Piątek, 19 grudnia 2014 r. godz. 11:22 /Jarosław Jarecki/
Drzewo runęło na auto. Kierowca trafił do szpitala
Do zdarzenia doszło na drodze należącej do miasta. Na miejsce przyjechały: straż pożarna ratownictwa technicznego, karetka pogotowia oraz policja. Fot. Jacek Rodecki
W piątek, 19 grudnia 2014 r. około godz. 9:40 na ulicy Wrzosowej doszło do wypadku drogowego, gdzie drzewo runęło na przejeżdżający pojazd. Kierowca z obrażeniami został przewieziony do szpitala w Stalowej Woli.
Do zdarzenia doszło na drodze należącej do miasta. Na miejsce przyjechały: straż pożarna ratownictwa technicznego, karetka pogotowia oraz policja. W pojeździe znajdował się uwięziony kierowca. Przed przyjazdem służb ratunkowych, lezące drzewo próbowali usunąć z pojazdu mieszkańcy, jednak było zbyt ciężkie. Dopiero strażacy przy użyciu specjalistycznych pił pocięli drzewo. By wyciągnąć z pojazdu poszkodowanego musieli użyć do rozcięcia narzędzi hydraulicznych. Mężczyzna był przytomny. Trafił na nosze ortopedyczne a następnie pod opiekę ratowników medycznych. Z obrażeniami został przewieziony do szpitala w Stalowej Woli.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierowca samochodu osobowego marki renault clio będącego na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych, jechał ulicą Wrzosową w kierunku centrum Stalowej Woli. W pewnym momencie na pojazd runęło drzewo. Spadając spowodowało, że auto odwróciło się od toru jazdy o 180 stopni przygniatając. Poszkodowany to 62-letni mieszkaniec Stalowej Woli.
Przez kilkadziesiąt minut droga była zablokowana przez powalone drzewo. Strażacy pocięli pień oraz gałęzie na kawałki a następnie przenieśli na pobocze tak by udrożnić przejazd.
Mieszkańcy są oburzeni stanem przydrożnego drzewostanu i tym, że właściciel drogi do tej pory nic nie zrobił dla poprawy bezpieczeństwa. - "Jest tu dużo drzew, które są suche. Wystarczy, że za kilka dni spadnie śnieg a sytuacja się powtórzy" - żalił się jeden z mieszkańców, prosząc o interwencję. - "Czy musi dojść do tragedii? Czy nie można było zapobiec dzisiejszemu wypadkowi?" - pytali mieszkańcy.
Piątek, 19 grudnia 2014 r. godz. 15:10 ~podleśniczy Gałązka
Spruchniałego drzewa nie opłaca sie sprzedawać,bo Nadleśnictwo dużo nie zarobi,lepiej wycinać świeże drzewa i jak najwięcej dla firm meblarskich,tartaków itp.
ulica grozy.... nie dość że źle zakręty są wyprofilowane i kilkanaście razy w roku ktoś niszczy auto bo z byle powodu wpada w poślizg lub wybijają auto garby na jezdni to jeszcze drzewa się walą.... najlepiej idąc tą ulicą zakładać kask na głowę i ochraniacze może coś pomoże w razie W.
dzis jest piatek ,to jest za powazna sprawa dla urzednikow magistratu aby podjac decyzje o przycince ,potem dwa dni wolnego ,pozniej zakupy swiateczne ,swieta ,przygotowanie do powitania nowego roku ,a czas leci a drzewa sie wala ,pozniej nowy rok czas siesty ,no moze decyzje o wycince podejma w polowie stycznia ,a jeszcze kilka dni na uprawomocnienie sie decyzji ,w lutym napewno zostana drzewa wyciete ,ludziska juz mozna sie cieszyc
Wystąpić do Unii Europejskiej o odszkodowanie. Bo ta durna instytucja bardziej dba o stare drzewa niż o ludzi utrudniając wycinki drzew. Chore prawo i chore przepisy a konsekwencje ponosi człowiek.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.