Wiadomości lokalne / Sygnały Czytelnika
| Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 10:13 /Magdalena Rodecka/ | Młody kozioł schronił się nieopodal domostw
Nie wiadomo jak sarna znalazła się na terenie zabudowanym. Najprawdopodobniej zbłądziła, lub wypłoszona przybiegła, szukając schronienia. Fot. Jacek Rodecki
| Od kilku miesięcy mieszkańcy zastanawiają się jak pomóc młodej sarnie. Zwierzę utknęło na kilkuhektarowym terenie otoczonym zabudowaniami. Sarna błąka się między ulicami: Topolową, Starowiejską, Różaną i Brandwicką.
- "Błąka się. Nie wie co ze sobą zrobić. My już nawet z sąsiadami otwieramy bramy na swoje podwórka, żeby w końcu znalazł sposób, żeby się wydostać, ale on się boi" - powiedział nam jeden z naszych Czytelników.
Zwierzę, gdy się porusza wyraźnie widać, że kuleje. Mieszkańcy nie ukrywają, że obecność gościa zaczyna być problemem, gdyż obgryza gałązki drzew i krzaków.
Nie wiadomo jak sarna znalazła się na terenie zabudowanym. Najprawdopodobniej zbłądziła, lub wypłoszona przybiegła, szukając schronienia. Mieszkańcy nie mają pomysłu co z nią zrobić, pomocy próbowali szukać na policji, jednak ta bezradnie rozkłada ręce.
Sprawą zainteresowaliśmy radnego powiatowego i jednocześnie przewodniczącego Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska Jana Korzybskiego, który wyjaśnił nam, że błąkające się zwierzę to mały kozioł, najwyżej w drugim lub trzecim roku życia.
Zwierzę ma uszkodzoną tylną lewej nogą, najprawdopodobniej w wyniku wcześniejszego urazu, lecz już na szczęście prawie sprawną. Z kolei w tylnej prawej doszło do zerwania mięśnia. Być może na skutek ucieczki i skoku przez płot.
- "Radzę zostawić go w spokoju zapewniając mu karmę. Na wiosnę jak już trochę będzie "uzdrowiony" sam wyjdzie tak jak wszedł. Teraz instynktownie chroni się blisko ludzi bo w twardej naturze nie ma szans na przeżycie w takim stanie. Płot przeskoczył bo był prawdopodobnie mocno spłoszony lub goniony przez wałęsające się psy. Jakiś taki zawadiacki ten koziołek - drugi poważny uraz w tak krótkim życiu" - powiedział nam Jan Korzybski.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Środa, 20 lutego 2013 r. godz. 19:19 ~muśliwy | do ewelajnaaaa chore zwierzęta należy eliminować bo one zagrażają zdrowym, tego koziołek tak czy tak zagryzą psy i będzie jeszcze bardziej cierpiał lub zdechnie gdzieś pod krzakiem takie są prawa przyrody nie obrażaj innych |
00 | Środa, 20 lutego 2013 r. godz. 15:29 ~ewelajnaaaa | do Mysliwy... strzelic to mozesz sobie w ten głupi pusty łeb to zwierze tez czuje i rozumie napewno ta sarna jest mąrzejsza niż TY!!! mysle ze sa tam ludzie z rozumem i pozwola mu przeżyc i powoli odejśc w swoja strone.... |
00 | Wtorek, 19 lutego 2013 r. godz. 22:57 ~1200km | @ Delta ,Maria ,Jan kompementy nareszcie ktos mysli no ale coz ze jestescie mniejszoscia , a reszta to bez sumienna bezmyslnos .
wystarczy dobry weteryniarz a moze lesniczy i po problemie , a nie wszyscy patrza jak zwierze cierpi i nic nie robia . a na wlascicieli psow platajacych sie bezpansko kary pieniezne , a pieniazki na schronisko . pozdrawiam |
00 | Wtorek, 19 lutego 2013 r. godz. 11:41 ~myśliwy | i psy odmówiły schwytania koziołka nieeemożliwe!!!!!
