Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 09:41 /Jarosław Jarecki/
Pożar w Centrum 4
Pożarem był objęty sklep mieszczący się w obiekcie. Fot. Jacek Rodecki
W poniedziałek, 7 lipca 2014 r. około godz. 5:00 w pawilonie handlowym Centrum 4 przy Al. Jana Pawła II doszło do pożaru.
Na miejsce udały się trzy wozy bojowe straży pożarnej. Akcją dowodził kapitan Krzysztof Krawczyk. Droga osiedlowa została zablokowana. Miejsce zabezpieczali policjanci ze stalowowolskiej prewencji.
Pożarem był objęty sklep mieszczący się w obiekcie. Jedną z pierwszych osób, które podjęły akcję gaśniczą był ochroniarz, który przybył na miejsce interwencji. Okazało się, że jest nim emerytowany, doświadczony strażak.
W sklepie wybito szybę a ogień, który przedostał się do środka ugaszono gaśnicą z samochodu. Dzięki podjętej szybkiej i sprawnej akcji źródło pożaru ugaszono, jednak ogień rozprzestrzeniał się po ścianie styropianu, którym docieplano obiekt.
- "Pod styropianem znajdowała się poprzednia elewacja z blachy, która była silnie rozgrzana. Prawdopodobieństwo przerzutu pożaru na sąsiednie obiekty było bardzo duże. Dzięki szybkiej interwencji pożar został szybko zatrzymany, jednakże przez dłuższy czas należało schładzać stalowe elementy. Zniszczeniu uległ sklep hydrauliczny i część elewacji budynku. Straty nie zostały jeszcze oszacowane" - stwierdził dowodzący akcją Krzysztof Krawczyk.
Przypuszczalną przyczyną pożaru było podpalenie. Spaleniu uległa będąca w trakcie termomodernizacji ściana. Przy budynku były nagromadzone śmieci i wiadra z materiałami budowlanymi. To właśnie one zostały najprawdopodobniej podpalone. - "Tu nigdy jeszcze nie było pożaru" - mówił do reportera Stalowka.NET jeden z najemców. - "Gdyby nie pozostawione śmieci, które nienależycie zostały zabezpieczone, do tego zdarzenia by nie doszło" - dodał.
Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 22:29 ~analiza
Jeśli 3 wozy bojowe gasiły pożar to straty z pożaru były mniejsze od strat spowodowanych wylaniem wody przez gaszących. Rzadko o tym się mówi ale tak jest.
Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 21:57 ~stalowiak
Też obiło mi sie o uszy ze ktoś wykorzystał fakt remontu elewacji, do podpalenia sklepu a co za tym idzie otrzymaniu odszkodowania i odświeżenia sklepu. Po co budowlańce mieli by to podpalić?Przecież teraz trzeba to naprawić i to ZA DARMO prawdopodobnie(no chyba ze właściciel firmy ma ubezpieczenie działalności). Mieszkam niedaleko i powiem że często widuje tam pewnego Pana co podrzuca mi śmieci do kontenera właśnie pochodzące z remontu. Wniosek jest jedne-albo podpalenie chuligańskie albo.........
W wiaderkach nie było śmieci, były puste albo z wodą do mieszania kleju. Własnie, jak ktoś nie wie to niech nie pisze. Winny jest tylko ten kto podpalił! Jakoś dziwne, że podczas remontu, tak jakby mu ten remont był na rękę, a teraz zgania na budowlańców!!!
Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 20:50 ~Pracownik Spółdzilni
Pracuje w spółdzielni mieszkaniowej do której,,należy" Centrum 4. Owszem mamy sporo skarg odnośnie pobytu ludzi spożywających tam alkohol,jak i tych którzy zrobili sobie z tego miejsca miejsca spotkań. Ale tym razem nie ma to nic wspólnego z podpaleniem które jest wynikiem wybryku chuliganów(tak wynika z relacji świadków). Poza tym nie ma co czepiać sie budowlańców-oni juz dawno by to skończyli tylko ze nie ma zamówionych okien(a szpalety trzeba obrobić),nie ma szyldów reklamowych, ani nie mają podwieszanych sufitów.Więc dlatego to tak się ciągnie. Co do samego pożaru-styropian jest materiałem słabo palnym,poza tym tam był juz tynk-więc jak to możliwe?!
