Wtorek, 15 grudnia 2015 r. godz. 19:23 /Jarosław Jarecki/
66-letnia kobieta wpadła pod samochód. Trafiła do szpitala
Przed przybyciem służb ratunkowych przypadkowi przechodnie podnieśli samochód aby wyciągnąć spod auta kobietę. Po uwolnieniu trafiła pod opiekę ratowników medycznych a następnie ze złamaną nogą trafiła do szpitala w Stalowej Woli. Fot. Jacek Rodecki
We wtorek, 15 grudnia 2015 r. około godz. 16:40 na ulicy Józefa Poniatowskiego doszło do groźnego potrącenia starszej kobiety.
Do zdarzenia doszło na ulicy Poniatowskiego naprzeciwko sklepu Społem. Na miejsce udała się policja ze stalowowolskiej drogówki, straż pożarna oraz karetka pogotowia.
Przed przybyciem służb ratunkowych przypadkowi przechodnie podnieśli samochód aby wyciągnąć spod auta kobietę. Po uwolnieniu trafiła pod opiekę ratowników medycznych a następnie ze złamaną nogą trafiła do szpitala w Stalowej Woli. Drogę zablokowano. Policjanci kierowali pojazdy na objazdy.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 66-letnia kobieta wracała ze sklepu z zakupami do domu. Prawdopodobnie to właśnie na przejściu dla pieszych doszło do potrącenia przez samochód osobowy marki renault megane na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych, którym kierował 70-letni mężczyzna. Na środku jezdni pozostała rozdarta reklamówka z porozrzucanymi zakupami.
Badanie stanu trzeźwości wykazało, że uczestnicy wypadku byli trzeźwi.
Jedni świadkowie mówi, że kończyła przechodzić już przez przejście a inni, że dopiero co weszła. Policja ustala potencjalnych naocznych świadków.
O remoncie ulicy Poniatowskiego mówi się już od wielu lat. Dochodzi tam do licznych wypadków i kolizji. Stan nawierzchni pozostawia wiele do życzenia. Panuje tam ograniczenie prędkości do 40 km/h. W momencie zderzenia padał niewielki deszcz a jezdnia była śliska. Kierowcy, którzy zatrzymali się na miejscu mówili, że wszystko odbija się od szosy a w dodatku "zlewa", zaś przejścia dla pieszych są trudno zauważalne. W tym roku Starostwo Powiatowe zamontowało na ulicy Poniatowskiego wyrywkowo tzw. azyle, które dzielą jezdnię na dwa pasy. Dziwnym trafem w tym miejscu akurat "sztuczna wyspa" nie powstała.
Czwartek, 17 grudnia 2015 r. godz. 20:00 ~Tez Pieszy
Moze pora zmienic ten idiotyczny przepis o bezwzglednym pierwszenstwie pieszych.
Po co im to na nagrobkach ? Idzie zima , przejscia zle oznakowane i niewidoczne. A piesi laza jak swiete krowy. Osiem osob wkracza na przejscie w odstepach 3 m. A kierowcy stoja i stoja az bydlo przelezie na druga strone.
dziwnym trafem to na tym portalu winna wypadku jest zawsze infrastruktura a nie głupota uczestników. Najlepsze i najnowsze ulice nie pomogą na glupotę niestety.
Też jestem kierowcą który stara się zawsze zatrzymać przed przejściem ale mnie jak byłem mały uczono ze zanim przejdziesz przez ulice patrzę prawo lewo prawo i GO
observer jak najbardziej się z toba zgadzam, tylko powiedz mi proszę co ci z tych praw i przepisów? W ,,starciu"z samochodem twoje szanse sa nikłe,w najlepszym przypadku będziesz potłuczony,w najgorszym nie odwiedzisz więcej tego forum-oczywiście Ci tego nie życzę. Do czego dąże-pieszy w trosce o swoje bezpieczeństwo powinien mieć obowiązek zatrzymania się przed przejściem i rozglądnieciem sie dobrze zanim postanowi ową ulicą przejść na drugą stroną. Pracuję jako kierowca zawodowy już od 16 lat. Rocznie robie około 100-120 tyś km rocznie. Naoglądałem sie naprawde sporo wypadków z udziałem pieszych/rowerzystów i dlatego sądze że ze względu na swoje bezpieczeństwo powinni oni miec nakaz ustąpienia pierwszeństwa pojazdą mechanicznym znajdującym sie na drodze. Lepiej poczekać i przejść 2-3 min później niżeli nie przejść wcale. Co do ronda-sygnalizacja świetlna owszem jest skuteczniejsza i napewno bezpieczniejsza ale jest droższa i powoduję korki mieście(dlatego kierowcy unikają Aleji JP II w Stalowej,właśnie trasą Poniatowskiego). Rondo jest tansze i jak umię się z niego korzystać jest niewiele mniej bezpieczne jak ,,swiatła"
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, zobowiązany jest zachować szczególną ostrożność, ZMNIEJSZYĆ PRĘDKOŚĆ i ustąpić pierwszeństwa osobom znajdującym się na przejściu.
