Wiadomości lokalne / Wypoczynek i rekreacja
| Czwartek, 24 czerwca 2004 r. godz. 21:54 /Marek Ziemba/ | Wyrusz rowerem po okolicy!
Okres wakacyjny to czas wycieczek rowerowych, to czas - gdy sprzyja aura - poznawania własnej okolicy. Niewiele tu trzeba, aby poznawać. Najważniejsze są chyba sprawny rower i chęci, nawet czasem drobny deszcz nie jest w stanie popsuć fajnej wycieczki. A gdzie się zatem wybrać? Proponuję szlak, który sam często przemierzam. Liczy on około 25 km. Zatem, w drogę...
Kierujemy się w stronę Rozwadowa, przejeżdżamy go i kierujemy się na Sandomierz. Gdy przejedziemy przejazd kolejowy (tory na Lublin) zaraz za nim, około 100 m skręcamy w lewo, po chwili znów przejeżdżamy tory, a zaraz za nimi skręcamy w prawo - na Obojnę. Jedziemy cały czas prosto. Po lewej stronie mijamy zabudowania. Przed wjazdem w las, po lewej stronie znajduje się nowowybudowana kapliczka, przy której w zaciszu lasu, możemy odpocząć. Dalej jedziemy prosto (po lewej stronie mijamy wspomnianą kapliczkę). Po kilkuset metrach droga wysypana żużlem kończy się, kończy się również las po prawej stronie, a my wjeżdżamy na gładki asfalt. Można pozwolić sobie na odrobinę fantazji - kto ma siły może "przycisnąć", ale z rozwagą, mimo że ruch tu jak przed wojną na głównych ulicach dużego miasta - czyli niewielki. W oddali po prawej stronie widzimy zabudowania pobliskiej Agatówki. My jedziemy jednak dalej.
Po kilku minutach jazdy dojeżdżamy do małego skrzyżowania - możemy pojechać prosto dalej drogą żużlową, lub też skręcić na drogę asfaltową (lokalną). Jeżeli wybierzemy ten drugi wariant to po kilkunastu minutach jazdy wyjedziemy w Turbi koło kościoła św. Leonarda.
Jeśli natomiast pojedziemy dalej prosto, czyli wybierzemy drogę żużlową, znów pojawi się spokojny sielski krajobraz wiejski - duże pastwiska, krowy, ptaki radośnie śpiewające - relaks zapewniony. Tak relaksując się my jednak pedałujemy dalej cały czas prosto. Po kilkunastu minutach jazdy pojawi się niewielka osada - kiedy ją miniemy - dojedziemy do wiejskiego skrzyżowania z piękną bieloną murowaną starą kapliczką. Koło niej skręcamy w prawo. Za chwilę pojawi się asfalt. Droga ta łączy się z drogą główną Turbia - Zaleszany. Jeśli nie zbłądziliśmy (:-) powinniśmy wyjechać w Turbi koło młyna - po przeciwnej jego stronie jest cmentarz. Teraz będziemy już wracać w stronę Stalowej Woli.
Można oczywiście wrócić główną drogą asfaltową - prosto zaprowadzi ona nas do celu. Ale też - mając na uwagę relaks a nie wdychanie spalin od "asfaltowych gadów z silnikami" - możemy pojechać następująco. Kiedy miniemy (po prawej stronie) stojący zaraz przy głównej drodze kościół w Turbii (można zatrzymać się i zobaczyć ten urokliwy kościółek - o bardzo podobnej architekturze spotykamy w pobliskiej Woli Rzeczyckiej) jedziemy dalej główną drogą. Po ok. 300 metrach skręcamy w lewo z głównej drogi (obok ładnej kapliczki) i jedziemy cały czas prostu żużlową drogą. Po około 500 m dojeżdżamy do asfaltowej drogi lokalnej, która prowadzi na lotnisko w Turbii. Można zrobić wypad na nie, kiedy są sprzyjające warunki atmosferyczne będzie nam dane zobaczyć latające szybowce, samoloty, czy nawet motolotnie.
Przecinamy wspomnianą drogę asfaltową i znów wjeżdżamy na drogę żużlową, bitą. Cały czas jedziemy prosto - po lewej i prawej stronie mijamy pola uprawne - w oddali widzimy zabudowania - to już Pilchów. Przejeżdżamy tę wieś - jedziemy cały czas prosto. Gdy się kończy wieś, zaczyna się od skrzyżowania asfalt - my nadal jedziemy prosto. Uwaga! Teraz będzie niestrzeżony przejazd kolejowy - przekraczamy go i nadal asfaltową drogą jedziemy prosto. Po lewej stronie widzimy były rezerwat "Sochy". Po kilkunastu minutach stajemy przy kolejnym skrzyżowaniu - po prawej stronie mamy stadninę koni. Jeśli chcemy zaglądnąć do "Soch" (warto, jeśli mamy jeszcze siły :-), jeśli nie jedziemy cały czas prosto. Po prawej stronie mijamy gospodarstwo ogrodnicze, za chwilę po tej samej stronie ładną kapliczkę oraz park podworski w Charzewicach.
Jedziemy nadal prosto. Po kilku minutach znów małe skrzyżowanie - mamy pierwszeństwo przejazdu - skręcamy w prawo i dojeżdżamy do ulicy Lipowej - teraz obok kolejnej kapliczki skręcamy w lewo a dalej prosto. Znów skrzyżowanie - chyba poznajemy to miejsce - niedawno jechaliśmy tędy, kiedy byliśmy na początku wakacyjnej wyprawy. Do domu teraz już wrócić jest prosto.
Uff..., opisałem trasę, którą warto przejechać. A może ktoś z czytelników ma swoje ulubione trasy rowerowe? Niech ją opisze i wyśle nam na redakcyjnego maila. Obiecujemy wydrukować taki opis.
Do wakacyjnego pedałowania zachęcał:
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Sobota, 23 lutego 2008 r. godz. 19:56 ~cyklista | nieaktualna ta trasa terz jest tam asfalf |
00 | Wtorek, 6 lipca 2004 r. godz. 21:30 ~jscipien | Do wycieczek po okolicy, szczególnie po Lasach Janowskich, polecam nowo wydaną mapę "Leśny Kompleks Promocyjny Lasy Janowskie" (skala 1:50 000). Są zaznaczone ścieżki rowerowe, pomniki przyrody i rezerwaty. |
00 | Poniedziałek, 5 lipca 2004 r. godz. 20:58 ~Alan | Wlasnie! Mapka by sie przydala... |
00 | Niedziela, 4 lipca 2004 r. godz. 14:07 ~basia | a może dodałbyś mapkę? |
00 | |