Notbadgood a tak się składa że ma bo rusztowanie obok tego sklepu stoi 3 miesiące bo robotnicy czekają na ramki na szyldy, a dodatkowo obok rusztowania stoją wiaderka plastikowe w których mają śmieci kawałki steropiany, waty szklanej itp i tak sobie stało kilka dni aż ktoś się tym zainteresował. Nie mam pretensji do pracowników bo robią co im każą ale do cholery śmieci można wynieść do kontenera. A menelowi który akurat poszedł się tam załatwić wypadł pet z pyska i się zapaliło. A jak ktoś nie wie to niech nie pisze ............
Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 18:14 ~juzsieniepodpisuje
zdecydowanie nie mam nic przeciwko centrum cztery i jego dociepleniom, mimo, ze to straszna pomyłka projektanta. Mam na myśli to, że już 15 lat temu ciemne towarzystwo sobie tymi korytarzami chodziło, a teraz jest jeszcze gorzej. jedynie od alei jakoś zachodze do sklepów bo wchodzenie w głąb to tylko kuszenie losu. aż dziwne że i tak tam wcześniej podpaleń nie było
Po pierwsze to ten cały remont stanowczo trwa za długo jest niechlujstwo zostawiają po sobie masę śmieci, to takie kuszenie losu, co nie zmienia faktu że na centrum zrobili sobie melinę przejść sie nie da tamtędy, smród i pijaństwo, darmozjady pie......... młode chłopaki aż żal patrzeć, a Reca to taki sam menel był i tak po kolei powinni wszyscy kończyć jak on..................
A budowlaŃCY TO PRACUJĄ JUŻ W NOCY I NAD RANEM Z NIEDZIELI NA PONIEDZIAŁEK?! NAJLEPIEJ ZGANIAĆ NA CIĘZKO PRACUJĄCYCH LUDZI. A MOZE TO NAJEMCY SAMI TO ZROBILI, BO JEST NA KOGO ZGONIĆ! A KNAJPA CZYNNA OD 5-EJ RANO TO CO? I TE PIJACZKI CO SIĘ TAM KRĘCĄ BEZ PRZERWY OD DAWNA?
Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 11:43 ~Mieszkaniec centrum 4
Tam Policja jest ale za żadko w ciągu dnia może jeden lub dwa razy i to Popołudniu, a dreszcze schodzą się juz od godziny 7 i piją albo tam lub na placu dla dzieci. Policja przyjedzie spisze, a za godzine znowu jest Eldorado, powinni tam albo kamery lub patrole co 2- 3 godziny.
Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 10:26 ~observer
Dreszcze mają tam świetny azyl - na głowę nie pada, wkoło same sklepy z alkoholem, przechodniów sporo, jest od kogo wycyganiać kasę...
Policja tam nie zagląda - a powinna profilaktycznie parę razy na dobę zajrzeć, pogonić i spałować menelstwo, wstyd - XXI wiek a menele stoją w biały dzień: piją, leją, rzygają, leżą w tym syfie i to wszystko na oczach mieszkających opodal ludzi.
Poniedziałek, 7 lipca 2014 r. godz. 10:19 ~stalowy
Pewnie lumpy które dzień w dzień przesiadują w zaułku Centrum 4 (obok sklepu mięsnego), chleją, szczają pod się i zaczepiają przechodniów o pieniądze na wino i tanie pety wznieciły pożar. Centrum miasta, i nikt nie może sobie z nimi poradzić - co dzień przez całą dobę libacje, ryki, mordobicia, do tego smród, syf - strach tamtędy przejść.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.