Czwartek, 27 grudnia 2018 r. godz. 11:13 /Jarosław Jarecki/
2 osoby ranne w wypadku na górce rozwadowskiej
Do zdarzenia doszło na górce rozwadowskiej w Stalowej Woli. Fot. Jacek Rodecki
W czwartek, 27 grudnia 2018 r. około godz. 10:45 na skrzyżowaniu na górce rozwadowskiej doszło do wypadku drogowego, w którym ranne zostały dwie osoby.
Do zdarzenia doszło w ciągu drogi Krajowej nr 77 na skrzyżowaniu ulicy Fryderyka Chopina, gen. Leopolda Okulickiego oraz Alei Jana Pawła II. Na miejsce pierwsi byli strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej przy Alejach. Uczestnicy zdarzenia wyszli z pojazdów o własnych siłach. Na bóle w okolicach klatki piersiowej uskarżali się podróżujący fiatem. Poszkodowana 36-letnia pasażerka została ułożona na desce ortopedycznej. Po przybyciu karetki pogotowia przekazano ją pod opiekę ratowników medycznych. 18-letni kierowca o własnych siłach przeszedł do ambulansu. Z podejrzeniem urazu kręgosłupa został przewieziony do szpitala w Stalowej Woli. Strażacy zakręcili zawór instalacji LPG oraz odłączyli zasilanie z akumulatorów. Zablokowano zewnętrzny pas jezdni w kierunku górki rozwadowskiej na ulicy Chopina a także pas do nakazu jazdy na ulicy Okulickiego.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 18-letni kierowca samochodu osobowego marki fiat seicento na niżańskich tablicach rejestracyjnych jechał wewnętrznym pasem ulicy Fryderyka Chopina w kierunku górki rozwadowskiej. Kierowca przed skrzyżowaniem zmienił pas na zewnętrzny zatrzymując się przed sygnalizatorem na czerwonym świetle. W tym momencie na tył seicento najechał kierowca samochodu ciężarowego marki Man na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych, który jechał z naczepą typu platforma bez żadnego ładunku. Kierujący seicento po zderzeniu zjechał ze skrzyżowania.
Na miejsce zdarzenia pracowali policjanci ze stalowowolskiej prewencji. Wezwano policyjnych techników. Zabezpieczone ślady pozwolą odtworzyć jego przebieg.
Wina jest po stronie kierowcy ciężarówki ponieważ nie dostosował prędkości do sytuacji na drodze.
proszę nie pisać czegoś jak się nie widziało zdarzenia bo to jest głupie
piesza ,tak z ciekawosci zapytam czy kiedykolwiek trzymalas prawo jazdy w rekach ze takie bzdury opisujesz ,zauwaz ze przed dojazdem do skrzyzowania jest dosc dluga linia ciagla dla pasa skretu w prawo ,jak by tu nie patrzec to bylo typowe przejechanie lini ciaglej przez samochod osobowy i gwaltowny hamulec ,trzeba wiedziec tez o tym ze w dniu dzisiejszym jezdnia jest mokra wiec ciezarowka nie zatrzyma sie na trzech czterech metrach ,ja sie nie dziwie ze piesi psiocza na tirowcow ,trzeba usiasc z boku kierowcy takiego kolosa i przejechac sie z nim ,to moze sie zdanie zmieni ,ciezarowka to nie osobowka
Zdania nie zmienię. Prawo jazdy posiadam. Dyskutować nie zamierzam. Wina kierowcy ciężarówki. Kierowca osobówki stał na czerwonym. Co zrobił wcześniej nie jest ważne w tym przypadku. Kierowca ciężarówki zakładając, że ma większe doświadczenie powinien sytuację przewidzieć i dostosować prędkość do drogi hamowania pojazdu który prowadzi.
00
Piątek, 28 grudnia 2018 r. godz. 11:42 ~Piesza
I jeszcze jedno, w artykule wyraźnie pisze, że kierowca w samochodzie osobyowym po zmianie pasa zatrzymał się na czerwonym świetle. Wniosek jest jeden albo kierowaca ciężarówki się zagapił albo nie zamierzał zatrzymać się na czerwonym bo zakładam że podczas jazdy bierzę pod uwagę drogę hamowania swojej ciężarówki. Tak?
Kobieto NIE MASZ RACJI ZA GROSZ Wina kierowcy osobówki .
00
Piątek, 28 grudnia 2018 r. godz. 11:10 ~Piesza
Na tym skrzyżowaniu kierowcy samochódw ciężarowych kompletnie ignorują światła, pieszych i mniejszych. Sama kiedyś chciałam przejść z dzieckiem w wózku na zielonym dla mnie ale zawsze zanim wejdę na pasy, sprawdzam czy wszyscy dojeżdżający zdążyli się zatrzymać. Jakież było moje zdziwienie jak debil w tirze nawet nie myślał się zatrzymać, tylko z impetem przejechał na czerwonym. Gdybym wtedy nie była ostrożna to kretyn zabił by mnie i moje dziecko. Ten kierowca wcześniej czy później kogoś zabije. Takich kretyńskich kierowców samochód ciężarowych jest masa! W tym przypadku ciężarowy wjechał w tył, więc jego wina, powinien zachować odpowiednią odległość, nawet jak kierowca przed nim w ostatniej chwili zmieni pas
Takie auto typu MAN ma swoją drogę hamowania i bezmyślnym jest zmienianie pasów na ostatnią chwilę, wtedy droga hamowania się skraca i efekt jest właśnie taki. Kierowcy powinni mieć to na uwadze. Szukanie winnego w tym przypadku? Jak się jeździ bez wyobraźni to się kończy jak to seicento.
Byłeś tam widziałeś to przestań pieprzyć jak byś wpadł między tira A seicento
00
Czwartek, 27 grudnia 2018 r. godz. 21:25 ~obserwator
Mam nadzieję, że policjanci byli na tyle roztropni, aby zakwalifikować to zdarzenie jako wymuszenie pierwszeństwa na samochodzie ciężarowym. To, co wyprawiają na drogach niektórzy kierowcy przechodzi ludzkie pojęcie.
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.