| Zasłyszane... | | | | | | Wiadomości lokalne / Kronika Kryminalna
| Piątek, 24 października 2014 r. godz. 17:42 /Magdalena Rodecka/ | Prokuratura i PIP będą badać okoliczności wypadku z udziałem elektryków
Jak dowiedział się portal Stalowka.NET w najbliższych dniach Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli rozpocznie śledztwo w sprawie wypadku, do jakiego doszło 23 października 2014 roku na terenie jednego z zakładów pracy przy ulicy Mireckiego. Fot. Jacek Rodecki
| Jak dowiedział się portal Stalowka.NET w najbliższych dniach Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli rozpocznie śledztwo w sprawie wypadku, do jakiego doszło 23 października 2014 roku na terenie jednego z zakładów pracy przy ulicy Mireckiego.
39-letni operator suwnicy zahaczył o podnośnik nożycowy, na którym znajdowali się dwaj elektrycy w wieku 51 i 57 lat. Mężczyźni spadli z wysokości około 9 metrów doznając obrażeń. 51-letni mężczyzna trafił do szpitala w Stalowej Woli, a jego 57-letni kolega śmigłowcem został przetransportowany do szpitala klinicznego w Lublinie.
Policjanci sprawdzili stan trzeźwości operatora suwnicy, mężczyzna był trzeźwy. Od rannych mężczyzn pobrana została krew do badań. O wypadku została także powiadomiona Państwowa Inspekcja Pracy.
Prokuratura będzie badać co było bezpośrednią przyczyną wypadku, czy uczestnicy zdarzenia mieli stosowne uprawnienia i zabezpieczenia oraz czy miejsce było należycie oznakowane. Rozpatrywany będzie także wątek czy mężczyzna obsługujący suwnicę miał należytą widoczność.
Zobacz więcej: - Dwóch elektryków spadło z 9 metrów. Ich stan jest ciężki
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Poniedziałek, 27 października 2014 r. godz. 07:46 ~Włodek | Tu w elektrowni pracuje jako BHP taki mały potworek! baba tak nie przyjemna że musi mieć jakieś znajomości ze ją jeszcze po tym wszystkim puszczają na zakład! |
00 | Sobota, 25 października 2014 r. godz. 20:59 ~elektykus | jak ktos ma watpliwosci co do szkodliwosci tego obozu pracy to powiem cos co niewielu zna, pyl z felg wchodzi wszedzie ,potrafi unieruchomic kazdy silnik elektryczny ,jak psuje silniki elektryczne to tak samo zatka kazde pluca . |
00 | Sobota, 25 października 2014 r. godz. 14:02 ~noe | oj tam nic sie nie stało zamieciemy to pod dywan |
00 | Sobota, 25 października 2014 r. godz. 09:29 ~gość | Dlaczego PIP ożywa dopiero jak stanie się nieszczęście?Gdzie są inspektorzy i co robią przed wypadkami?Czy na prawdę musi się stać nieszczęście żeby się łaskawie pojawili i spisali protokoły? |
00 | Sobota, 25 października 2014 r. godz. 09:03 ~waldorf | do prawo pracy:
źle mnie zrozumiałeś, obydwaj pracodawcy powinni ustalić warunki wykonania pracy tych osób, nie neguje tego. Chodziło o samych pracowników.
Z tymi panami ponoć nie jest tak źle więc w pewnym sensie mieli trochę szczęścia. |
00 | Sobota, 25 października 2014 r. godz. 07:12 ~ja | pracownik/ wiesz co to jest praca w warunkach szczegolnych? |
00 | Piątek, 24 października 2014 r. godz. 23:25 ~prawo pracy | Zawodowo zajmuję się prawem pracy.Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa podczas pracy oraz ochrony zdrowia dla swoich pracowników leży nie tylko w gestii zleceniobiorcy (firma zewnętrzna), ale również zleceniodawcy (zakład produkujący felgi).Nie ma racji osoba pisząca pod nickiem "waldorf". Dyrektor reprezentujący zleceniodawce ponosi również odpowiedzialność za zaistniałą sytuację czy tego chce , czy nie. Należy również dodać,że Dyrektor zakładu powinien wyznaczyć osobę odpowiedzialną za nadzór tychże pracowników. Tak to wygląda z punktu prawnego. Chcę zlożyć wyrazy współczucia rodzinom poszkodowanych. |
00 | Piątek, 24 października 2014 r. godz. 20:46 ~Taki jeden | To jak to bylo ? Wczoraj pisali ze to suwnica zahaczyla o podnosnik. |
00 | Piątek, 24 października 2014 r. godz. 20:44 ~waldorf | pracownik, nie znasz sprawy to nie pisz, to nie pracownicy firmy są tylko firmy zewnętrznej a dyrektorowi nic do nich. To ich pracodawca ma obowiązek zorganizować im pracę. Tyle na temat. |
00 | Piątek, 24 października 2014 r. godz. 19:45 ~GRZEŚ | Wypadki przy pracy były są i będą ,żeby nawet nie wiem jak uważał a najgorszy i przyczynia się do tego pospiech w wykonywanej pracy. |
00 | Piątek, 24 października 2014 r. godz. 19:19 ~lechuwalesa | pip hahah a co oni robią?kasa pod stołem i tyle zapowiedziane kontrole 3tyg wcześniej, śmiech:) |
00 | Piątek, 24 października 2014 r. godz. 18:27 ~pracownik | Nieważne jest czy miał dobrą czy złą widoczność, suwnica na czas wymiany oświetlenia powinna być bezwzględnie wyłączona i zabezpieczona przed przypadkowym włączeniem. Praca, którą wykonywali elektrycy należy do prac szczególnie niebezpiecznych - praca na wysokości. Elektrycy powinni mieć pisemne polecenie pracy wypisane przez ich kierownika a przez nich podpisane. Zabezpieczenie miejsca pracy należało do obowiązków osoby która wydała im pisemne polecenie pracy w warunkach szczególnych. Prokurator nie będzie się pytał czy była dobra widoczność a na polu padał deszcz. Żarty się skończyły, dwóch ludzi zostało ciężko rannych. Szereg zaniedbań ze strony kierownictwa. Panie Dyrektorze K. jest pan osobą inteligentną, czy nie widzi pan,że w zakładzie są łamane podstawowe zasady bezpieczeństwa. Ne ważne jest teraz, czy się zna dwa języki obce ale jakim jest się człowiekiem i czy nadaje się na to stanowisko. Co pan powie teraz rodzinom tych ranych ludzi. Czy wyrobienie normy dla "niemca" było więcej warte niż życie i zdrowie pracowników? |
00 | Piątek, 24 października 2014 r. godz. 18:10 ~anty_leming | zbadają tak samo jak wypadek w innej firmie, gdzie zginęło dwóch młodych ludzi... |
00 | | |