Wiadomości lokalne / Kultura
| Piątek, 27 listopada 2015 r. godz. 10:02 /MBP/ | Jak wyglądało życie na kresach
Irena Domańska-Kubiak była bohaterem spotkania autorskiego w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Melchiora Wańkowicza w Stalowej Woli. Fot. MBP
| Irena Domańska-Kubiak była bohaterem spotkania autorskiego w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Melchiora Wańkowicza w Stalowej Woli. Autorka książki "Zakątek pamięci. Życie w XIX wiecznych dworkach kresowych" w czwartek, 26 listopada opowiadała czytelnikom o kresach i życiu w polskich dworkach pod rosyjskim zaborem.
A "Zakątek pamięci" to książka, która pozwala się przenieść w czasie i poznać życie w kresowych dworkach, kiedy było ono jeszcze bezpieczne, poukładane i wygodne, kiedy dwór stanowił oparcie dla całej rodziny, bliższej i dalszej, i wszelkiego rodzaju zubożałych rezydentów . Dzięki autorce udajemy się w podróż sentymentalną do świata tradycji i uświęconych reguł współżycia społecznego, które składały się na ziemiański styl życia. Choć nie brakowało kłopotów finansowych, szykan ze strony aparatu urzędniczego imperium rosyjskiego, to jednak ziemianie mogli wieść życie spokojne i pożyteczne, mogli dbać o rozwój własnego gospodarstwa i kultywować tradycje patriotyczne, jeśli tylko chcieli.
I taki też obraz polskich dworków kresowych przedstawiała Irena Domańska-Kubiak, która ciekawie opowiadała o nietypowych zwyczajach, nawykach żywieniowych czy sposobach kojarzenia małżeństw. Na zakończenie spotkania dyrektor MBP Ewa Biały podarowała etnografce na pamiątkę spotkania wspaniały album "Stalowa Wola narodu polskiego".
Oto fragment książki Irena Domańska-Kubiak "Zakątek pamięci": - Na Kresach Wschodnich, jak również w centralnej Polsce zasada "gość w dom, Bóg w dom" była oczywista i niepodważalna. Sąsiad mógł przyjechać w każdej chwili, bez zapowiedzi i liczyć na radosne, gościnne przyjęcie; obfity poczęstunek, dłuższe pogawędki, partyjkę wista i w końcu na nocleg. Gospodarze porzucali codzienne zajęcia i zajmowali się gośćmi. Zupełnie inaczej było w Wielkopolsce, gdzie o podobnych obyczajach opowiadano sobie ze zgrozą. Tam nikt nie wybierał się z wizytą bez uprzedzenia i potwierdzenia zaproszenia. Gospodarz mimo to nie poświęcał gościom całego swego czasu, jedynie tak starał się rozplanować dzień, aby mieć parę godzin wolnych od codziennych zajęć. Nie wypadało też wizyt przeciągać i bez wyraźnego powodu nikt nie nocował w nie swoim domu. Wspomnienia z tych dwóch krańców Polski brzmią tak, jakby dotyczyły zupełnie różnych krajów i budzą refleksję, że małżeństwa mieszane, o ile się zdarzały, nie miały łatwego życia.
| |
Jeżeli masz jakieś ciekawe informacje, chcesz przekazać coś ważnego, coś interesującego, nie wahaj się - napisz do nas: redakcja@stalowka.net |
|
| Niedziela, 29 listopada 2015 r. godz. 21:43 ~edek | Panie radny Siembida, uspokój się Pan. |
00 | Sobota, 28 listopada 2015 r. godz. 00:08 ~Wołyń pamiętamy! | Dyrekcjo Budowlanki na kolanach przed Krzyż Wołyński i przepraszać za to co zrobiliście! |
00 | Piątek, 27 listopada 2015 r. godz. 20:12 ~Cerkiew | Brawo Moher,Ukraińcy uważają , że Kraków to też Ukraina. |
00 | Piątek, 27 listopada 2015 r. godz. 14:54 ~do Moher | haha, czyli Ukraińcy chcą się zapisać do Polski. Śmieszny jesteś. |
00 | Piątek, 27 listopada 2015 r. godz. 13:52 ~Moher49 | Zdziwisz się dzięciole piszący do Mohera49, że jest wielu Ukraińców, którzy chcą aby Polska na Kresy powróciła, aby tam było tak jak w Polsce jest. W wielu ukraińskich szkołach dobrowolnie, bez żadnego przymusu dzieci uczą się języka polskiego, potem tu studiują i często zostają. Oczywiście jest też grupa banderowców, którym się marzy zagarnięcie naszych wschodnich powiatów z naszym przemysłem i lubelskim węglem, ale to jest mniejszość. |
00 | Piątek, 27 listopada 2015 r. godz. 11:53 ~do Moher | Granica na Zbruczu ? Potrzebna Ci pilna wizyta u psychiatry, zrób to jak najprędzej oszołomie. |
00 | Piątek, 27 listopada 2015 r. godz. 10:36 ~Moher49 | Pamięć o Kresach trzeba kultywować, szczególnie wśród młodzieży, bo nie wszyscy pamiętają, że przez Stalową Wolę jeździł pociąg do Lwowa. Mimo tego, że Ukraińcy chcą polskość wymazać z tamtych terenów, ona tam trwa, dzięki różnym polskim instytucjom pozarządowym, bo rząd ma to w d.. i sprzyja banderowcom. Przyjdzie czas, że wschodnia granica Polski będzie jak dawniej na pięknej rzece Zbrucz. |
00 | |