Czwartek, 17 maja 2018 r. godz. 17:46 /Jarosław Jarecki/
DK77: na podskarpowej 35-latka wjechała w bariery. Trafiła do szpitala
Autem obróciło o 90 stopni, blokując wewnętrzny pas jezdni. Fot. Jacek Rodecki
W czwartek, 17 maja 2018 r. około godz. 16:45 na numer alarmowy 998 wpłynęło zgłoszenie o samochodzie, który na trasie podskarpowej wjechał w barierę energochłonną.
Do wypadku doszło na trasie podskarpowej w ciągu Drogi Krajowej nr 77. Na miejsce zadysponowano dwa wozy bojowe straży pożarnej: karetkę pogotowia oraz dwa radiowozy policji. Pierwsi na miejscu przyjechali strażacy z PSP. Kobieta była już pod opieką przypadkowo przejeżdżającego kierowcy, który pomógł jej wyjść z pojazdu. Pomocy udział jej także strażak będący po służbie, który także przejeżdżał. Strażacy rozłożyli parawan aby ochronić poszkodowaną przed wiatrem i zimnym deszczem. Założono jej "folię życia" tak by ciało nie traciło temperatury. Po przybyciu ratowników medycznych została przewieziona do szpitala w Stalowej Woli. Była przytomna. Przez kilka minut dwupasmówka w kierunku Stalowej Woli była zablokowana, jednak po chwili przywrócono ruch na zewnętrzym pasie jezdni.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 35-letnia kobieta jechała samochodem terenowym marki nissan terrano trasa podskarpową w kierunku Stalowej Woli. Przejeżdżając przez skrzyżowanie z ulicą Brandwicką wjechała w barierę energochłonną oddzielającą dwupasmówkę. Autem obróciło o 90 stopni, blokując wewnętrzny pas jezdni.
Policjanci ze stalowowolskiej drogówki wyjaśniają okoliczności wypadku.
baenaba ty ćwoku miałeś okazję siedzieć cicho, przy 50-tce to ręcznie można zatrzymać a jak się jedzie bez wyobraźni to skutki są na barierach ochronnych, dobrze że nikt tamtędy nie przechodził
Niewiele brakło i mogła zabić niewinną osobę idącą lub jadącą owerem chodnikiem, całe szczęście rzuciło ją w drugą stronę. Kategorycznie zabrać jej prawo jazdy dożywotnio.
Jak można na skrzyżowaniu robić takie "cuda". Tylko baba potrafi takie rzeczy.
Moze i faceci technicznie jezdza lepiej od kobiet.Jednak jesli chodzi o ciezkie wypadki i zejscia smiertelne to prym wioda faceci.Naturalna chec ryzyka i poziom adrenaliny jest silniejsza od zdrowego rozsadku.Panie najczesciej popelniaja niegrozne stluczki.Umiejetnosci kierowcy rajdowego to nie wszystko,trzeba tez przestrzegac przepisow
~pogromca dzidka, ~kabi-a skąd macie takie domniemania? Jechaliście z tą Panią? Nie przyszło wam do głowy że może to być splot nieprzewidzianych zdarzeń? Takich ja np zasłabnięcie,coś wtargnęło na drogę,albo może pęknięta opona? Takich jak wy powinno się izolować,no chyba że macie jakies papiery detektywistyczne haha-znawcy kur.. mać się wypowiadają!
.... ~@pogromca dzidka.... aby wyciągać takie wnioski trzeba być: a) ignorantem b) pozbawionym wyobraźni c) nie posiadać nawet karty rowerowej d) przez cały okres nauki mieć pałę z z fizyki
... wystarczy złapać kapcia na takiej mokrej nawierzchni, przy prędkości 60km/h samochód może obrócić 0 90 stopni i skończyć się dachowaniem, zwłaszcza wysoki samochód, tu na szczęście była bariera energochłonna.
Czwartek, 17 maja 2018 r. godz. 19:09 ~pogromca dzidka
wjechać terenówką 4x4 na tak szerokiej drodze w bariery to a) trzeba wjechać celowo, b) być upośledzonym lub c) zajmować sie jakimś telefonem czy coś i nie zwracać uwagi na jazdę
X Ta strona korzysta z plików cookie w celu świadczenia usług i realizacji potrzeb użytkowników. Pliki te mogą być zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Więcej w polityce prywatności.