Wtorek, 26 marca 2019 r. godz. 19:03 /Jarosław Jarecki/
1 osoba spaliła się w pożarze w pustostanie za dworcem PKS
Do pożary doszło na ulicy Okulickiego nieopodal dworca PKS. Fot. Jacek Rodecki
We wtorek 26 marca 2019 r. około godz. 18:00 w pustostanie za dworcem PKS przy ulicy gen. Leopolda Okulickiego doszło do pożaru, w którym spalił się mężczyzna.
Do pożaru doszło w pustostanie po byłej pijalni piwa. O wydobywających się płomieniach z budynku poinformował służby jeden z taksówkarzy stojących na sąsiadującym postoju. Na miejsce wezwano cztery wozy bojowe straży pożarnej oraz wóz dowodzenia. Akcją straży pożarnej dowodził Damian Sabat z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej przy Alejach Jana Pawła II. Z informacji wynikało, że w pomieszczeniach może znajdować się mężczyzna. Strażacy przeszukali je. Znaleziono spalone zwłoki bezdomnego mężczyzny w wieku około 45 lat. Aby wejść do budynku trzeba było wyważyć metalowe drzwi łomem. Na miejsce przyjechał komendant straży pożarnej młodszy brygadier Robert Lebioda.
Na miejsce przyjechały dwie karetki oraz dwa patrole policji. Ratownicy udzielili pomocy medycznej 46-letniej kobiecie, która zakrwawiona chwilę wcześniej opuściła pustostan. Miała nadpaloną kurtkę. Z jej relacji wynikało, że w budynku miało znajdować się dwóch mężczyzn. Strażacy przeszukali pomieszczenia ponownie, ujawniając jedynie zwłoki jednego mężczyzny. Być może ten na którego wskazywała poszkodowana oddalił się. Po opatrzeniu odmówiła dalszej pomocy medycznej i przewiezienia do szpitala na badania. Policjanci ze stalowowolskiej prewencji przewieźli kobietę na komendę policji. Była pod wpływem alkoholu. Na miejsce przybyli kryminalni. Wezwano grupę policyjnych techników, którzy pod nadzorem prokuratora wyjaśnią okoliczności tragedii. Prokuratura ustala tożsamość denata.
Obiekt, w którym doszło do pożaru to opuszczony budynek po pijalni piwa. Od dłuższego czasu znajduje się tam melina, w której egzystują bezdomni. Po wyburzeniu kilkadziesiąt metrów dalej tzw. "straszydła" większość z nich nie miała się gdzie podziać więc przeprowadziła się właśnie tu.
Pożary w tamtym grajdołku bywały wcześniej. Jeśli to własność państwa/miasta - wyburzyć zasiać trawkę. W Rzeszowie przy "dworcu" gdzie parkuje Marcel, w mniejszym przybytku zorganizowano tajską kuchnię. Dworce PKS sprzedano i niszczeją, jak cały PKS.
co to znaczy pustostan przeciez to do kogos nalezalo a obowiazkiem wlasciciela jest utrzymywanie i zabezpieczenie awojej wlasnosci i utrzymywac w nalezytym stanie. Powinno sie pociagnac do odpowiedzialnosci wlasciciele i obciazyc kosztami postepowania oraz jest paragraf na ten stan. Ale tu jest wolna amerykanka.
Czyj ten budynek był i dlaczego nadzór budowlany(taki jeszcze istnieje w mieście i powiecie?) nie dopilnował wyburzenia pustostanu? Czy śmierć musiała przyjść gromadząc wielu ludzi z państwowych funkcji by mogli zacząć zastanawiać się nad okolicznościami tej bezsensownej śmierci? Dlaczego refleksja nad tragicznym zdarzeniem przychodzi za późno?
Wszyscy wiedzieli o tej melinie, nawet panie z MOPS przychodzily, a co do zabezpieczenia budynku , to by i tak dziure wywalili, a zeby zmusic wlasciciela , to sie latami ciagnie sprawa
00
Wtorek, 26 marca 2019 r. godz. 22:26 ~Do estel
Zgadzam za każdym razem była kobieta może wkoncu coś z tym zrobia
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.