Wiadomości lokalne / Kultura
| Piątek, 22 lipca 2005 r. godz. 16:47 /Piotr Jackowski/ | Na falach sztuki
Po koncercie każdy ma możliwość porozmawiania z artystą. Fot. Jacek Rodecki
| Trwa XV Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Stalowa Wola - Rozwadów 2005. Ostatnie koncerty były dość interesujące z uwagi na wykonawców oraz prezentowany program. Szczególne zainteresowanie wzbudził występ popularnego muzyka ludowego Józefa Brody wraz z córką Katarzyną i renomowanym kompozytorem Jauszem Kohutem. Bohaterem kolejnego wieczoru był fiński wirtuoz organów Pauli Pietiläinen.
Józef Broda to niezwykle barwna i ciekawa osobowość. Jego pasją jest folklor, w oparciu o który przekazuje ludziom ponadczasowe, uniwersalne treści. - Dźwięk i muzyka to tylko pretekst do tego, by mówić o Bogu, człowieku i życiu - akcentuje artysta.
Swym zainteresowaniom oddaje się bez reszty, biorąc udział w koncertach i prowadząc różnego rodzaju warsztaty. Słuchający podziwiają jego kunszt gry na instrumentach ludowych - trombitach, gajdach, drumli, okarynie, różnego rodzaju piszczałkach, a nawet liściu.
Klimat koncertów tworzą ciekawe kompozycje Janusza Kohuta, który potrafi znakomicie łączyć współczesne środki wyrazu muzycznego z elementami ludowymi. Dla stalowowolan szczególnie ważnym okazał się fakt, że artysta pogłębiał swoje umiejętności kompozytorskie m.in. pod kierunkiem Aleksandra Lasonia.
Lasoń - obok Knapika i Krzanowskiego - zaliczany jest do grupy twórców, określanych mianem "pokolenia Stalowej Woli". Ich kompozycje były wykonywane podczas pamiętnego festiwalu Młodzi Muzycy Młodemu Miastu, odbywającego się w hutniczym grodzie w drugiej połowie lat siedemdziesiątych.
Publiczność z zainteresowaniem słuchała pieśni, wykonywanych solo i w duecie. Ciekawostką jest fakt, że zachęta do wspólnego śpiewu spotykała się z odzewem przybyłych na koncert, co stwarzało szczególną atmosferę wieczoru.
Wyjątkowym punktem programu była wykonana przez Józefa Brodę "Bogurodzica". Dawny hymn Polski zabrzmiał niezwykle ciekawie i niekonwencjonalnie.
Innych wrażeń dostarczył recital organowy w wykonaniu Pauli Pietiläinena. Fin skupił się na muzyce francuskiej, której cechą charakterystyczną jest eksponowanie tak zwanych głosów językowych. Brzmią one przenikliwie i donośnie, co nadaje kompozycjom szczególny koloryt. Nadarzyła się też okazja do posłuchania współczesnej muzyki fińskiej, ponadto nie zabrakło akcentu improwizatorskiego.
Sztuka improwizacji nie należy do łatwych. Artysta, który opanował tę umiejętność, tworzy daną kompozycję na żywo, wykorzystując określony temat czy motyw muzyczny. Musi przy tym uwzględnić wymogi formalne i stylistyczne. Pauli Pietiläinen okazał się prawdziwym znawcą zagadnienia.
Fiński wirtuoz organów improwizował na temat popularnej piosenki oazowej pt. "Barka". Taką myśl poddał o. Roman Łukaszewski, gwardian rozwadowskiego klasztoru. Chodziło o to, by w ten sposób podkreślić charakter festiwalu, który jest artystycznym hołdem składanym Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II.
Improwizacja składała się z wyeksponowania tematu, po czym został on wzbogacony o ciekawe pomysły harmoniczne. Z czasem dało znać o sobie nasilenie środków ekspresji, osiągające kulminację w przeniesieniu melodii "Barki" na klawiaturę nożną. W końcu dźwięki stawały się coraz cichsze, ulatując w przestworza. Wyglądało to tak, jak gdyby Jan Paweł II śpiewał tę piosenkę w Domu Ojca.
www.festiwal.stalowka.net
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy
|