta". I tyle. Ufał swojej wiedzy i charyzmie nie starając się coś na siłę narzucać, gdyż to byłaby klęska totalna. Kiedy coś takiego do was dotrze?
Poniedziałek, 25 listopada 2013 r. godz. 06:19 ~Man
@Iris, całkowita zgoda, tutaj nakładają się dwa zjawiska, pozostawienia młodych samym sobie, tzn brak czasu i przykładu rodziców i w rezultacie wypełnienie tej próżni czasu odpowiedzialnego za kształtowanie młodych charakterów wzorcami zachowań aspołecznych, nasze słynne róbcie co chcecie lansowane przez media. To co jest ważne to słowo odpowiedzialność, tej odpowiedzialności nikt jednak nie bierze na siebie. Natomiast wiele instytucji publicznych bardzo lubi odgrywać taką właśnie role, odbierając prawo głosu rodzinom które nie chcą jej scedować. Role kształtującą, ale nie odpowiedzialną za wyniki kształtowania, pozostawiając ich samym sobie a wiec albo zależnych albo przegranych. Nie ma szacunku dla doświadczenia (zastąpionego selekcja pokazywanych autorytetów) jak i respektu dla sprawiedliwego państwa zastąpionego przykładem finansowego sukcesu zepsutych elit. Nie wiem dlaczego upadały wszystkie imperia ale to chyba wystarczy żeby rozmieniając na drobne tkankę budującą kulturę narodu (rodzinę oraz postawę pro państwową) osiągnąć taki stan rzeczy. To tylko kwestia czasu.
bezstresowe wychowanie to metoda , która wyrządziła już tyle zła, że więcej nie można...
Na każdym osiedlu widzimy skutki takich metod wychowawczych: poniszczone osiedlowe place zabaw przez młodzież wracającą z imprez, pourywane lusterka od samochodów, palące się altany śmietnikowe, wrzaski w sobotnie noce itd.
Komuś w mózgu się pomieszało od nadmiaru wolności...
Niedziela, 24 listopada 2013 r. godz. 22:07 ~Budowlaniec
"Wolałbym aby mówić o tym, co jest dobre i to upowszechniać a nie ciągle zmuszać do szukania w sobie winy ----- I TO JEST SEDNO, czas pokazuje co się sprawdziło.
do ewa: weź się dziecko, przyłóż do nauki, bo na razie ci samodzielne myślenie totalnie nie wychodzi, a jak będziesz się tak buńczuczyć to skończysz nadstawiając zadek ciapatemu za kanapki.... ot cała przyszłość wielu młodych kobiet z polski....
Niedziela, 24 listopada 2013 r. godz. 21:28 ~błędnik
Nie, to o czym piszesz to jest normalne wychowanie. Jakie jest to klasyczne? Odwołuje się do klasycznej Grecji, Rzymu? W jaki sposób? Wtedy ceniono bardziej np. uczucie między facetami niż miłość kobiety i mężczyzny. U Platona sporo było intrygujących metod wychowawczych. Jak je widzi dzisiaj prelegent?
Błędnik gdybys czytal ze zrozumieniem wiedział bys ze to co jest zaleta klasycznego wychowania jest nieobecne, wymazane, zakazane w wychowaniu bezstresowymi - kształtowanie cnót, wymagania oraz system kar i nagród.
Niedziela, 24 listopada 2013 r. godz. 17:02 ~błędnik
W artykule jest jak zwykle przy tego rodzaju spotkaniach - pokazać słabe strony kogoś tam. A czy w końcu było o zaletach klasycznego wychowania? Wolałbym aby mówić o tym, co jest dobre i to upowszechniać a nie ciągle zmuszać do szukania w sobie winy. Błądzenie jest w naturze człowieka. Pokazanie dobrych drogowskazów ograniczy błądzenie. No ale chyba było jak zwykle, czyli łatwiej pokazać czyjeś winy niż samemu przyznać się do czegoś.
co za bzdury! co to za kolo? pewnie dzieci wpie...l codziennie dostają i próbuje się jakoś usprawiedliwiać, co to w ogóle znaczy bezstresowe wychowanie i dlaczego zyskało taką negatywną opinię? katolicy niestety mają taka przypadłość, że wg przykazania czcij ojca swego i matkę swoją, wychodzą z założenia, że należy im się dozgonny szacunek od dziecka nawet jeśli pomiatają nim całe życie- co za bzdura!
Wolność w klatce - to do mnie przemawia. Mam sąsiada alkoholika, który w Boga nie wierzy i nie praktykuje wiary, i zawsze mówił, że jest wolnym człowiekiem, a codziennie chodzi po osiedlu za zdobyciem alkoholu. To jego cały świat. To jest wolność w klatce...
Kiedyś mały chłopiec rozrabiał w tramwaju, a na upomnienia pasażerów nie reagowała jego mama twierdząc, że dziecko wychowuje bezstresowo. Wtedy jeden z podróżujących studentów wyciągnął gumę do żucia z ust i z całych sił przylepił ją na czole rozrabiającego Malca. Matka dziecka zdziwiona i zdenerwowana tym pyta studenta: co Pan robi!? Proszę Pani - odpowiada student- ja też zostałem wychowany przez rodziców bezstresowo.
rodzice mnie nie bili, nie wyzywali, nie obrażali się i nie siedzieli na fochu, jeśli coś spaprałam musiałam to naprawić, nie tuszowali, nie załatwiali, nigdy mnie do niczego nie zmuszali, uczyli odpowiedzialności i umiejętności dokonywania wyborów, to bolesna droga dla mnie była ale dzisiaj jestem im za to wdzięczna, decyduję o sobie sama, mam własne zdanie, serce dla biednych, dzieci i skrzywdzonych, świadomie zrezygnowałam ze wstawiennictwa kk w niebie, nikomu nie włażę w tyłek, uważam że zabicie w dziecku poczucia własnej wartości i godności to najgorsza rzecz jaką dorosły świat może mu zafundować
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.