Gdy w pobliżu przejścia znajdują się piesi, kierujący pojazdem powinien liczyć się z tym, że mogą oni zechcieć przejść na drugą stronę drogi. Jeżeli kierujący zauważy, że osoba przechodząca przez jezdnię jest niepełnosprawna (np. używa białej laski, porusza się o kulach itp.), to POWINIEN SIĘ ZATRZYMAĆ i ustąpić takiej osobie pierwszeństwa (a nie trąbić, jak ma to miejsce w Stalowej Wsi!). Wjeżdżając na skrzyżowanie, kierujący pojazdem musi ustąpić pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu, nawet w sytuacji, gdy dla pojazdów podawany jest zielony sygnał. Podyktowane jest to koniecznością umożliwienia opuszczenia jezdni przez pieszego. Przepis ten obejmuje też rowerzystów przejeżdżających przez jezdnię.
Skręcając w drogę poprzeczną, kierujący pojazdem ZOBOWIĄZANY JEST USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA pieszym przekraczającym jezdnię tej drogi, nawet gdy nie poruszają się oni na przejściu dla pieszych (a nie trąbić, jak ma to miejsce w Stalowej Wsi!).
Zabrania się:
Omijania pojazdu jadącego w tym samym kierunku, którego zatrzymanie przed przejściem dla pieszych spowodowane jest celem "przepuszczenia" pieszych przez przejście.
Wyprzedzania na przejściu dla pieszych jak i bezpośrednio przed nim.
Jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych (okolice Bazyliki MBKP - standard!).
Niestety, dopóki nie powstanie na Poniatowskiego przejście z sygnalizacją świetlną ciągle będzie dochodziło do podobnych zdarzeń. Od rana do nocy ciąg samochodów w obie strony, dorosły ma problem z przejściem, zazwyczaj jeśli w końcu nie wymusi wejścia na pasy to będzie stać..., i stać..., i stać. Bo jaśnie Państwu w samochodach nie przyjdzie do głowy przepuścić nikogo. A nawet jeśli już wymusi i ktoś się zatrzyma, to ZAWSZE znajdzie się ktoś za nim, który go otrąbi, bo przecież on jedzie...
A co dopiero mówić o dzieciach które przecież do jasnej cholery muszą się dostać do szkoły? Ja za dnia boję się puścić swoje dziecko aby samo przechodziło, co dopiero po zmroku... Ot, taka to u nas kultura i życzliwość.
baenaba: "rondo rozwiąże już znacznie ten problem gdyż zbliżając sie do niego auto musi znacząco wytracić swoją prędkość" - Zapomnij, niestety nie rozwiąże, gdyż nie brak u nas Mistrzów Dynamicznego Pokonywania Rond. Do tego zazwyczaj nawalona na środku ronda kupa ograniczająca widoczność i ... nie życzę Ci abyś trafił na takiego Mistrza będąc pieszym na środku przejścia.
nawierzchnia nierówna, słaba widoczność, deszcz, co jeszcze ludzie wymyślą? coraz częściej sprawcami potrąceń są kierowcy 65+, może tak ograniczyć im prowadzenie pojazdów?
123rt wyrażaj swoje opinie nieco bardziej kulturalnie i nie zaniżaj swoim zdaniem poziomu na forum. Światła to dobry pomysł,ale nie przejdzie. Chyba że na tzw,,żądanie" czyli na zasadzie-pieszy chce przejść, przyciska przycisk który uruchamia mu zielone. Ale takie rozwiązane jest drogie,rondo rozwiąże już znacznie ten problem gdyż zbliżając sie do niego auto musi znacząco wytracić swoją prędkość. Do tego koszt budowy ronda jest znacznie tańszy.
