Wtorek, 29 września 2015 r. godz. 19:38 /Magdalena Rodecka/
Dr Tomasz Darocha ze Stalowej Woli walczy z hipotermią, "cichym zabójcą"
Wykład dr Tomasza Darochy odbywał się w ramach rozpoczętych 29 września 2015 roku Stalowowolskich Dni Seniora, które potrwają do najbliższej niedzieli. Następnie z jego udziałem i zaproszonymi gośćmi odbyła się debata pod hasłem "Pojawia się choroba i...". Fot. Jacek Rodecki
Zyskał sławę po doniesieniach medialnych na temat 2-letniego Adasia. Chłopiec z małopolskich Racławic wymknął się w nocy, 30 listopada 2014 roku z domu. Po wszczęciu poszukiwań, malca znalazł nad brzegiem rzeki policjant. Zaniósł dziecko do najbliższego domu gdzie prowadził akcję reanimacyjną do czasu przyjazdu karetki. Dwulatek był wychłodzony do 12,7 stopni Celsjusza.
Dr Tomasz Darocha przyznaje, że uratowanie osoby po takim wychłodzeniu organizmu graniczy z cudem. Najbardziej wychłodzona osoba, kobieta ze Skandynawii miała w chwili podjęcia akcji ratunkowej temperaturę ciała 13,7 st. C. Jemu się udało.
A to wszystko dzięki innowacyjnej metodzie, której realizacja rozpoczęła się w marcu 2013 roku. - Pracował przy niej sztab ludzi. Osoby, które miały stalową wolę, żeby taką procedurę stworzyć. Nie da się takiego efektu uzyskać przez jedną osobę - mówi dr Tomasz Darocha, współtwórca systemu leczenia z głębokiej hipotermii.
Adasia podpięto do urządzenia ECMO, które umożliwia pozaustrojowe utlenowanie i ogrzanie krwi. Po trzech dniach po wybudzeniu ze śpiączki przez pewien czas oddychał za pomocą respiratora. Chłopiec spędził w szpitalu prawie 2,5 miesiąca.
- Początkowo projekt był realizowany na potrzeby TOPR-u. Pomyśleliśmy jednak, że trzeba go rozszerzyć na całe województwo małopolskie - wyjaśniał dr Darocha. Do krakowskiego szpitala przewożono pacjentów z Tatrzańskiego Parku Narodowego, Krakowa, Nowego Targu, Bochni i Nowego Sącza. Od 1 października decyzją Ministerstwa Zdrowia procedura ma być wdrożona w całej Polsce.
Współtwórcy tej metody są dostępni pod telefonem 24/h siedem dni w tygodniu. Do tej pory skonsultowano 100 osób, w 79 przypadkach nie kwalifikowali się do leczenia metodą pozaustrojową. Udało się za to pomóc 29 dorosłym i 1 dziecku.
Wykład dr Tomasza Darochy odbywał się w ramach rozpoczętych 29 września 2015 roku Stalowowolskich Dni Seniora, które potrwają do najbliższej niedzieli. Następnie z jego udziałem i zaproszonymi gośćmi odbyła się debata pod hasłem "Pojawia się choroba i...".
Stalowowolaninowi przyznano jak informowaliśmy na łamach Stalowka.NET tytuł Ambasadora Stalowej Woli. Dr Tomasz Darocha jest anestezjologiem, ratownikiem TOPR oraz lekarzem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pracuje w Szpitalu Jana Pawła II w Krakowie. Po uratowaniu 2-letniego Adasia, mieszkańcy województwa małopolskiego zdecydowali, że znalazł się w gronie trzynastu Ludzi Roku 2014.
jeden z najlepszych specjalistów w Polsce pełen szacunek dla dr Tomasza Darochy więcej takich lekarzy specjalistów z powołania świat będzie inny pozdrawiam
Wtorek, 6 października 2015 r. godz. 19:44 ~Mozets
Doktor Tomasz to wspaniały lekarz z powołania. Mój komentarz nie miał go dyskredytować w najmniejszym stopniu. Mój komentarz zwraca uwagę ( nie walczy) na język militarny stosowany w cywilnej publicystyce. Zupełnie niepotrzebnie i śmiesznie. To taka "nowomowa " na wzór Orwella przyjęta bezmyślnie przez wypowiadających się publicznie od ministra do strażaka w remizie OSP Konkolewo Dolne.
Jak najbardziej zasłużył na ten tytuł,jest zanany na całym świecie,i bardzo skromny, tak jak jego ojciec .Od lat nie ma lepszego kardiologa, który by tak dbał o pacjentów szczególnie starszych.Nie tak jak w szpitalu 3 dni ,i do domu,starszych ludzi nie chcą nawet przyjmować.
Aby komentować należy naprawdę być w temacie lub uczestniczyć w danym wydarzeniu. Pan Doktor wielokrotnie podkreślał podczas wykładu, że pracuje w zespole. Raz tylko napomknął, że to za co jest najbardziej doceniany, czyli opracowanie i wdrożenie procedury ratowania człowieka z głębokiej hipotermii opracował z zespołem woluntarystycznie. Tyle i aż tyle. Dzięki tejże procedurze ok. 20 ludzi zostało uratowanych od niechybnej śmierci lub trwałego kalectwa. Ot tyle...
Każdy fajny kto wyjedzie! A czym się zasłużył lekarz do którego obowiązków wynikających m.in z przesięgi Hipokratesa niesienia pomocy ludziom ? Czy to jest coś nad wyraz zasłużonego ?
Wszyscy "walczą" - nikt nie wykonuje swojej pracy, nie stara się , nie czyni zabiegów, w ogóle nic nie robi posługując się cywilnym słownictwem. Wszyscy "walczą" - nawet przedszkolaki "walczą" o kredki i zabawki. Ten militarno-wojskowy slang nie jest przypadkowy w mediach od sołtysa do szefa mocarstwa. Natomiast żołnierze nie walczą, tylko wykonują jałowo, pragmatycznie i beznamiętnie zadania i rozkazy nakreślone przez MON. A politycy i urzędnicy zamiast pracować dla obywateli - "pochylają się" nad ich problemami. I też walczą z czasem od 8.00 do 16.00. Z opadającymi powiekami... Uwaga na wypadnięcie dysku ( przy pochylaniu) - bo trzeba będzie "walczyć " z bólem w okolicy lędźwiowo- krzyżowej, z rejestracją przychodni i z NFZ.
No proszę tu mamy chociaż zdjęcia bohatera, któremu serdecznie gratuluję. Na tak zwanym konkurencyjnym portalu bohaterami są inni młodzieńcy. Taki klimat:)
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.