jak kulawy to go zastrzelić i no problem |
00 | Wtorek, 19 lutego 2013 r. godz. 09:17 ~maria | Do Delta. I co to da, że właściciela opierdacze jak on ma to w du..ie. Nic mu nie zrobie. Policja powie, ze nie ma dowodów, znikoma szkodliwosc itd. Przykro mi. Psy biegają luzem i straszą mieszkańców. |
00 | Wtorek, 19 lutego 2013 r. godz. 08:14 ~delta | Autora ostatniego wpisu należałoby zapytać o to czyj ten bezpański wilczur mógł być a potem dotrzeć do jego właściciela by go porządnie nauczyć jak powinien być chowany pies! Niech to zrobią myśliwi badź policja, to skandal by zwierzę tak cierpiało. |
00 | Wtorek, 19 lutego 2013 r. godz. 08:04 ~maria | Nie ma znaczenia czy teren prywatny czy nie. Jak nie można z łapać w siatkę to trzeba uśpić, szczególnie jak jest to dzikie zwierze. Ale komu tu tłumaczyć jak co poniektórzy są tu mądrzejsi....
Janie ja również byłam świadkiem podobnego przypadku zagryzania zwierzęcia i do tego wiem czyje psy to robiły.
Jest to przykry widok. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 21:00 ~JAN | DOKŁADNIE 25 stycznia o godzinie 12 .00 w samo południe pies rasy wilczur , na ul. Topolowej za magazynami napadł na tego koziołka sarny , powalił go na śniegu i pożarł by go żywcem ,gdyby nie moja szybka interwencja .Z trudem odgoniłem tego psa . Kozioł cały był zalany krwią ,tylną lewą nogę na wysokości uda miał rozszarpaną , z dużym ubytkiem mięśni uda . Z poroża ciekła krew . Był w szoku , ryczał z bólu , resztkami sił podniósł się ze śniegu i kulejąc uciekł pozostawiając na śniegu tropy cieknącej krwi . Więcej go nie widziałem , chociaż wszędzie go szukałem , bardzo się cieszę że, jeszcze żyje . Jest mu potrzebna pomoc weterynarza . Należy go uspać ,wyleczyć i wypuścić na wolność w okolice rezerwatu SOCHY , bo tam jest jego dom ... Pozdrawiam ... |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 19:04 ~tbg | nikt nie ma jakiego remingtona zeby koziolka poczestowac olowiem... sama zdobycz pcha sie do kotla, a okoliczne buractwo medytuje,jesli jest a prywatnym terenie to ognia.... bo inaczej wyskoczy i swolocz mysliwska bedzie miec pasztet darmowy..eech.. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 18:25 ~Zenon | na zachodzie łapie się takie koziołki i wywozi do lasu tam gdzie jego miejsce. a tak koziołek zdechnie pożarty przez błąkające się kundle. W kundli w tym roku PEŁNO |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 14:39 ~vox | Po co straż miejska do złapania koziołka...Widzieliście w okolicach Sokółki jak łapano prosiaczka? Zamiast prosiaka w sieci wpadł jeden z mundurowych próbujący schwytać wystraszone hodowlane zwierzę. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 14:27 ~mumin | I tu wychodzą braki związane ze strażą miejską, która by sarnę złapała i wywiozła do lasu |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 13:59 ~mich | Do popi. Widzę, ze ty wiedze o wnykach posiadasz. Słabo to widzę. Gajowy ma racje. Nie powinieneś zabierać głosu jak nie masz pojęcia o prawach rządzących przyrodą. Ale co tam. Taki jak ty tez musi żyć. Do takich nie dociera wiedza. Niestety. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 13:54 ~gajowy | popi jestem prost jak cep.
Twój poprzedni wpis to namawianie do kłusownictwa.
Nie mając pojęcia o podstawowych sprawach ochrony przyrody i środowiska nie radze się wypowiadać. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 11:43 ~popi | rst,spróbuj pętaku.Cudujecie ad zwierzęciem,pokolenje mięczaków którzy wymyślają prawo obrony karpia,broniący zwierzątek futerkowych i dopuszczający parzenie się 2gejów.Zaprawde wszystko zmierza ku zagładzie |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 10:42 ~rst | na ciebie trzeba wnyki nastawić pajacu |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 10:40 ~lopi | Ale problem mają,wnyków nke umią zastawiać czy co.Oj ludzie,ludzie |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 10:28 ~Laura | Ale słodziak. |
00 | Poniedziałek, 18 lutego 2013 r. godz. 10:25 ~Laura | Miedzy podskarpowa a rozwadowskich górka na łąkach jest karmnik dla saren. Sama widziałam tam jednocześnie 5,6. Chodzą sobie tez w okolicy działek i na Porebach za blokami na skarpie. Szukają jedzenia. |
00 | |