Żadne ronda, tylko sygnalizacja świetlna. I to co najmniej w czterech miejscach między Europejską a Avanti. Co mi z tego ze rondo zrobią jak ja pieszy jak stałem stać dalej będe bo żaden ciołek się nie zatrzyma, tam muszą być światła ze względu na pieszych koniec kropka. A blachosmrodziarzom co się spieszy i oni stać na czerwonym nie będą proponuję nie siadać za kierownicę bo pośpiech źle się kończy.
Najwyższy czas aby Policja zaczęła permanentnie kontrolować smrodziarzy! Przy każdym wjeździe/wyjeździe z/do Miasta stałe patrole, na mostach po każdej stronie mostu (szczególnie na Pysznicę), na głównych ulicach Miasta (Al. JPII, Okulickiego, KEN, Staszica, Poniatowskiego stałe patrole! Stalowowolscy i z okolicznych wioch smrodziarze to prawdziwa plaga w Stalowej Woli, jeżdżą jak im pasuje, wielokrotnie przekraczając dozwoloną prędkość, smrodząc, hałasując, rozjeżdżając pieszych i rowerzystów a do tego nierzadko również po alkoholu. Smrodami zastawiają każdą wolną przestrzeń nie przeznaczoną dla nich: trawniki, chodniki, place zabaw, boiska... Pieszy nie ma szans przejść przez przez ulicę bo smrodziarze jeżdżą całymi stadami i nie mają zwyczaju ani grama uprzejmości aby się zatrzymać i przepuścić pieszych, ba, nawet jeśli piesi mają pierwszeństwo gdy np. smrodziarz skręca w boczną uliczkę to i tak wymusi na pieszych i rowerzystach! POLICJA DO ROBOTY, zająć się burakami w smrodach, którym wydaje się że są Panami stalowowolskich szos!
Nie taka znowu starsza!!! Przecież jak PIS nie cofnie ustawy to nadal zwykła aktywna w pełni sił kobieta! Gdyby się rozglądnęła nic by się nie stało. To tyle.
emigrant kolego chyba obaj mieszkamy na innej wyspie, poza tym nie wiem co to za brednie piszesz. Czerwone to czerwone-stać należy i koniec. Zielone to zielone -można iść. Na czerwonym też na twojej wyspie się jeździ samochodami? Jako kierowca ja mam uważać jak ktoś po chodniku chodzi? To pieszy jest zobowiązany przy przejściu na drugą stronę jezdni zachować należytą ostrożność. Dam ci nawet dowód-przyjmijmy że jedziesz 60 km/h, nagle ktoś wbiega na przejście bo ma prawo przecież. jak ty zatrzymasz samochód będąc metr przed nim? Z tej prędkości możesz go zabić. Mieszkam w Anglii od 2003 roku,byłem tu jeszcze jak Polska nie była u UE. Zgodzę się z tobą jeśli chodzi o kulturę a raczej jej brak wśród Polskich kierowców, ale to tym bardziej daje do myślenia i tym bardziej nie chciał bym wejść typowemu polskiemu kierowcy pod koła bo na 99% nie zatrzyma on pojazdu
Juz o tym pisalem przy okazji potracenia na Olulickiego.Teraz skopjowalem to i jeszcze raz przedstawiam jak to wyglada w bardziej cywilizowanym motoryzacyjnie chodzby kraju europy.
W Polsce od maleńkiego uczono mnie, że przez ulicę należy przechodzić na pasach i kiedy pali się zielone światło. Swego czego przekonałem się również ile wynosi mandat za przechodzenie na czerwonym świetleumiech Kiedy wyjeżdżam za granicę z założenia stosuję te same zasady, choćby dlatego, żeby nie płacić potencjalnie wyższych mandatów niż w Polsce.
W całym Zjednoczonym Królestwie, sprawa ma się zupełnie inaczej. Zdecydowana większość osób przechodzi na czerwonym świetle i jest to właściwie zasadą. Początkowo miałem jednak pewne skrupuły. O tym, że jest to "dozwolone" przekonałem sie kiedy zobaczyłem, że policja nie reaguje na ten niecny proceder nawet jeśli przechodzi się na czerwonym świetle tuż koło właśnie ruszającego radiowozu!
