Wiadomości lokalne / Kultura
| Środa, 20 września 2017 r. godz. 14:16 /Magdalena Rodecka/ | Kiedyś kino nie miało konkurencji
"Wrzos" jest jak narazie jednym z dwóch kin jakie funkcjonują w Stalowej Woli. Od początku było i jest największym kinem w mieście. Zostało uroczyście otwarte w 1957 roku, od tej pory zaczęto wyświetlać pierwsze seanse filmowe dla mieszkańców hutniczego osiedla. Fot. Magdalena Rodecka
| Stalowowolskie kino "Wrzos" w Miejskim Domu Kultury w miniony weekend rozpoczęło świętowanie swoich 60 urodzin. Przez trzy dni na "dużym ekranie" leciały filmowe hity a na finał obchodów odbył się koncert.
"Wrzos" jest jak narazie jednym z dwóch kin jakie funkcjonują w Stalowej Woli. Od początku było i jest największym kinem w mieście. Zostało uroczyście otwarte w 1957 roku, od tej pory zaczęto wyświetlać pierwsze seanse filmowe dla mieszkańców hutniczego osiedla. Pierwszym kierownikiem był Leonard Czepik. W 1962 roku została zakupiona nowa aparatura do wyświetlania filmów panoramicznych. W niedługim czasie kino zmodernizowano, płaską podłogę sali widowiskowej zamieniono na amfiteatralną, w miejsce drewnianych siedzeń zainstalowano miękkie fotele. Mimo upływu czasu zapewnia ono mieszkańcom Stalowej Woli i okolic ciekawy repertuar i niezapomniane wrażenia filmowe. Jest organizatorem wielu ogólnopolskich premier filmowych oraz uroczystych seansów związanych ze szczególnymi okazjami.
W ubiegłym roku stalowowolskie kino "Wrzos" odwiedziło 24629 osób w kinowej dużej sali i 17568 w małej. W plenerowych seansach udział wzięło 15665 widzów. Od dziesięciu lat niesłabnącą popularnością cieszą się grane od października do maja "Seanse pod palmą" jako propozycja kina alternatywnego.
Od niedawna funkcjonuje też "poczekalnia filmowa", która niebawem ma szansę zmienić się w kawiarnię. Dofinansowanie na jej funkcjonowanie Miejski Dom Kultury pozyskał z Instytutu Sztuki Filmowej. Jak wyjaśnia Katarzyna Januszczak, kierownik kina "Wrzos" zakupiono niezbędne wyposażenie, w tym meble, elementy dekoracyjne, lampy, odnowiono zabytkowe fotele. Sala zwana "poczekalnią" mieści się za ekranem Małej Sali kinowej. - Cały czas piszemy projekty, startujemy w konkursach. Jako że działamy w Miejskim Domu Kultury, jesteśmy zrzeszeni w Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych, staramy się pokazywać nie tylko filmy komercyjne ale i te bardziej ambitne, których nie można nigdzie zobaczyć - dodaje Januszczak.
Niegdyś w Stalowej Woli, funkcjonował Dyskusyjny Klub Filmowy. O jego początkach opowiedział nam Zbigniew Światowiec, który mówi, że pomysłodawcą i dobrym duchem tej inicjatywy był inżynier Jan Pamuła.
Początkowo założenie było takie, że w Zakładowym Domu Kultury funkcjonować miały dwa DKF-y: jeden dla dorosłych a drugi dla młodzieży. Po kilku miesiącach funkcjonowania okazało się, że bardziej dopisuje młodzież niż pełnoletni przedstawiciele dlatego zrezygnowano z tego pomysłu. Na spotkania przychodzili wszyscy niezależnie do wieku. - Zainteresowanie było ogromne. Tworzyliśmy repertuar tematyczny. Na początku wszyscy razem przed seansem wygłaszaliśmy prelekcje przed filmem bo były one trudne, "z górnej półki", nie można było ich obejrzeć w normalnym obiegu. Po seansie przechodziliśmy do sali i dyskutowaliśmy - wspomina Zbigniew Światowiec. Działalność uzupełniano o organizację konkursów do których nagrody fundowała Huta Stalowa Wola, wieczorków tanecznych. Zarząd brał udział w seminariach filmowych. - Na jednym z takich spotkań udało mi się zdobyć autograf Andrzeja Wajdy i Daniela Olbrychskiego. Za działalność DKF-u Jan Pamuła musiał się tłumaczyć wówczas w "komitetach". Pytano się takiego u nas dzieje? Co my takiego oglądamy, że ściągają do nas takie tłumy? - śmieje się Zbigniew Światowiec.
Kiedy nasz rozmówca rozpoczął studia opuścił stalowowolski DKF, rozpoczynając nową działalność w tego typu organizacji w Gliwicach. - Wtedy kino nie miało konkurencji. W telewizji był jeden kanał i to nie całodobowy, nie było internetu, gier komputerowych. Czy reaktywacja DKF-u w Stalowej Woli ma sens? Tak ale potrzeba kilku zapaleńców jakim był Jan Pamuła, lidera i przedstawienia nowej formuły - dodaje na zakończenie rozmowy Zbigniew Światowiec.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Niedziela, 3 grudnia 2017 r. godz. 17:00 ~Guarana | Jeśli zrobią tam kawiarnię, będę stałą bywalczynią :) |
00 | Czwartek, 21 września 2017 r. godz. 14:24 ~kinoman | Mała Sala to porażka. Oglądać można tylko w 1-wszym rzędzie, bo jak ktoś usiądzie przed, nawet w dalszym rzędzie to głowa na ekranie i napisów nie przeczyta, pochyłość niewielka, bez sensu to zrobione. |
00 | Czwartek, 21 września 2017 r. godz. 10:46 ~Bławat | Niech i tak będzie ;). Pozdrawiam. |
00 | Czwartek, 21 września 2017 r. godz. 07:43 ~roso | Arkadia tez kiedyś nie miała konkurencji. Ile to cnot zniknęło w lasku w stronę Rozwadowa! |
00 | Czwartek, 21 września 2017 r. godz. 07:40 ~Jarwk | W stalowej woli kino nadal nie ma konkurencji.
Jak by tak było to by poszli w nowy system i nowe siedzenia co najmniej.
Kino... mała sala... obciach ... W domu sa większe tv |
00 | Środa, 20 września 2017 r. godz. 22:01 ~faraon | Uczestniczyłem w DKF-ach, najpierw młodzieżowym, potem dla dorosłych w latach 1971-73. Pamiętam jak czytało się "od deski do deski" FILM a potem Magazyn Filmowy.
Pan Janek (potem już Jan) Pamuła, jego sposoby wprowadzania nas w meandry sztuki filmowej były świetną szkołą na wysokim poziomie. W czasie studiów w Krakowie także udzielałem się w DKF-ach, ale to już nie było to co w Stalowej Woli. Młodzieńcze "szlify filmowe" wspominam zawsze z w i e l k i m sentymentem. |
00 | Środa, 20 września 2017 r. godz. 18:27 ~Kurzyniak | Uczta się łaciny. |
00 | Środa, 20 września 2017 r. godz. 18:26 ~Dzidek z Wolności | Język chiński,trudna język. |
00 | Środa, 20 września 2017 r. godz. 17:39 ~qwerty | a powinieneś w tym czasie uczyć się polskiego |
00 | Środa, 20 września 2017 r. godz. 15:22 ~Dzidek z czarnieckiego | Chodzilem tam na dyskoteke jak u gury nad kinem byla. |
00 | |