Niedziela, 10 maja 2015 r. godz. 16:02 /Jarosław Jarecki/
Auto zawisło na moście. Jedna osoba ranna
Auto przy pomocy wyciągarki wozu ratownictwa technicznego straży pożarnej zostało ściągnięte na pobocze. Fot. Czytelnik
W niedzielę, 10 maja 2015 r. około godz. 12:00 w miejscowości Pysznica doszło do wypadku drogowego, w którym jedna osoba została ranna.
Na miejsce zadysponowano dwa wozy ratownictwo technicznego straży pożarnej, karetkę pogotowia oraz dwa radiowozy policji. W akcji wzięli udział także strażacy z OSP Pysznica.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierowca samochodu osobowego marki toyota camry będącego na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych jechał ulicą Kaczyłów od strony Studzieńca do centrum Pysznicy. Na łuku drogi auto wpadło w poślizg uderzając w przydrożny słup telekomunikacyjny. Pojazd zawisł nad rzeką na krawędzi mostu. W momencie zdarzenia jezdnia była mokra. Kierowca samodzielnie opuścił pojazd, jednak w aucie w dalszym ciągu uwięziona była pasażerka, która nie mogła otworzyć drzwi.
Po przybyciu służb ratunkowych, strażacy zabezpieczyli pojazd by nie zsunął się z mostu do rzeki. Odłączono akumulator. Zakleszczona pasażerka została wyciągnięta z pojazdu prosto na deskę ortopedyczną a następnie przekazana pod opiekę ratowników medycznych. Kobieta była przytomna. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Auto przy pomocy wyciągarki wozu ratownictwa technicznego straży pożarnej zostało ściągnięte na pobocze.
Wiszące nad jezdnią kable telekomunikacyjne został odcięte by nie stanowiły zagrożenia. Miejsce zdarzenia przekazano policji, która ustali jak doszło do wypadku.
Na suchej-70,na mokrej-60 , a gdy małe błotko-nie masz szans sierotko . Jedziesz tyle ile widzisz bo dalej są niespodzianki i możesz się czasem zdziwić jak duże (TIRy często tam leżą z rozmaitym ładunkiem-piwo,słoiki,buraki,śledzie-piszę tylko o tych które spotkałem i pamiętam).Na zakręcie można być zmiecionym przez przewożone drzewa .
do desperadosa! z tego co wiem ograniczenie jest do 40km/h więc szczytem głupoty jest wjeżdżać z prędkością 70km/h! zanim się przyciśnie trzeba pomyśleć o innych użytkownikach ruchu...
Poniedziałek, 11 maja 2015 r. godz. 20:28 ~desprerados
No to parkowanie tyłem ma zaliczone , :D Ale on musiał zapier.. przecież i chyba za pozno hamował na zakrecie , ja tam zawsze hamuje przed zakretem ,ale zawsze z noga na hamulcu i jest git , na suchej spokojnie ~70 a na mokrej ~60 sie w niego wchodzi bez wyjezdzania za oś jezdni
Po wewnętrznej zakrętu jest wjazd z uliczki osiedlowej. Wprawdzie jest lustro, ale często jest zaparowane czy oszronione. Wyjeżdża się wtedy na "ślepo". I nic się nie dzieje pod warunkiem, że kierowca jadący główną ulicą się stosuje do ogranicznienia przed zakrętem (do 40). Jak ktoś z taką prędkością przejeżdza ten zakręt, że aż wpada w poślizg to może się skończyć tragicznie. Trochę wyobraźni.
Apeluje do zarządców tej drogi, postawcie znak stopu lub próg zwalniający.Jest to jeden z najbardziej niebezpiecznych zakrętów...tylko patrzeć aż stanie się tragedia..
jak samochod walnie w drzewo krzykacze podnosza larum wycinac drzewa ,maja teraz okazje krzyczec powykopywac slupy ktore stoja przy drogach ,a ja mam takie przeswiadczenie ze jak nie walnie w drzewo lub slupa to wpadnie do rowu i sie utopi
Niedziela, 10 maja 2015 r. godz. 18:46 ~józef wisarionowicz stalin
Gebels mój stary przyjacielu myślałem żeś poległ od zdradzieckiej kuli kpt. Hansa Klossa a ty żyjesz?! Cóż za fart, a może tyś to wszystko ukartował z Brunerem? A czy Twoja stara głupkowata żona wie żeś ją zdradzał? I to nie z byle kim, bo z samym Winetou. Słuchaj Gebels tak na poważnie jakem wariat, pokaż ty mi dziadu zaśliniony w słowach co potrafisz to może ostaniesz się moim pieskiem a będzie ci dane obgryzać kości po moich niedojedzonych nieboszczykach. Bez owera.
Niedziela, 10 maja 2015 r. godz. 17:20 ~józef wisarionowicz stalin
To straszne wisieć na na moście z kochanką i to w południe, kiedy ludziska mkną do wyborów jak misie do miodku. Jest cisza wyborcza, cisza straszna jak ten kierowca w szponach swojej podnieconej pasażerki. Cisza tak straszna, że chciałoby się napić z tego strachu okropnego. Wybory to ja popieram ale wybory największego członka, bo wiem co taki wielkolud może zrobić z taką np. również wybraną w wyborach miskę. Może i bym poszedł do tej urny "cmentarnej" ale po co? Do lokalu wyborczego mam około 50 metrów więc zupełnie blisko i już chciałem w piżamie i klapkach wyskoczyć z mojej pryczki stuletniej kiedy w otwartych drzwiach pojawiły się trzy anioły a każda trzymająca w ręce to, co najbardziej lubię z dań prostych - winko za 2.75 zeta w kartonie. Czar prysł! Panie już pofrunęły z (PIS)kiem łopotających skrzydełek do swojego nieba więc to znak jakiego było mi potrzeba. Zrobiłem sobie swoją całkiem porządną urnę z pudełka po butach i zagłosowałem wrzucając do niego oryginalny, kupiony wcześniej na pobliskim bazarze kwit na węgiel. Może i nie wolno, nie można, nie powinno, nie przystoi ale ja głosowałem na...ponieważ myślę, że to jest właśnie ten mój kandydat penis kolega co mi do nogi przylega! Na zdrowie moi ziomkowie!!!
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.