Z czego wynika to przyzwolenie na łamanie prawa? Od kolegi dowiedziałem się, że wbrew pozorom wszystko dzieje się w majestacie prawa. Z ciekawości poszukałem informacji na ten temat i wygląda na to, że kolega miał rację. Otóż przepisy dotyczące przechodzenia przez jezdnię sformułowano przy użyciu wyrażeń "should/should not" albo "do/do not" (rada/zalecenie), a nie "must/must not" (zakaz/nakraz). Innymi słowy napisano, że "nie powinno" się przechodzić na czerwonym świetle zamiast, że "jest zabronione/nie wolno" przechodzić na czerwonym świetle. Niestety takie podejście do życia nie mieści się w kategoriach post-PRL'owskiego sposobu myślenia
I jeszcze rodzaje przejsc dla pieszych w UK.Warto brac przyklad z madrzejszych i bardziej doswiadczonych krajow w temacie motoryzacji.
Rodzaje przejść dla pieszych w Wielkiej Brytanii
Zebra crossing
Zebra crossing to przejście dla pieszych bez typowej sygnalizacji świetlnej, ale z migającym żółtym światłem (charakterystycznymi lampami po obu stronach ulicy). Kierujący autem ma obowiązek zatrzymać się przed pasami, kiedy pieszy wkracza na nie, a nawet wtedy, kiedy oczekuje na chodniku. Kiedy zbliżasz sie do przejścia tego typu, musisz:
rozglądnąć się czy przed przejściem nie stoją jacyś piesi i być gotowym do zatrzymania się,
bezwzględnie dać pierwszeńswo pieszym, którzy już weszli na pasy,
dać im wystarczającą ilość czasu na przejście na drugą stronę ulicy,
nie machać na nich i nie używać klaksonu w celu zaproszenia ich do przejścia; może być to niebezpieczne, kiedy inny pojazd nadjeźdza, a pieszy go nie widzi.
W praktyce często jest tak, że piesi wkraczają na tego rodzaju przejście i nawet niespecjalnie rozglądają się czy coś nadjeźdza.Zawsze winien jest kierowca.
Przejscie Pelican crossing to przejście z sygnalizacją świetlną, gdzie pieszy naciska guzik, żeby zapalilo mu się zielone światło. Na tym przejściu musisz dać przechodzącym ludziom wystarczającą ilość czasu na przejście na drugą stronę, nawet jeśli zapali Ci się zielone światło. Ta zasada odnosi się zresztą do wszystkich rodzajów przejść - dać pierwszenstwo każdemu kto przechodzi, nie ponaglając go.
Toucan crossing to typ przejścia dla pieszych, które nie posiada migajacych żółtych świateł (flashing amber lights), a główną różnicę stanowi fakt, że mogą z niego korzystać, prócz pieszych, także rowerzyści.
Tak ze wiekszosc tu wypowiadajacych sie pseudo kierowcow w swoich zdezelowanych BM dawno by siedziala w wiezieniach.
do Zuza : fakt niektorzy kierowcy pedza ale piesi tez nie rozgladaja sie jak wchodza na jezdnie , leza jak krowy i najlepiej w ciemnym ubraniu i bez odblaskow . Jest teraz ograniczenie malo kierowcow go przestrzega a wlasnie takie sytuacje swiadcza o tym jak brawurowo kierowcy jezdza.
Ogromna liczba wypadków na drodze, nierzadko z udziałem pojazdów uprzywilejowanych, spowodowana jest m.in. nieprzestrzeganiem zasady ograniczonego zaufania przez uczestnika, który w świetle prawa postępował zgodnie z przepisami. Stąd też karanych zostaje najczęściej obu uczestników ruchu, pomimo tego, iż tylko jeden z nich popełnił faktyczne wykroczenie. Najczęstszym zarzutem stawianym uczestnikowi postępującemu zgodnie z przepisami jest niezachowanie ostrożności bądź szczególnej ostrożności, co odnosi się m.in. do zasady ograniczonego zaufania, stanowiąca, iż zarówno każdy uczestnik ruchu drogowego, jak też inna osoba znajdująca się na drodze oraz w jej otoczeniu, ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów kodeksu drogowego, chyba że aktualne zachowanie jakiegoś uczestnika stanowi uzasadnione podejrzenie do odmiennego jego zachowania
Ciemna ulica, latarnie świecą tak jakby ich nie było, przejście dla pieszych w tym miejscu jest nieporozumieniem i dużym utrudnieniem dla kierowców . Nie dość że wyjazd z osiedla na główną często graniczy z cudem to jeszcze przejście dla pieszych przy samym wyjeździe . Ta ulica już wymaga remontu i zainstalowania świateł.
Środa, 16 grudnia 2015 r. godz. 08:31 ~też kierowca
Przeciętny kierowca to idiota. Świadczy o tym ilość zabitych przez nich ludzi (więcej niż zabija państwo islamskie) oraz ilość kasy za mandaty (na tej podstawie można planować budżet państwa a do niedawna gmin). Do tego dochodzą te bezmyślne komentarze.
Ja wiem jak to mogło być. Kobieta szła z zakupami do domu i niosła samochód na plecach. Wchodziła na krawężnik i się potknela i upadła i tak auto ja przygniotlo
Czy ten kierowca był w pełni sprawny? Ja go znam - to człowiek mający problemy z poruszaniem się. I taki ktoś siada ża kółko? Ta historia przypomina podobne zdarzenia z czasów gdy miastem rządził pewien Fred...
Nie fatum, nie bydło tylko smrodziarze pędzą ile sił w silniku, żeby kupić trampki 5 zł taniej. Światła, światła i jeszcze raz światła pomogą rozwiązać problem!!!!!!
Niektóre komentarze są śmieszne. Akurat obok matka z dzieckiem szła i zdążyła dziecko cofnąć a to że to kolejny kierowca który ma 60+ to już nie ważne? Uderzyła w szybę z przodu i wpadła pod samochód blokując się biodrami. A Wy piszecie wtargnela. Ewidentnie dzidzius zawinął kolejny złoty kierowca...
Jechałem dzisiaj wieczorem kilkoma ulicami po mieście - deszcz padał, latarnie świecą byle jak, szyby w samochodzie parują, bo podczas jazdy po mieście jeszcze się nie zdążył zagrzać w środku samochód, nic nie widać - światła odbijają się od mokrego asfaltu, tragedia. A pobocza (chodniki) ciemne, nie widać w ogóle, czy ktoś idzie czy nie.
Dużym problemem w stalowej jest to, że przejścia są za blisko zakrętów. Wyjeżdżając tam na główną w prawo kierowca patrzy, czy z lewej ma wolne i jedzie, a tu nagle z prawej pieszy, bo bezpośrednio przy skręcie jakiś tuman postawił pasy. Władze powinny to przemyśleć, bo nie ciężko o wypadek.
Wtorek, 15 grudnia 2015 r. godz. 22:32 ~antyburakteam
Ludzie, wam się chyba coś pomyliło - to jest ULICA osiedlowa, tam mieszkają ludzie, muszą dostać się na drugą stronę i starsi i DZIECI! Do pracy, do szkół, do sklepów! To nie jest autostrada prowadząca ze wsi Pysznica do Lidla i Vivo! Płot to należy postawić ale w poprzek ulicy aby ograniczyć ruch matołków w autach, którzy widzą tylko koniec maski swojego samochodu.
a co by sie stalo aby nad przejsciami montowac dodatkowe oswietlenie ,wtedy piesi dodatkowo by byli widziani w porach wieczornych a szczegolnie przy opadach deszczu ,przeciez zdrowie i zycie jest wazniejsze jak pieniadze ,pewnie lepiej by sie to sprawdzilo jak te wysepki
Wtorek, 15 grudnia 2015 r. godz. 22:28 ~stalowiak_STW
Ciekawy jestem, ilu jeszcze trzeba potrąconych i zabitych pieszych aby w końcu na Poniatowskiego powstały skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Jak na razie od kilku lat tylko się mówi o modernizacji tej drogi, ale jeśli już wogóle do niej dojdzie i zgodnie z dzisiejszą modą powstaną ronda, to sytuacja pieszych ulegnie tylko pogorszeniu - niestety ale przy stalowowolsko-niżańskiej kulturze jazdy ronda stanowią jeszcze większe niebezpieczeństwo dla pieszych.
Bo po ptaszka nosić odblaski. Bo po ptaszka się rozglądnąć i przy takich warunkach jak dziś pomyśleć. To że ja widzę świecące auto, nie znaczy, że kierowca widzi mnie, jeszcze jak z naprzeciwka jadą inne świecące auta, a jezdnia jest gładka i mokra jak dziś. Przecież lampy odbijają się jak od lustra i oślepiają tych z naprzeciwka. A kolejną rzeczą i zaniedbaniem zarządców dróg, których w stalowej mamy od groma, jest brak oświetlenia przejść. Przecież wystarczy nad przejściem postawić solidną lampę i znak podświetlony i pieszy już byłby zauważony. A przy poniatowskiego to już powinni postawić metalowe ogrodzenie, żeby ludzie przechodzili tylko przez wyznaczone przejścia, a nie tam, gdzie im się podoba.
jan ty widzisz ile tam blokow jest ? czy slepy jestes myslisz ze komus chcialo by sie na okolo chodzic ? nie sadze wiec przechodzili by i tak a moim zdaniem nie rozgladnela sie i wlazla na pasy tak samo jak dzisiaj ja mialem cale szczescie ze wolno jechalem i na tym przejsciu powinni wyciac te drzewa co sa przy przejsciu o wiele lepiej by bylo
Dziś ok 18 jechałem Jana Pawła w stronę Niska- na wysokości b. bloków. Kobieta stała na przejsciu, po czym nagle bez opamiętania wbiegła na jezdnię, jechałem ok 45-50km/h wyhamowałem, ale kierowca obok miał duży problem , gdyż wyprzedzałem go o długość auta- ta nawet nie spojrzała, czy na drugim pasie jest auto. Niektórzy piesi to idioci!!! Nie dość, ze w ogóle ich nie widać to jeszcze są nieobliczalni.
.... dwadzieścia metrów dalej jest przejście z szykanami.... po co przejście naprzeciw Justyny? Ta ulica ma około 1200 m i jest na niej 22 ( !!! ) przejścia dla pieszych , to jest chore.
~Monika
Przejedź się samochodem w tych samych warunkach jak dziś w czasie wypadku tj. szarówka i deszcz to zrozumiesz o czym ludzie piszą.Przechodnia jeżeli niema na sobie odblasku widzisz w odległości około 5m , jeżeli wejdzie w tym czasie na jezdnie nawet przy prędkości 50km/h niema szans na wyhamowanie.Potrzebne są oświetlenia przejść oraz wysepki.
Prawda jest taka, że ludzie jeżdżą tam wcale nie zwalniają i mając na uwadze dużą ilość przejść na POniatowskiego nawet się nie rozglądają czy ktoś idzie czy ktoś stoi, jak bydło. Zero rozumu a później dzieje się jak się dzieje. Kierowcy używajcie mózgu o ile go macie.....dobrze Marian piszesz tylko w złym kierunku. Sama jestem kierowcą od wielu lat ale to co się dzieje ostatnio przechodzi ludzkie pojęcie.
nas tym przejściem wisi jakieś fatum... i na pewno nie ulatwia fakt, że jest dwa przejścia w trudnych miejscach, blisko siebie... ten odcinek między społem a lidlem jest okropny. chamstwo wielu kierowców, głupota wielu pieszych... z punktu widzenia pasażera potwierdzam, widoczność tam w złą pogodę jest kiepska... a co do azyli, niestety ale większość osób nie umie z nich korzystać! fajnie by było, gdyby policja zorganizowała jakieś spotkanie publiczne dla mieszkańców celem poinstruowania, bo naprawdę, człowiek stoi i patrzy w prawo, chociaż z lewej ma wolne i spokojnie ten jeden pas może przeskoczyć...
Wtorek, 15 grudnia 2015 r. godz. 19:55 ~marian dziędziel
Prawda jest taka, że ludzie przechodzą tam nawet nie rozglądając się czy coś nie jedzie, jak bydło. Zero rozumu a później dzieje się jak się dzieje. O ile dobrze pamiętam to nie pierwsze potrącenie na tej ulicy w ostatnim czasie... ludzi używajcie mózgu o ile go macie.
Droga? Raczej głupota kierowców. Kolejne gratulacje za spostrzegawczość. I niech nikt tu nie pisze że wtargnęła na ulicę, bo to była starsza kobieta więc biec nie nie biegła-szła. Jakaś masakra. Powinien być monitoring tak jak za granicą i większe kary i mandaty. To może by się wreszcie nauczyli jeździć.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.